Temat: Zagubiona, szukam drogi, pomóżcie...

Witam.

Znalazłam się na rozstaju życiowej drobi i się kompletnie pogubiłam. Mieszkamy z mężem i dwójką dzieci (8lat i 2latka) w domu wraz z teściami. Gdyby tak spojrzeć z boku to teściów mam wspaniałych, pomagają nam, są mili, uczynni, ale non stop mnie krytykują, wszystko robię źle, jak powiem że coś mi się nie podoba to się obrażają, stroją fochy. Moja teściowa nie potrafi mi prosto w twarz powiedzieć co jej konkretnie leży na sercu tylko obgaduje mnie do swojej mamy, siostry, albo cioci. Próbuje za mnie, a nawet nie próbuje ale ona to robi- decyduje za mnie o moich dzieciach, to ona wydaje im polecenia, nawet jeśli ja mam inne zdanie. Ostatnio zaczęłam myśleć że może rzeczywiście jestem tak beznadziejną matką że byłoby lepiej gdyby to ona wychowała moje dzieci a ja zniknęła z ich życia, uciekła, zostawiła dzieci i męża.Innym razem myślę o odejściu od męża razem z dziećmi, w gruncie rzeczy już do niego nic nie czuje, jest mi obojętny, przez tą sytuację w domu wszystko wszystko się we mnie wypaliło. Jestem zagubiona, nie mam do kogo się zwrócić z pomocą: nie mam rodziny, przyjaciół- wszystko poświęciłam dla rodziny.

może pogadaj najpierw z mężem o wyprowadzce od teściów? na swoim może znów coś zaiskrzy a ty zdecydowanie odżyjesz

Mamy się budować, ale mój mąż to cały czas odwleka- bo pieniądze i tak od kilku lat...

rozważałaś przeprowadzkę 'na swoje' wraz z rodziną? rozmawiałaś o tym problemie z mężem? moze warto wyjaśnić takie konflikty na forum domowym, a nie dusić wszystko w sobie

Warto wszystko wyjaśnić. Chociaż to, że nie czujesz już nic do męża jest martwiące.

A co na to mąż ? - broni Ciebie ? Stawia matkę do pionu jak jest taka potrzeba ?

Musisz się zastanowić czego chcesz - walczyć o małżeństwo czy odpuścić. W każdym razie tylko rozmowa przyniesie efekt oraz jak najszybsza wyprowadzka od teściów.

jejku, ja mam dużo gorzej, a jestem dużo silniejsza psychicznie ( bez urazy ). my mieszkamy z moimi rodzicami ( 3 dziecko w drodze ) - osobne wejscia i wszystko oddzielnie. ja drę z nimi takie koty, że masakra..z matka nie rozmiawiam już 3 tydzień - ostatnio mi Nakazala odbieranie Mojej corki ze szkoły o godzinie takiej i takiej, bo tak i chu.... szlag mnie trafil i powiedzialam co o tym mysle. a mimo to jestem daleka od mysli pod tytulem " nie kocham meza " itp. momentami mam ochotę zacząć mordować ze złości, no ale co zrobię..oszczędzamy i marze o dniu kiedy im pokażę mentalny środkowy palec i się wyprowadzę 

Pasek wagi

W tym rzecz że mój mąż nie staje ani po mojej stronie ani po stronie teściowej. A rozmowa z teściową przynosi efekt na kilka tygodni, a później znów robi swoje. Mam dość już życia w ciągłym stresie i lęku.

swiadomosc swoich wad to bardzo dobra rzecz..wiesz co zmienić...i zmieniaj...twoja tesciowa ma większe doświadczenie zyciowe i na pewno nie chce zle dla twoich dzieci...wspolczuje ci rozumiem ze podcina ci skrzydla powoduje spadek twojej wartości jako matki...

może spróbuj porozmawiać z nia. powiedz stanowczo ale bez pretensji i podniesionego głosu.. ze nie chcesz żeby cie obgadywala...ze doceniasz jej pomoc ale chcesz wychować swoje dzieci po swojemu...jeżeli to niepomoze pomysl o przeprowadzce..

musisz być silna dla swoich dzieci...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.