Temat: do mlodych matek 20-23

jak ciąża i dziecko zmieniły wasze życie? Czy było to planowane rodzicielstwo czy tez nie? Czy wasza rodzina wam pomaga czy np dziadkowie zostają czasem z dzieckiem i sie opiekują czy zostałyście same z mężem / partnerem?

mi matka nic nie pomoże i jest z tego dumna. Jedyne oparcie mam w babci jak jadę na uczelnie to zostanie z dzieckiem . Inaczej nie mam na kogo liczyć.

Pasek wagi

maharettt napisał(a):

binnqa  ja cie rozumiem, ze jest ciezko, kazde dziecko takie jest, nie jest twoje wyjatkiem, ale jakos musisz sobie radzic i zmienic nasdtawienie do tego wszystkiego.Fajnie jak ktos by sie zajal, ale jak widac nie ma takiej mozliwosci wiec trzeba sie z tym pogodzic.Nie wiem w jakim jest wieku.Wogole nie ma drzemek?

tak śpi nie cala godz. W tym czasie gotuje robię pranie . Bo z nią sie nie da ugotować ani dobrze posprzatac

Pasek wagi

justagg napisał(a):

No wlasnie nie jestes mloda matka i chyba w ogole matka wiec prosze Cie nie wypowiadaj sie. Siedzenie z dzieckiem w domu 24/7 jest gorsze niz ciezka praca fizyczna. I moze nie chodzi tu o zmeczenie fizyczne (choc nie wyspanie tez daje popalic) ale zmeczenie psychiczne! Matka powinna miec choc godz dla siebie na glupi spacer czy co kolwiek innego co sprawia jej przyjemnosc, zeby nie zwariowac i moc cieszyc sie macierzysnstwem, a nie wstawac rano za kare i czekac na to zeby skonczyl sie juz dzien.

O realy (cwaniak) To może jeszcze pomnik postawić i na piedestał? Każdy kto ma dziecko ma tak samo. Jak w domu "dostajesz na głowę" to bierzesz opiekunkę i idziesz do pracy. Proste. Nie ma sytuacji, której by nie można zmienić. Trzeba tylko mocno chcieć. 

Cieszcie się, że macie zdrowe dzieci. Poważnie. To jest skarb, którego tak wiele osób nie docenia ...

A autorka "narzeka" już nie pierwszy raz. Nie wiem, może taki jej styl pisania.

Mąż Ci nie pomaga? Nic a nic?

Ja co prawda nie jestem młodą mamą :D bo miałam 25 jak urodziłam, ale było planowane i no cóż miałam skończone studia. Binnqa ja uważam, że nikt nie ma obowiązku pomagać Tobie przy dziecku, bo to twoje dziecko, oczywiście wspaniale, jeśli babcie, czy inni krewni, to robią, ale prawda taka, że oni już swoje odchowali i może teraz nie mają już na to ochoty, takie życie. 

Zakupy można robić z dzieckiem, jest to męczące i wymaga pewnej logistyki ale jest możliwe, możesz wynająć opiekunkę na te 3 godziny, choćby raz na miesiąc, to na prawdę nie będą niesamowite koszta, ciężko uwierzyć, że nie stać was raz za czasu na to wyłożyć przy takich zarobkach.... a skoro babcia też od czasu do czasu zostaje z dzieckiem to czemu wtedy nie wyskoczyć do kina z mężem? Pytanie gdzie jest w tym wszystkim twój mąż, czemu on nie zostanie z dzieckiem, a Ty idź na zakupy, do kosmetyczki, spacer, do kina, bo przecież chyba nie pracuje od poniedziałku do niedzieli, od 8 00 do 20 00 ;)

U mnie sytuacja wygląda tak, że jedynie pomaga mi mąż, a właściwie nie pomaga tylko też opiekuje się dzieckiem, bo to w końcu tak samo jego obowiązek jak i mój, babcie póki co nie pomagają w opiece, bo nie chce, po prostu ciężko mi go jeszcze zostawić z kimkolwiek innym niż z mężem, też jestem czasem wykończona, po całym dniu, zwłaszcza jak syn jest marudny i pół dnia beczy, ale wtedy mogę liczyć na męża, który syna weźmie na spacer, tak żebym mogła sama w domu na chwile odsapnąć ;)

