- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
3 listopada 2014, 15:35
jak ciąża i dziecko zmieniły wasze życie? Czy było to planowane rodzicielstwo czy tez nie? Czy wasza rodzina wam pomaga czy np dziadkowie zostają czasem z dzieckiem i sie opiekują czy zostałyście same z mężem / partnerem?
mi matka nic nie pomoże i jest z tego dumna. Jedyne oparcie mam w babci jak jadę na uczelnie to zostanie z dzieckiem . Inaczej nie mam na kogo liczyć.
Edytowany przez binnqa 3 listopada 2014, 15:36
3 listopada 2014, 16:15
zazdroszczę ci ja mam czas na uczelni max 3 h i do domu bo zaczyna sie narzekanie i krzyki. A o wyjściu na zakupy nie wspomnę a z dzieckiem to nawet nic nie przymierzy.ja się wypowiem, bo " przed chwilą" byłam taką młodą matką. pierwsza ciaza byla zdecydowanie nieplanowana, ale mialam ogromne wsparcie rodziny. moja mama, choc pracujaca normalnie, baardzo mi pomagała . tata tak samo. zresztą bez pomocy rodziców, nie skończylibyśmy studiów " normalnie". dla mojej mamy to bylo naturalne, ze mi pomoże, ja nie musialam sie o nic martwic i o nic prosic :) jestem jej za to bardzo wdzieczna
to fakt, jesli chodzi o pomoc w zajmowaniu się dzieckiem, to nigdy nie moglam narzekać. kilka razy zdarzało się tak, że moja mama zrezygnowała z własnych planów, żeby nam pomóc ( nie na moją prośbę ) itp. ale jako że medal ma dwie strony, ta druga nie jest już taka super i godna pozazdroszczenia. coś kosztem czegoś niestety
3 listopada 2014, 16:17
to fakt, jesli chodzi o pomoc w zajmowaniu się dzieckiem, to nigdy nie moglam narzekać. kilka razy zdarzało się tak, że moja mama zrezygnowała z własnych planów, żeby nam pomóc ( nie na moją prośbę ) itp. ale jako że medal ma dwie strony, ta druga nie jest już taka super i godna pozazdroszczenia. coś kosztem czegoś niestetyzazdroszczę ci ja mam czas na uczelni max 3 h i do domu bo zaczyna sie narzekanie i krzyki. A o wyjściu na zakupy nie wspomnę a z dzieckiem to nawet nic nie przymierzy.ja się wypowiem, bo " przed chwilą" byłam taką młodą matką. pierwsza ciaza byla zdecydowanie nieplanowana, ale mialam ogromne wsparcie rodziny. moja mama, choc pracujaca normalnie, baardzo mi pomagała . tata tak samo. zresztą bez pomocy rodziców, nie skończylibyśmy studiów " normalnie". dla mojej mamy to bylo naturalne, ze mi pomoże, ja nie musialam sie o nic martwic i o nic prosic :) jestem jej za to bardzo wdzieczna
ja nie proszę jej o nic. Tylko siedzenie 24 h z dzieckiem bez żadnych wyjść jest troche męczące. Gdyby nie babcia i to ze zostanie 1-2 h to bym zakupów nie zrobila.
3 listopada 2014, 16:20
ja nie proszę jej o nic. Tylko siedzenie 24 h z dzieckiem bez żadnych wyjść jest troche męczące. Gdyby nie babcia i to ze zostanie 1-2 h to bym zakupów nie zrobila.to fakt, jesli chodzi o pomoc w zajmowaniu się dzieckiem, to nigdy nie moglam narzekać. kilka razy zdarzało się tak, że moja mama zrezygnowała z własnych planów, żeby nam pomóc ( nie na moją prośbę ) itp. ale jako że medal ma dwie strony, ta druga nie jest już taka super i godna pozazdroszczenia. coś kosztem czegoś niestetyzazdroszczę ci ja mam czas na uczelni max 3 h i do domu bo zaczyna sie narzekanie i krzyki. A o wyjściu na zakupy nie wspomnę a z dzieckiem to nawet nic nie przymierzy.ja się wypowiem, bo " przed chwilą" byłam taką młodą matką. pierwsza ciaza byla zdecydowanie nieplanowana, ale mialam ogromne wsparcie rodziny. moja mama, choc pracujaca normalnie, baardzo mi pomagała . tata tak samo. zresztą bez pomocy rodziców, nie skończylibyśmy studiów " normalnie". dla mojej mamy to bylo naturalne, ze mi pomoże, ja nie musialam sie o nic martwic i o nic prosic :) jestem jej za to bardzo wdzieczna
ja nie powiedzialam, ze o cos prosisz :) oj i wiem dobrze,ze 24 na dobe/7 dni w tygodniu, jest meczace na maksa.
3 listopada 2014, 16:27
Żal możesz mieć do mamy, ciotki, brata itd. ale prawda jest taka, że nikt z rodziny nie ma obowiązku pilnować twojego dziecka. Mogą, ale nie muszą. Taki life. Teściowie też nie mają ochoty na przypilnowanie smyka?
