Temat: 'dla męża'

Zauważyłam u siebie coś dziwnego, mianowicie jak bardzo codzienność podporządkowuję pod męża. Teraz wyjechał do rodziny, jestem sama i...

- nie chce mi się gotować posiłków, mimo że lubię gotować i cenię zdrowe odżywianie. Zawsze mam frajdę jak przyrządzam coś nowego, ciekawego, albo po prostu zdrowego DLA NAS (mimo że mój mąż waży dość sporo...), a teraz samej dla siebie... zero ochoty. Najchętniej poszłabym po gotową pizzę do sklepu i słoik gotowych gołąbków. :/

- ubierając się ładnie do pracy (jakoś tak wyjątkowo ładnie wyglądałam) przemknęło mi przez myśl coś w stylu "szkoda, że on tego nie widzi", albo "po co się ładnie ubierać i dbać o siebie jak go tu nie ma".

- ogromna ilość wolnego czasu - zawsze jak go nie ma zastanawiam się co w życiu z nim pochłania u mnie tyle czasu. 

WTF? Przecież powinno mi zależeć na tym, żeby dobrze wyglądać dla siebie, dobrze gotować dla siebie, dbać o siebie.

Sama nie wiem czy to jest normalne, czy rzuciło mi się na mózg?

z gotowaniem tak nie mam, bo nasze preferencje kulinarne trochę się różnią, a jeśli chodzi o ubiór, to wyslij mu swoją fotkę, zateskni to szybciej wróci :p

Pasek wagi

Dla mnie nie do konca normalne... w sensie ze skoro wyjechał to spotkaj sie ze znajomymi :) zrób cos dla siebie majac wiecej czasu. Nawet i zjedz tą pizzę :)

cherimoya napisał(a):

Ja staram się ładnie ubrac i pomalować zawsze dla siebie i z czystej próżności ;) Lubię słuchać jak ktos mi mówi, że ładnie wyglądam :D Więc czy mąż w domu, czy na wyjeździe to staram sie wyglądać ok :D Chociaż jak go nie ma to czasem biegam po mieszkaniu w poplamionym dresie, nie powiem, że nie :D A gotuję i tak dla siebie, bo wspólnie jemy tylko kolacje. Takie mamy prace.

o własnie :) z czystej próżnosci równiez :)

Ja gotuję jak mam dla kogo. Dla samej siebie po prostu mi się nie chce.

izabela19681 napisał(a):

Ja gotuję jak mam dla kogo. Dla samej siebie po prostu mi się nie chce.

Uff, chociaż tyle pocieszenia. :)

Nie, nie rzuciło Ci się na nic. Po prostu przyzwyczaiłaś się do takiego stanu, że mąż jest i tyle. Tak samo jest z rodzicami i dziećmi, które wyfruwają z gniazda. Niby robi się wszystko "dla rodziny", ale jak nie ma dzieci, to i samo "dla nas" nie wystarcza. ;-)

Też nie mam motywacji do gotowania jak jestem sama

samej dla siebie mi sie tez nie chce gotowac... no, ale do pracy itp. to trza wygladac ;) swoją drogą masz dość fajne podejście - w końcu z biegiem lat, ten mąż powszednieje, a Ty nadal chcesz DLA NIEGO ladnie wygladac, DLA NIEGO gotowac itp. :) no moze troszke skrajne podejscie, w Twoim przypadku, ale idea dobra ;D 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.