Pasek wagi

Po części rozumiem autorkę ale jak się człowiek decyduje na dziecko i nie ważne czy jest to wpadka czy planowane dziecko trzeba się liczyć z tym,że nasze życie się całkowicie zmieni i od teraz musimy się całkowicie poświęcić tej małej istotce i zajmować się nią 24 godziny na dobę.Ja też nie miałam lekko i pewnie większość matek jest skazanych sama na siebie.Fajnie jak można liczyć na rodzinę,że ktoś zostanie z dzieckiem żeby można było samej trochę odetchnąć.Ja też nie mam nikogo do pomocy.Dzieci zostawiałam z teściową tylko wtedy jak musiałam załatwić na przykład jakąś ważną sprawę urzędową lub miałam wizytę u lekarza.A nieraz nie było z kim zostawić dzieci więc musiałam brać je ze sobą,jechać autobusem z przesiadkami,bo wtedy jeszcze nie miałam prawka i było tak,że wyjeżdżałam rano a wracaliśmy późnym popołudniem wszystko po to żeby zawieźć głupi papierek do urzędu.Gdy zrobiłam prawko już mi było łatwiej.Potem zaszłam w trzecią ciążę,mąż był za granicą a ja sama z brzuchem i dwójką dzieci,co ja wtedy przeżywałam to masakra.Nieraz czułam się fatalnie ale musiałam jeździć po dzieciaki do szkoły,zawozić na jakieś zajęcia albo do lekarza.Potem zostałam z trójką dzieci sama,bo mąż przyjechał tylko na mój poród i znowu musiałam wszystko sama załatwiać i to jeszcze z noworodkiem.Teraz jak o tym pisze,to sama się dziwie,że dałam radę,chociaż nie raz było tak,że miałam dosyć i teraz też są takie momenty ale to mija.Teraz mieszkamy razem z mężem i dziećmi za granicą i nie możemy sobie pozwolić na jakieś wyjścia,bo po prostu nie ma z kim dzieci zostawić.Ale gdy przychodzi weekend jedziemy razem na rowery,na jakieś imprezy wycieczki i to jest ten super czas spędzony z rodziną.Myślę,że powinnaś docenić te chwilę spędzone z dzieckiem.Dzieci szybko rosną i przyjdzie pora,że odzyskasz trochę wolności.Nie ma co narzekać,bo przecież nie musisz siedzieć z dzieckiem tylko w domu,można gdzieś wyjść,coś wspólnie zrobić.To nie jest tak,że jak się ma dziecko,to tylko w domu się siedzi ale to wszystko zależy od nas jakimi my jesteśmy rodzicami.Mój najmłodszy ma prawie dwa lata i nie raz chce mi się płakać,że on tak szybko rośnie,zaraz idzie do przedszkola,a ja do pracy.Z jednej strony się cieszę z drugiej,to myślę,że jeszcze nie raz za tęsknie do tego "siedzenia w domu"

Pasek wagi

będę mamą za chwilę, planowaliśmy dziecko, poszłam dlatego na magisterkę zaocznie i moja kuzynka jest pierwsza do opieki nad małą :D i zostają jeszcze moi rodzice, jego rodzice wszyscy zaoferowali pomoc jak dowiedzieli się o ciąży

Moja ciąża była planowana a dziecko zdecydowanie zmieniło moje życie. Mała potraf dać popalić. Niestety bycie  z dzieckiem  cały dzień w  domu bardzo męczy psychicznie. Obecnie jestem z małą w domu a wychodzę kiedy mąż wróci z pracy, lub kiedy moja mama lub teściowa zgodzi się zająć dzieckiem. Ogólnie nie ma z tym problemu. Sama z chęcią wyszłabym z małą, ale jestem w drugiej ciąży i nie mam jak znieść wózek a w klatce nie mogę go zostawić,bo nie ma miejsca na to. Zanim zaszłam w drugą ciążę było trochę lepiej, jeśli chodzi o rozkład dnia, bo codziennie byłyśmy na spacerze i miałam lepszy humor niż teraz. Cóż siedzenie w domu nie wpływa na mnie dobrze.Rodziców staramy się z mężem nie wykorzystywać. Czasami np. teściowa spyta małej (mała jeszcze nie mówi) kiedy pójdą na spacer a ja się bardzo wtedy cieszę :D Natomiast mój mąż sam może się zająć dzieckiem,lubi to,więc nie narzekam. Zgodzę się, że fajnie jest jak ktoś np. z rodziny zajmie się maluchem i można wreszcie zrobić coś na spokojnie,ale niestety nie zawsze tak jest. Jeśli proszę teściową czy mamę lub kogokolwiek innego o pomoc to zawsze staram się dostosować do kogoś. W końcu rodzice mogą mieć inne plany. No i nie zakładam z góry, że dziadkowie muszą opiekować się wnuczką zawsze kiedy my tego chcemy (nie sugeruję, że autorka tak robi).

