- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
28 października 2014, 22:10
Od niedawna mam faceta (powiedzmy X), spędzamy razem sporo czasu, jednak mam wrażenie że bardziej wyglądamy na przyjaciół, a nie na parę. Brakuje mi czułości (zazwyczaj kończy się na przytuleniu, buziaku), a ja chyba boję się sama wyjść z inicjatywą, pocałować go itp. Wiem, że to dziecinada, ale moje poczucie własnej wartości jest na niskim poziomie, czuję się niepewnie. Wg mnie to dziwny związek. Pytałam X o uczucia, powiedział, że nie potrafiłby się ze mną przyjaźnić, czuje coś więcej. Czy Wasze związki też na początku tak wyglądały? Nie byłyście/ byliście skrępowani?
28 października 2014, 22:12
Masz faceta od niedawna, nie każda para od razu się na siebie "rzuca" :)
Ja po tym jak facet wyznał mi uczucia przyjaźniłam się z nim jeszcze 2 miesiące, dopiero się zgodziłam na oficjalny związek, choć już wcześniej wyglądaliśmy jak taka "młoda para".
28 października 2014, 22:18
Jak patrzę wstecz, to tak, byłam przy nim bardzo skrępowana, chociaż w sumie w tamtym czasie nie zdawałam sobie z tego sprawy. Ale z dzsiejszej perspektywy widzę jak bardzo rozwinął się ten związek przez rok i to zdecydowanie na lepsze.
28 października 2014, 22:24
często widuje takie pary po ktorych trudno skapnąc się ze są parą, np na jednej imprezie dopiero rano skapnelam sie ze jedna dwojka to para, bo cos gadali na temat jakistam związkowy ;-)
ja jestem przytulaskiem, ale jak ktos nie lubi aż tak sie tulic,to są tez kompromisy.a tak wogole to sama mowisz ze masz problemy,wiec musisz popracowac nad sobą.. poczuciem wlasnej wartosci. TY , nie nikt inny
28 października 2014, 22:25
u mnie to bylo inaczej ale my jestesmy specyficzna para ...ktora najpierw przyjaznila sie pol roku kochajac sie nawzajem bojac sie przyznac ( on mial dziewczyne ) a do tego bylismy w zwiazku na odleglosc i to spora odleglosc 800 km , bylismy mlodzi , ja nie mialam ukonczonych 17 lat ,on mial 19 .... nie mielismy jak za bardzo sie spotykac , bylo to zawsze ogromne poswiecenie .... od kad wyznal mi uczucia przez skype bylismy para , jednak na poczatku na pierwszych spotkaniach byly tylko spacery , bal sie mnie nawet przytulic , czulismy sie jak obcy mimo ,ze potrafilismy na skype przegadac po 16 h dziennie i to o wszystkim , o zwiazkach ,uczuciach nawet o seksie ...jednak na zywo bylo to bardzo stresujace dla nas obojga ... jednak w momencie gdy wybralam ze ide na studia do jego miasta ,pierwsza randka ( dlugi spacer ) byla rowniez podobna ...rozmowa , przytulil mnie jedynie nad zalewem .... wrocilismy do mnie pozno przed 5 nad ranem wiec zostal u mnie na noc ... spalismy obok siebie ale jak obcy ,zadnego przytulenia ,nic ... jednak juz nastepnego dnia jak sie oswoilismy z tym i zrozumielismy ,ze to o czym tak marzylismy wreszcie sie spelnilo bylo zupelnie inaczej ...juz nastepnego wieczora odwazyl sie mnie pocalowac , a po 3 dniach bylo cos wiecej , choc pelen seks to to nie byl bo bylam dziewica i ani mnie ani jemu sie wtedy nie spieszylo ( pewnie byl skrepowany ) , ale pojawily sie pieszczoty itp . od tamtego czasu jestemsy nie rozlaczni .... juz po 2 miesiacach od mojej przeprowadzki do jego miasta mi sie oswiadczyl i razem zamieszkalismy ....tak wiec u nas doszlo do czulosci po kilku spotkaniach ,ale jednak znalismy sie doskonale ,wiedzielismy o sobie wszystko , byla to tylko kwestia przystosowania do nowej sytuacji ...
Co do Ciebie czulabym sie dziwnie jesli po kilku /kilkunastu spotkaniach bedac para on ani razu by mnie nie pocalowal .... wiele zalezy tez czy jestes jego pierwsza dziewczyna na powaznie , moze to go ograniczac bo poprostu nie jest tak odwazny w relacjach damsko-meskich .... jednak jesli nie jestes jego pierwsza , to radze Ci sprobowac cos samej zainicjowac , nie mowie odrazu o wpychaniu mu jezyka do ust , ale pocalowac go w usta troche dluzej niz jeden cmok , jesli odwzajemni i przejmie inicjatywe to byc moze odwazy sie na nastepne kroki ,jesli zas nie i nic sie nie zmieni , doradzam szczera rozmowe , bo nie , to nie jest normalne o ile oczywiscie jestescie para a nie para przyjaciol ktora ze soba ,,kręci "...
