- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
3 listopada 2014, 15:35
jak ciąża i dziecko zmieniły wasze życie? Czy było to planowane rodzicielstwo czy tez nie? Czy wasza rodzina wam pomaga czy np dziadkowie zostają czasem z dzieckiem i sie opiekują czy zostałyście same z mężem / partnerem?
mi matka nic nie pomoże i jest z tego dumna. Jedyne oparcie mam w babci jak jadę na uczelnie to zostanie z dzieckiem . Inaczej nie mam na kogo liczyć.
Edytowany przez binnqa 3 listopada 2014, 15:36
3 listopada 2014, 21:39
Mam 22 lata i 2,5 letniego synka.Mieszkałam u rodziców z synkiem 1,5 roku. Często zostawiałam synka pod opieką dziadków na noc. Wychodziłam dopiero wtedy kiedy zasnął. Czasem tylko do koleżanki obok w klatce , a czasem z facetem który przyjechał z zagranicy do jakiegoś kina,czy imprezkę. Często miałam wyrzuty sumienia, ale mama mówiła,żebym korzystała do póki ich mam. Raz też przyszli teście zostali z synkiem na sylwestra. Teraz mieszkam z przyszłymi teściami. I czasem sami zabierają bąka do sklepu,czy zostają kiedy my chcemy coś kupić. Nie ma żadnego problem. Może faktycznie twój partner za mało zajmuje się dzieckiem. Wygoń ich razem na spacer czy plac zabaw a wtedy ty masz tą godzinkę na zakupy w sklepie.
3 listopada 2014, 21:47
Ja aktualnie mam 23 lat mam 10 miesięcznego synka ciąża nie planowana :) i rzeczywiście po urodzeniu dziecka można powiedzieć że świat no wywraca się kompletnie do góry nogami.. Nowe obowiązki które trzeba przyswoić i ogarnąć , w tym wszystkim trzeba znaleźć jeszcze czas na dom , zakupy czas dla partnera dla nas a gdzieś na końcu dla siebie .. Ja cały tydzień z dzieckiem jestem sama narzeczony pracuje w innym mieście nie ma go cały tydz jest w weekendy .. Moja mama owszem gdy mam taka potrzebę załatwienia jakiś spraw zostaje mi z dzieckiem nigdy nie robi z tego problemu ale ja staram się nie nadużywać tego przywileju bo sama jestem zdania że to moje dziecko i ktoś nie ma obowiązku opiekować się nim bo ja bym chciała odpocząć itp... Ja sama jestem młoda i często brakuje mi rozrywki , odpoczynku i tego żeby czasem wyjść do ludzi ale nikt nie gwarantował mi że macierzyństwo to łatwa praca bo tak nie jest i mówię to z pełną świadomością. musisz nauczyć się funkcjonować razem z dzieckiem bo tych obowiązków nikt za ciebie nie zrobi...
3 listopada 2014, 21:58
Ja aktualnie mam 23 lat mam 10 miesięcznego synka ciąża nie planowana :) i rzeczywiście po urodzeniu dziecka można powiedzieć że świat no wywraca się kompletnie do góry nogami.. Nowe obowiązki które trzeba przyswoić i ogarnąć , w tym wszystkim trzeba znaleźć jeszcze czas na dom , zakupy czas dla partnera dla nas a gdzieś na końcu dla siebie .. Ja cały tydzień z dzieckiem jestem sama narzeczony pracuje w innym mieście nie ma go cały tydz jest w weekendy .. Moja mama owszem gdy mam taka potrzebę załatwienia jakiś spraw zostaje mi z dzieckiem nigdy nie robi z tego problemu ale ja staram się nie nadużywać tego przywileju bo sama jestem zdania że to moje dziecko i ktoś nie ma obowiązku opiekować się nim bo ja bym chciała odpocząć itp... Ja sama jestem młoda i często brakuje mi rozrywki , odpoczynku i tego żeby czasem wyjść do ludzi ale nikt nie gwarantował mi że macierzyństwo to łatwa praca bo tak nie jest i mówię to z pełną świadomością. musisz nauczyć się funkcjonować razem z dzieckiem bo tych obowiązków nikt za ciebie nie zrobi...
tez bym się pod tym podpisała, choc mam prawie 30 lat
mam dziecko, żyje inaczej, jak wychodze to najczęściej z dzieckiem, im starsze, tym wygodniej. Do kina nie chodze,niedługo idziemy do teatru i zostawie pewnie babci jednej lub drugiej, nie wykorzystuję nikogo do opieki, nawet do fryzjera chodze z dzieckiem i dobrze nam razem
3 listopada 2014, 22:11
Doceń,że masz tylko jedno dziecko.Wspominam te czasy z rozrzewnieniem,było tak łatwo
3 listopada 2014, 23:35
Mam 22 lata i półtoraroczną córeczkę, która zdecydowanie nie była planowana. Wywróciła moje życie dość mocno, ale daję radę - studiuję i staram się spełniać na różnych płaszczyznach.
Mieszkam z tatą, który stara się mi pomagać, przede wszystkim finansowo, bo studia dzienne... Ojciec małej niestety nie dorósł do bycia jej ojcem, więc nie mogę na nim polegać.