justagg napisał(a):

maharettt napisał(a):

justagg napisał(a):

maharettt napisał(a):

Agaszek napisał(a):

Żal możesz mieć do mamy, ciotki, brata itd. ale prawda jest taka, że nikt z rodziny nie ma obowiązku pilnować twojego dziecka. Mogą, ale nie muszą. Taki life. Teściowie też nie mają ochoty na przypilnowanie smyka?
Zgadzam sie. Ja moze nie jestem mloda matka ale dla mnie zakupy z dzieckiem, nie wychodzenie do kina i siedzenie z nim 24 godz na dobe bez zadnych wyjsc jest zupelnie normalne i naturalne i nie mam do nikogo pretencji wiec troche nie rozumiem.
No wlasnie nie jestes mloda matka i chyba w ogole matka wiec prosze Cie nie wypowiadaj sie. Siedzenie z dzieckiem w domu 24/7 jest gorsze niz ciezka praca fizyczna. I moze nie chodzi tu o zmeczenie fizyczne (choc nie wyspanie tez daje popalic) ale zmeczenie psychiczne! Matka powinna miec choc godz dla siebie na glupi spacer czy co kolwiek innego co sprawia jej przyjemnosc, zeby nie zwariowac i moc cieszyc sie macierzysnstwem, a nie wstawac rano za kare i czekac na to zeby skonczyl sie juz dzien.
Skoro to dla niej takie straszne i meczace to niechby sie nie decydowala na dziecko.Noikt nie mowil ze bedzie latwo.Babcia fajnie jak sie dzieckiem zajmie, ale nie ma zadnego obowiazku tegoi robic zeby matka sobie mogla poprzymierzac ciuszki. Najlepiej miec pretensje to reszty swiata bo ona jest zmeczona.I jestem matka, mam 14 miesieczne dziecko, mialam starsze, ale juz nie :( i jestem w 20 tc.Maz caly dzien w pracy i zadne babcie ani nikt nie pomaga i zyje, nie jestem nieszczesliwa ani nie wariuje.
Widzisz to zalezy od charakteru. Ja czułam się źle siedząc cały czas z dzieckiem w domu. pomimo tego, że miałam dla kogo wstac czulam sie nie potrzebna(taki paradoks). Dopóki pogoda dopisywała, było dużo spacerów, było ok. Zimą kiedy już zupełnie nie miałam jak wyjść często dopadało mnie zła samopoczucie. Kobiety sa rózne. Jedne kochaja spedzac czas z dziecmi i wtedy czuja sie spelnione i szczesliwe inne do tego spełnienia oprócz dzieci potrzebuja jeszcze czegos wiecej. Niestety model matki w polskich mediach jest tak wykreowany, ze po urodzeniu wiele kobiet doznaje szoku. Wlasnie okazuje się, że waga juz nie ta, że nie wyglada sie tak dobrze jak na tych wszystkich zdjeciach matek karmiacych, ze dzieci daja popalic a osoby na ktore najbardziej sie liczylo nie sa sklonne do pomocy...

No moze zalezy, ale jak ktos tak potrzebuje czegos wiecej to powiniem sie zastanowic przed ciaza czy to bedzie mozliwe i realne. Moze pouladac sobie i zaplanowac tak zeby bylo, ale jak sie nie da to zastanowic sie czy wogole miec to dziecko, czy moze poczekac czy jak. Troche nie w porzadku, ze ktos ma pretensje do rodziny, ze nie pomagaja.Alew w koncu to nie ich dziecko, nie maja takiego obowiazku.

