Temat: Rozstania - przyczyny

Cześć tak się zastanawiam jakie są przyczyny rozstań ? w sensie Wy jako kobiety z jakich powodów rozstałyście się z facetem ? ( mówię tutaj o przypadku kiedy to kobieta decyduje się zerwać). Nie chodzi mi tutaj o jakieś chwilowe związki, tylko kilku letnie wzwyż. Co zadecydowało o tym, że postanowiłyście zostawić faceta, którego kochałyście ? nie widziałyście wspólnej przyszłości, był chamem itp. I czy żałujecie dziś tej decyzji ? 

Mam jeszcze jedno pytanie czy pierwsza miłość jest najważniejsza/najsilniejsza ? najgorzej się rozstać bo ma się uczucie, że bez tej osoby nie wyobrażacie sobie życia itp mimo że facet jest taki i owaki ? Zapraszam do dyskusji ;)

Pasek wagi

"Każda miłość jest pierwsza..." że zacytuję klasyka

ja wlasnie zakonczylam 5,5 roczny związek. Jest wyjatkowym chlopakiem, ale nie dla mnie. ja potrzebuje spontanicznosci i czegos wiecej niz teraz.\

Czyli konkretnego powodu nie ma.

Mam nadzieje ze nie bede zalowac.

Zostawilam pierwszego chlopaka, narzeczonego (8lat razem)  poniewaz to byl toksyczny zwiazek czego jako mloda dziewczyna wtedy nie rozumialam- odchorowalam to powaznie i dlugo, ale nie zaluje tego ani troche. Dzis uwazam to za strate czasu od poczatku bo skutecznie mna manipulowal, wykorzystywal i oszukiwal a pozniej mydlil oczy. Kiedy mial juz swoje mieszkanie i bylismy zareczeni mialam jechac do niego na studia i z nim mieszkac nagle zaczely sie "dziwactwa", zaproponowal zebym ja mieszkala z jego mama i siostra i im placila a on mieszkalby sam 3  kilometry dalej- dzis wiem ze chodzilo o to ze jako para mieszkajaca dosc daleko od siebie nigdy sie nie kontrolowalismy- nie czulam takiej potrzeby, no i mial 3 dziewczyny na boku moze wiecej, o tych 3 wiem.. dla mnie byl to koniec zwiazku, poczatek depresji, zaostrzenie bulimii (przez niego to zlapalam bo przy wzroscie 168 i wadze 56kg bylam "gruba" wiec sie glodzilam az sie tego nabawilam bo nie dawalam rady i mialam napady glodu). Dzis widze jaka bylam glupiutka, mialam w tym czasie pieklo w domu, chcialam miec bliska osobe dlatego moze za bardzo wszystko wydawalo mi sie ok idealnie i nie podejrzewalam ze wiedzac co przeszlam i jak mi ciezko od dziecinstwa on moze mnie tak skrzywdzic. Dzisiaj ten czas jest dla mnie martwy, on tez a ja mam kochajacego narzeczonego, za 2 lata slub i odzyskalam siebie :)

Pasek wagi

Mąż odszedł bo stwierdził że mnie nie kocha i nie kochał nigdy. Na chwilę obecną partner się "obraził", to znaczy coś mu nie pasuje ale zamiast powiedzieć wprost przestał się odzywać, także rozstanie niebawem.

Co do "pierwszej miłości" to szybko dosyć wiedziałam że nic z tego nie będzie, żaden poważny związek to nie był, raczej "bajkowy" choć trwał dłuższy czas, pogodziłam się z rozstaniem, ale... nadal o nim myślę, utrzymujemy kontakt, jest wspaniałym człowiekiem, dużo w życiu osiągnął...etc. (jestem w nim wciąż zakochana bez jakichkolwiek realnych wyobrażeń, idealizuje go, taki książe na białym koniu)  Ponadto nadal mam nadzieję na jakieś romansidło z nami w roli głównej, choć minęło już...7 lat. Ot, taka schiza :)

Pasek wagi

moj byly w ciagu ostatnich 2 lat naszego zwiazku zmienil sie w alkoholika, z depresja, ktorej za nic nie chcial leczyc, a na samym koncu zrobil sie agresywny wobec mnie i to fizycznie - no i przelalo to czare goryczy w moim przypadku, zwlaszcza, ze 2 tyg spedzilam w szpitalu (pierwszy i ostatni raz zaatakowal mnie fizycznie), skonczylo sie w sadzie, wiec ladne rozstanie to nie bylo

Nie pasowaliśmy do siebie, okazało się, że jest brudasem fuuuuuuuj.

ja zerwałam po 6 latach. Głównie ze względu na chorobliwą zazdrość, ale też brak szacunku. potrafił się wyrażać o mnie i o mojej rodzinie w bardzo wulgarny sposób. Przy okazji płakał rzewnymi łzami, gdy zerwałam pierwszy raz, ciągle się o mnie stara, chociaż od zerwania minął rok. Niestety po pierwszym zerwaniu niewiele się zmieniło, więc zerwałam ostatecznie. Poza tym podejrzewam, że mnie oszukiwał, ale tego chyba nigdy si e nie dowiem. Wiem tylko, że robi to teraz. Mi wmawia, że nikogo poza mną nie widzi, a sprowadził sobie 20letnią współlokatorkę do domu. Mówi, że nic między nimi nie ma, ale ja znając go mu nie wierzę. Byliśmy ze sobą tyle lat, ze względu na dziecko na początku, później jego wypadek i amputacja nogi (wtedy myślałam, że wszystko się zmieni i weźmiemy ślub), potem wyprowadzenie sie od rodziców i zamieszkanie całkiem osobno. Pierwsze zerwanie i wybaczenie po 8 miesiącach, stwierdziłam, że dam mu drugą szansę. Sam mówił, że musimy więcej rozmawiać ze sobą. Ale niestety nie miał czasu na rozmowy. Poza tym wyzwiska się znowu pojawiły. Chyba próbował jak dziecko na ile może sobie pozwolic. Rok temu zerwałam znowu. Najśmieszniejsze jest to, że to on chciał ślubu, nie ja. ja nie byłam jego pewna. Miałam nadzieję i czekałam, że się dotrzemy i że się zmieni. Chciałam wziąć ślub jak będę pewna na 100% Ale się nie doczekałam. Może i dobrze, bo z rowodem więcej zachodu by było, a tak to tylko sie wyprowadziłam, oddałam pierścionek i po sprawie.

Pasek wagi

A odnośnie pierwszej miłości,,, to właśnie była pierwsza miłość. I chyba nic pierwszego w niej nie było fajne, ani pierwszy raz, ani okres ciąży (był chyba najgorszym okresem w moim życiu właśnie przez niego), ani pierwsze kroki w dorosłym życiu. Czasem tylko myślę, że gdybym nie miała wizji swojego mieszkania i miałabym wybierać między mieszkaniem z mamą a mieszkanie z nim, to mimo wszystko wolałabym mieszkać z nim. On jest taki sam jak moja mama, tylko szczerze mówiąć łatwiej z nim dojść do porozumienia.

Pasek wagi

I zerwanie - rozeszly sienasze sciezki, zaczelismy sie spotykać majac 16 lat, ale w wieku 19 okazalo sie, ze mamy inna wizje życia i przyszlosci. 

II zerwanie - w sumie ciezko powiedziec. Chyba igolne niedopasowanie. Wczesniej sie przyjaznilismy i to bylo super, ale jako para nam nie wyszlo.

Pierwszy zwiazek przynajmniej dla mnie jest takim punktem odniesienia. Ciezko bylo sie rozstac.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.