28 października 2014, 22:56
u mnie to bylo inaczej ale my jestesmy specyficzna para ...ktora najpierw przyjaznila sie pol roku kochajac sie nawzajem bojac sie przyznac ( on mial dziewczyne ) a do tego bylismy w zwiazku na odleglosc i to spora odleglosc 800 km , bylismy mlodzi , ja nie mialam ukonczonych 17 lat ,on mial 19 .... nie mielismy jak za bardzo sie spotykac , bylo to zawsze ogromne poswiecenie .... od kad wyznal mi uczucia przez skype bylismy para , jednak na poczatku na pierwszych spotkaniach byly tylko spacery , bal sie mnie nawet przytulic , czulismy sie jak obcy mimo ,ze potrafilismy na skype przegadac po 16 h dziennie i to o wszystkim , o zwiazkach ,uczuciach nawet o seksie ...jednak na zywo bylo to bardzo stresujace dla nas obojga ... jednak w momencie gdy wybralam ze ide na studia do jego miasta ,pierwsza randka ( dlugi spacer ) byla rowniez podobna ...rozmowa , przytulil mnie jedynie nad zalewem .... wrocilismy do mnie pozno przed 5 nad ranem wiec zostal u mnie na noc ... spalismy obok siebie ale jak obcy ,zadnego przytulenia ,nic ... jednak juz nastepnego dnia jak sie oswoilismy z tym i zrozumielismy ,ze to o czym tak marzylismy wreszcie sie spelnilo bylo zupelnie inaczej ...juz nastepnego wieczora odwazyl sie mnie pocalowac , a po 3 dniach bylo cos wiecej , choc pelen seks to to nie byl bo bylam dziewica i ani mnie ani jemu sie wtedy nie spieszylo ( pewnie byl skrepowany ) , ale pojawily sie pieszczoty itp . od tamtego czasu jestemsy nie rozlaczni .... juz po 2 miesiacach od mojej przeprowadzki do jego miasta mi sie oswiadczyl i razem zamieszkalismy ....tak wiec u nas doszlo do czulosci po kilku spotkaniach ,ale jednak znalismy sie doskonale ,wiedzielismy o sobie wszystko , byla to tylko kwestia przystosowania do nowej sytuacji ...Co do Ciebie czulabym sie dziwnie jesli po kilku /kilkunastu spotkaniach bedac para on ani razu by mnie nie pocalowal .... wiele zalezy tez czy jestes jego pierwsza dziewczyna na powaznie , moze to go ograniczac bo poprostu nie jest tak odwazny w relacjach damsko-meskich .... jednak jesli nie jestes jego pierwsza , to radze Ci sprobowac cos samej zainicjowac , nie mowie odrazu o wpychaniu mu jezyka do ust , ale pocalowac go w usta troche dluzej niz jeden cmok , jesli odwzajemni i przejmie inicjatywe to byc moze odwazy sie na nastepne kroki ,jesli zas nie i nic sie nie zmieni , doradzam szczera rozmowe , bo nie , to nie jest normalne o ile oczywiscie jestescie para a nie para przyjaciol ktora ze soba ,,kręci "...
jejku, o czymś takim marzyłam. Pierwszy facet i nierozłączni do końca życia. Idealny scenariusz jak dla mnie, chciałaby, żeby mi się coś takiego przytrafiło :(
28 października 2014, 23:02
Mój akurat związek rozpoczął się od seksu i samej chemii właściwie, bez skrępowania Ale może dlatego, że znałam go już jakiś czas, więc gdy zaczęło iskrzyć to nawet trzeba było tak wyraźnie zaznaczyć, że to już nie jakieśtam kolegowanie
. A Ty pewnie po prostu musisz się do niego przyzwyczaić, powoli, poczuć się swobodniej. Nie bój się wyjść z jakąś inicjatywą, gdy masz na to ochotę ale też nie próbuj na siłę gdy zwyczajnie nie czujesz się z czymś komfortowo. Może on widzi, że jesteś trochę zdystansowana i nie wie czy może sobie pozwolić na więcej czułości?
28 października 2014, 23:26
co kto lubi...
28 października 2014, 23:36
Kwestia charakteru chyba. Mój był typem totalnego nieśmiałka a ja? Jak to ja, wycałowałam go na 1 randce :P
29 października 2014, 00:01
Kwestia charakteru chyba. Mój był typem totalnego nieśmiałka a ja? Jak to ja, wycałowałam go na 1 randce :P
hahaha, w czwartek randka :D chyba wezmę z Ciebie przykład :D
Spotykam się teraz z bardzo nieśmiałym i zamkniętym w sobie mężczyzną, na pewno z boku nie wyglądamy na parę ;)