Pasek wagi

Zakupy z dzieckiem też da się zrobić czy pranie czy cokolwiek innego. Dziecko też śpi czasem, bawi się, maluje. Sama zajmuję się 2 dzieci i jest czas na wszystko, gotowanie, sprzątanie itp. Czasem są przeboje ale to normalne. Jak się ktoś decyduje na dziecko to czemu inni mają je wychowywać???? Mama może ma już dość dzieci bo swoje odchowała, może jej też nikt nie pomagał. Owszem fajnie jak mama pomaga ale mamy są róże, jedne chcą pomagać inne nie. W każdym razie nie powinno się ich za to krytykować. Decyduję się na dziecko to z mężem je wychowuję.

maharettt napisał(a):

justagg napisał(a):

maharettt napisał(a):

justagg napisał(a):

maharettt napisał(a):

Agaszek napisał(a):

Żal możesz mieć do mamy, ciotki, brata itd. ale prawda jest taka, że nikt z rodziny nie ma obowiązku pilnować twojego dziecka. Mogą, ale nie muszą. Taki life. Teściowie też nie mają ochoty na przypilnowanie smyka?
Zgadzam sie. Ja moze nie jestem mloda matka ale dla mnie zakupy z dzieckiem, nie wychodzenie do kina i siedzenie z nim 24 godz na dobe bez zadnych wyjsc jest zupelnie normalne i naturalne i nie mam do nikogo pretencji wiec troche nie rozumiem.
No wlasnie nie jestes mloda matka i chyba w ogole matka wiec prosze Cie nie wypowiadaj sie. Siedzenie z dzieckiem w domu 24/7 jest gorsze niz ciezka praca fizyczna. I moze nie chodzi tu o zmeczenie fizyczne (choc nie wyspanie tez daje popalic) ale zmeczenie psychiczne! Matka powinna miec choc godz dla siebie na glupi spacer czy co kolwiek innego co sprawia jej przyjemnosc, zeby nie zwariowac i moc cieszyc sie macierzysnstwem, a nie wstawac rano za kare i czekac na to zeby skonczyl sie juz dzien.
Skoro to dla niej takie straszne i meczace to niechby sie nie decydowala na dziecko.Noikt nie mowil ze bedzie latwo.Babcia fajnie jak sie dzieckiem zajmie, ale nie ma zadnego obowiazku tegoi robic zeby matka sobie mogla poprzymierzac ciuszki. Najlepiej miec pretensje to reszty swiata bo ona jest zmeczona.I jestem matka, mam 14 miesieczne dziecko, mialam starsze, ale juz nie :( i jestem w 20 tc.Maz caly dzien w pracy i zadne babcie ani nikt nie pomaga i zyje, nie jestem nieszczesliwa ani nie wariuje.
Widzisz to zalezy od charakteru. Ja czułam się źle siedząc cały czas z dzieckiem w domu. pomimo tego, że miałam dla kogo wstac czulam sie nie potrzebna(taki paradoks). Dopóki pogoda dopisywała, było dużo spacerów, było ok. Zimą kiedy już zupełnie nie miałam jak wyjść często dopadało mnie zła samopoczucie. Kobiety sa rózne. Jedne kochaja spedzac czas z dziecmi i wtedy czuja sie spelnione i szczesliwe inne do tego spełnienia oprócz dzieci potrzebuja jeszcze czegos wiecej. Niestety model matki w polskich mediach jest tak wykreowany, ze po urodzeniu wiele kobiet doznaje szoku. Wlasnie okazuje się, że waga juz nie ta, że nie wyglada sie tak dobrze jak na tych wszystkich zdjeciach matek karmiacych, ze dzieci daja popalic a osoby na ktore najbardziej sie liczylo nie sa sklonne do pomocy...
No moze zalezy, ale jak ktos tak potrzebuje czegos wiecej to powiniem sie zastanowic przed ciaza czy to bedzie mozliwe i realne. Moze pouladac sobie i zaplanowac tak zeby bylo, ale jak sie nie da to zastanowic sie czy wogole miec to dziecko, czy moze poczekac czy jak. Troche nie w porzadku, ze ktos ma pretensje do rodziny, ze nie pomagaja.Alew w koncu to nie ich dziecko, nie maja takiego obowiazku.

Ty chyba nie umiesz czytać ze zrozumieniem, ja nie mam pretensji do nikogo !!! po prostu napisałam że nie mam wsparcia i to wszystko 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.