Zgadzam sie. Ja moze nie jestem mloda matka ale dla mnie zakupy z dzieckiem, nie wychodzenie do kina i siedzenie z nim 24 godz na dobe bez zadnych wyjsc jest zupelnie normalne i naturalne i nie mam do nikogo pretencji wiec troche nie rozumiem.
3 listopada 2014, 16:29
Tak jak już wyżej napisałam, musisz ustalić coś z mężem. Nie powiesz przecież, że pracuje cały dzień. Jak zostanie z WŁASNYM dzieckiem dwie godzinki dwa razy w tygodniu, to chyba nic się nie stanie. A Ty sobie wyjdziesz do kawiarni po uczelni na plotki czy pójdziesz kupić jakiś ciuszek...
3 listopada 2014, 16:31
czy ja tu gdzies pisze ze ma sie nią zajmować ? Chodzi o to ze do sklepu sie nie rusze bez dziecka a z mężem w kinie byłam ostatnio z 3 l temu bo nikt z dzieckiem na 2 h nie zostanie matka przy kimś udaje super babcie a jak cos mi potrzeba to" zrobilas sobie to sobie baw"Twoja mama pewnie jeszcze pracuje.Oczekiwanie, że rodzina zajmie się dzieckiem na twoich warunkach jest nieporozumieniem. Mogą, ale nie muszą, bo to nie ich dziecko, a wasze. Oni już swoje dawno odchowali.
Najwyraźniej mama nie jest zachwycona tym że teraz zdecydowałaś się na dziecko, albo z faktu że uczyniłaś ją babcią ( może czuje się jak nastolatka).....ja w taki sposób rozumiem taką wypowiedź,mogę się oczywiście mylić.
3 listopada 2014, 16:42
to juz jej sprawa jak sie czuje. Ale mogla by nie krytykować wszystkiego co robię i jak robię bo jej córka a moja siostra wpakowała sie w narkotyki ćpanie itp ale ona to akceptuje i nie pozwoli słowa powiezziec
3 listopada 2014, 16:43
Zgadzam sie. Ja moze nie jestem mloda matka ale dla mnie zakupy z dzieckiem, nie wychodzenie do kina i siedzenie z nim 24 godz na dobe bez zadnych wyjsc jest zupelnie normalne i naturalne i nie mam do nikogo pretencji wiec troche nie rozumiem.Żal możesz mieć do mamy, ciotki, brata itd. ale prawda jest taka, że nikt z rodziny nie ma obowiązku pilnować twojego dziecka. Mogą, ale nie muszą. Taki life. Teściowie też nie mają ochoty na przypilnowanie smyka?
moze dla ciebie bycie kura domowa 24/h jest ok ale ja potrzebuje czasem jedna godzinę odpoczynku
3 listopada 2014, 16:51
Moge spytac o Twoj wiek? ;D Ja moze i nie mam dzieci ale opiekuje sie maluchami ( aktuanie 5 miesiecznym i 3 latkiem) i wiem ze to duzo roboty. Maly tylko spac, pic , wymienic pieluche i troche sie pobawic i tak w kolka, gorzej jak maly ryczy a w tym samm czasie starszy chce bajke z tableta z ktorego nie znam hasla. I teraz uspokoj male dziecko i przy okazji wytlumacz starszemu ze nie znasz haslo ( mimo ze ci caly czas nie wierzy). Matka tych dzieciakow po rekach mnie calowala jak mialam czas w weekend zeby zostac z nimi a ona poszla do pubu. Raz tez pilnowalam trojki dzieci i powiem ci ze tamta matka to dopiero miala ( 26 letnia).Nie dosc ze dwie blizniaczki , 3 letni maly to jeszcze w ciazy byla ale rade sobie dawala i nawet dawala rade isc do kawiarni czy do sklepu , z dzieciakami ale dawala rade.Ale no coz , Twoja mama ma racje, co zrobilas to musisz brac za to odpowiedzialnosc.nie wiem czemu taka jest zgryzliwa i ci nie chce pomoc ale ma racje.
3 listopada 2014, 16:54
Moge spytac o Twoj wiek? ;D Ja moze i nie mam dzieci ale opiekuje sie maluchami ( aktuanie 5 miesiecznym i 3 latkiem) i wiem ze to duzo roboty. Maly tylko spac, pic , wymienic pieluche i troche sie pobawic i tak w kolka, gorzej jak maly ryczy a w tym samm czasie starszy chce bajke z tableta z ktorego nie znam hasla. I teraz uspokoj male dziecko i przy okazji wytlumacz starszemu ze nie znasz haslo ( mimo ze ci caly czas nie wierzy). Matka tych dzieciakow po rekach mnie calowala jak mialam czas w weekend zeby zostac z nimi a ona poszla do pubu. Raz tez pilnowalam trojki dzieci i powiem ci ze tamta matka to dopiero miala ( 26 letnia).Nie dosc ze dwie blizniaczki , 3 letni maly to jeszcze w ciazy byla ale rade sobie dawala i nawet dawala rade isc do kawiarni czy do sklepu , z dzieciakami ale dawala rade.Ale no coz , Twoja mama ma racje, co zrobilas to musisz brac za to odpowiedzialnosc.nie wiem czemu taka jest zgryzliwa i ci nie chce pomoc ale ma racje.
Ja również nie wiem, a obiecywała jak to ona mi nie będzie pomagac itp.