- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
16 października 2014, 11:18
Jak myślicie dobrze zrobiłam ? Wiem, że to głupie żalić się na forum ale muszę chce mi się strasznie wyć, nie mogę po prostu przestać płakać. A więc do wczoraj wieczorem mieszkałam jeszcze z rodzicami i z dwójką braci. Moja mam jest alkoholiczką jak wypije to wyzywa mnie od dziwek itd. tata zamiast stanąć w mojej obronie bo widzi, że Ona pije i stacza się na dno to broni jeszcze jej (On nie pije) i jak ja się wtrącam to mówi, żeby nie interesowała się nieswoimi sprawami, ale jeśli to nie moje sprawy to czyje w końcu jestem jej córką. Za każdym razem jak mnie to denerwowało, że mama pije to tata mówił, że najwyższa pora się wyprowadzić. Zresztą oboje kazali mi nieraz wypierda**ć z domu. Byłam już strasznie zmęczona psychicznie przez te kłótnie zajadałam stres i popadłam w bulimie. Nie radzę sobie psychicznie, dużo razy myślałam żeby popełnić samobójstwo ale nie mam na tyle odwagi. Aż do wczoraj jak wszystko powiedziałam narzeczonemu to prosił mnie, żebym się pakowała i zabiera mnie do siebie (On mieszka z rodzicami) nawet jego rodzice dzwonili do mnie i namawiali żebym się przeprowadziła do nich i dałam się namówić. Od wczoraj mieszkam z nimi. Musiałam zrezygnować z mojej dorywczej pracy bo tam zarabiałam mało więc nawet nie opłacałoby mi się dojeżdżać te 70 km w obie strony. Oczywiście będę szukała cokolwiek bo nie mogę pozwolić, żebym była na utrzymaniu jeszcze dla mnie obcych ludzi do tego studiuje zaocznie. I może bym tak nie płakała ale najbardziej mi żal mojego młodszego brata który jest niepełnosprawny, On miał ze mną najlepszy kontakt, nie mówi ale tylko ja go najbardziej rozumiem, jak tata był w pracy a mama piła to ja go karmiłam. Jak wczoraj widział, że się wyprowadzam to płakał i pytał się czy wrócę do domu. Kiedyś mi nawet tłumaczył, że On chce jechać ze mną. Serce mi się kraja, jak pomyślę, że On za mną płakał. Jak myślicie dobrze zrobiłam wyprowadzając się z domu?
16 października 2014, 11:29
Zrobilaś bardzo dobrze! Pierwszy krok masz już za sobą, to środowisko w jakim do tej pory tkwiłaś miało destrukcyjny wpływ na Twoją psychikę. Ja też zamierzam sie wyprowadzić - co prawda w domu wszystko dobrze i nikt mnie nie wygania, jednak czas odciąć pępowinke i zaczać się usamodzielniać.
Brnij do przodu ucz się, kończ studia, znajdź jakąś prace by je oplacić i mieć na swoje wydatki. Co do brata - skoro w domu jest taka sytuacja, może warto zaalarmować jakieś służby np. kuratora? Mogliby go przenieść do jakieś placówki gdzie miałby spokojny los z dala od libacji i kłótni. Mogłabyś go odwiedzać, a potem jak staniesz na nogi i wyjdziesz za maż przygarnąć do siebie.
16 października 2014, 11:35
Bardzo dobrze zrobilas, zrobilabym tak samo, gdybyś tam została nic dobrego z tego by nie wyszło i tak
16 października 2014, 11:39
Zrobiłaś bardzo dobrze! Tarz musisz się otrząsnąć z tego wszystkie a brata możesz odwiedzać.
16 października 2014, 11:41
Ogólnie popieram sam fakt wyprowadzki. Mądry krok, w dodatku szybciej się usamodzielnisz - same plusy. Co do brata - ciężka sytuacja, ale nie powinnas mieć z tego powodu wyrzutów sumienia. Czy twój ojciec zajmuje sie nim? Co się z nim dzieje, kiedy ojciec pracuje (?) bo jak rozumiem, matka nie jest w stanie się nim zająć? Jeśli ojciec sobie poradzi, to wystarczy, zebys brata odwiedzala i spędzala z nim troche czasu w miarę możliwości, natomiast jesli obawiasz sie o jego bezpieczenstwo, to nalezy to zwyczajnie zglosic - albo na policję (np. kiedy wiesz, że matka jest akurat pijana) albo do opieki społecznej lub z wnioskiem do sądu opiekuńczego o wgląd w sytuację rodzinną dziecka. Nie wiem czy dobrze zrozumialam, jest niepełnoletni?
16 października 2014, 11:46
Dziewczyny mówią, że dobrze zrobiłaś i rzeczywiście tak jest, szkoda tylko Twojego brata, postaraj się go jak najczęściej odwiedzać, możesz też zgłosić sytuację i obawy do gopsu i poprosić , żeby kontrolowali sytuację. Ewentualnie w przyszłości postarać się prawnie o opiekę nad bratem. Bardzo współczuję Ci takiej sytuacji, nie wiem czy ja bym sobie z tym psychicznie poradziła. Chyba jednak zostałabym dla brata. Ile masz lat?
16 października 2014, 11:47
Ogólnie popieram sam fakt wyprowadzki. Mądry krok, w dodatku szybciej się usamodzielnisz - same plusy. Co do brata - ciężka sytuacja, ale nie powinnas mieć z tego powodu wyrzutów sumienia. Czy twój ojciec zajmuje sie nim? Co się z nim dzieje, kiedy ojciec pracuje (?) bo jak rozumiem, matka nie jest w stanie się nim zająć? Jeśli ojciec sobie poradzi, to wystarczy, zebys brata odwiedzala i spędzala z nim troche czasu w miarę możliwości, natomiast jesli obawiasz sie o jego bezpieczenstwo, to nalezy to zwyczajnie zglosic - albo na policję (np. kiedy wiesz, że matka jest akurat pijana) albo do opieki społecznej lub z wnioskiem do sądu opiekuńczego o wgląd w sytuację rodzinną dziecka. Nie wiem czy dobrze zrozumialam, jest niepełnoletni?
Nie On nie jest pod niebezpieczeństwem ponieważ matka jest alkoholiczką, pije codziennie ale nie do takiego stanu, że nie wie co się dzieje wokół niej, normalnie funkcjonuje ale po prostu codziennie jest pod wpływem alkoholu. A mój brat też widzi co się dzieje i jak wiedział, że ja go nakarmię to od niej nic nie chciał. Potrafił nic nie jeść cały dzień i czekać na mnie aż wrócę z pracy, szkoły aż go nakarmię.