4 listopada 2014, 01:29
mam 27 lat i nie mam dzieci ale mój teść ciągle dopytuje kiedy dziecko bo chce się nim zajmować i nie jest to raczej pusta obietnica bo bardzo dużo zajmował się dziećmi dwóch sióstr mojego męża i nadal zajmuje, często zabiera dzieci sióstr na wycieczki, do kina, na basen...no taki dziadek z niego, że uwielbia zajmować się wnuczętami...więc pewnie miałabym w nim oparcie:D ale to zależy od człowieka - ja nie lubię zajmować się cudzymi dziećmi - raz na jakiś czas spoko ale nie chciałoby mi się męczyć zbyt często więc rozumiem, że rodzicom i teściom też się może nie chcieć. Jedni lubią dzieci i czerpią przyjemność z przebywania w ich towarzystwie a inni nie;)
4 listopada 2014, 08:48
Wy chyba sobie nie zdajecie sprawy z tego, że nie wystarczy "chcieć" dziecka, trzeba je też wychować. Nikt nie zrobi tego lepiej jak dorosła, odpowiedzialna i ogarnięta życiowo osoba. W wieku 20 lat to można mieć doświadczenie w podrabianiu zwolnień lekarskich do szkoły. W tym wieku to człowiek sam do końca nie jest wychowany, więc nie ma co mówić o próbie wychowania małego dziecka. To jest istna paranoja! Potem ogarnia mnie przerażenie, gdy idąc koło szkoły podstawowej słyszę z ust 7-latków tak niecenzuralne słowa, których ja sama nie wymawiać, widzę jak za krzakami palą fajki i słyszę przerażające historie o tym, że te dzieci kupują w monopolowym jabole! To nie wymysł mojej wyobraźni, tylko prawdziwe historie. Tak właśnie dzieje się, gdy matka i ojciec albo nie wiedzą jak wychować dziecko, albo nie mają na to czasu. Nie ma co piękne nam społeczeństwo rośnie.
4 listopada 2014, 09:57
No wlasnie nie jestes mloda matka i chyba w ogole matka wiec prosze Cie nie wypowiadaj sie. Siedzenie z dzieckiem w domu 24/7 jest gorsze niz ciezka praca fizyczna. I moze nie chodzi tu o zmeczenie fizyczne (choc nie wyspanie tez daje popalic) ale zmeczenie psychiczne! Matka powinna miec choc godz dla siebie na glupi spacer czy co kolwiek innego co sprawia jej przyjemnosc, zeby nie zwariowac i moc cieszyc sie macierzysnstwem, a nie wstawac rano za kare i czekac na to zeby skonczyl sie juz dzien.Zgadzam sie. Ja moze nie jestem mloda matka ale dla mnie zakupy z dzieckiem, nie wychodzenie do kina i siedzenie z nim 24 godz na dobe bez zadnych wyjsc jest zupelnie normalne i naturalne i nie mam do nikogo pretencji wiec troche nie rozumiem.Żal możesz mieć do mamy, ciotki, brata itd. ale prawda jest taka, że nikt z rodziny nie ma obowiązku pilnować twojego dziecka. Mogą, ale nie muszą. Taki life. Teściowie też nie mają ochoty na przypilnowanie smyka?
I jestem matka, mam 14 miesieczne dziecko, mialam starsze, ale juz nie :( i jestem w 20 tc.Maz caly dzien w pracy i zadne babcie ani nikt nie pomaga i zyje, nie jestem nieszczesliwa ani nie wariuje.
4 listopada 2014, 10:07
Skoro to dla niej takie straszne i meczace to niechby sie nie decydowala na dziecko.Noikt nie mowil ze bedzie latwo.Babcia fajnie jak sie dzieckiem zajmie, ale nie ma zadnego obowiazku tegoi robic zeby matka sobie mogla poprzymierzac ciuszki. Najlepiej miec pretensje to reszty swiata bo ona jest zmeczona.I jestem matka, mam 14 miesieczne dziecko, mialam starsze, ale juz nie :( i jestem w 20 tc.Maz caly dzien w pracy i zadne babcie ani nikt nie pomaga i zyje, nie jestem nieszczesliwa ani nie wariuje.No wlasnie nie jestes mloda matka i chyba w ogole matka wiec prosze Cie nie wypowiadaj sie. Siedzenie z dzieckiem w domu 24/7 jest gorsze niz ciezka praca fizyczna. I moze nie chodzi tu o zmeczenie fizyczne (choc nie wyspanie tez daje popalic) ale zmeczenie psychiczne! Matka powinna miec choc godz dla siebie na glupi spacer czy co kolwiek innego co sprawia jej przyjemnosc, zeby nie zwariowac i moc cieszyc sie macierzysnstwem, a nie wstawac rano za kare i czekac na to zeby skonczyl sie juz dzien.Zgadzam sie. Ja moze nie jestem mloda matka ale dla mnie zakupy z dzieckiem, nie wychodzenie do kina i siedzenie z nim 24 godz na dobe bez zadnych wyjsc jest zupelnie normalne i naturalne i nie mam do nikogo pretencji wiec troche nie rozumiem.Żal możesz mieć do mamy, ciotki, brata itd. ale prawda jest taka, że nikt z rodziny nie ma obowiązku pilnować twojego dziecka. Mogą, ale nie muszą. Taki life. Teściowie też nie mają ochoty na przypilnowanie smyka?
Powiem Ci tyle, kto tu ma pretensje? ja tylko napisałam jak wygląda sytuacja u mnie, jeśli babcia by mi odmówiła to ok, ciągnęłabym dziecko za sobą. Ale jesli mam ważną sprawe do załatwienia w urzedzie, w godzinach wieczornych mam coś ważnego zrobić, albo chociaż skonczyć pisać pracę na studia to nie obraziłabym się gdyby ktos mi pomógł. Nie wiesz jakie jest moje dziecko a czasmi jest tak nieznosne i niegrzeczne ze nic nie pomoże i nic się nie da zrobić jeśli ty coś robisz a ona ci wychodzi na głowe wyłącza laptopa. Nie każdy ma mozliwość zrobienia czegoś kiedy dziecko śpi lub wróci mąż.
4 listopada 2014, 10:33
Nie wiem w jakim jest wieku.Wogole nie ma drzemek?