- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
6 października 2014, 09:52
O czym świadczy dla Was to, że facet chciałby mieć z Wami dziecko?
I odwrotnie- jakie poczucie dawałaby świadomość, że kocha, chce być z Wami, ale nie chce mieć dzieci w ogóle, nie chodzi o to, że nie chce ich mieć akurat z Wami.
Zapraszam do dyskusji:D
Dla mnie to jakieś...poczucie bezpieczeństwa. Nie umiem tego wyjaśnić, ale tak właśnie jest. Mimo, że nie mam jeszcze parcia na dzieci to świadomość tego, że facet, z ktorym jestem nie chciałby mieć go ze mną w ogóle byłaby w jakiś sposób bolesna.
Edytowany przez sacria 6 października 2014, 09:54
6 października 2014, 13:27
A co w tym jest głupiego, że po kilku latach człowiek chciałby usłyszeć jakąś deklarację? Na początku naszego bycia razem, chłopak też mi powiedział, że nie wie jak to dalej będzie, bo ma wrażenie, że mam za luźny stosunek do nas i boi się, że będziemy mieć 30 na karku, a ja mu powiem, że "ok, znudziło mi się, nara". A ostatnio było odwrotnie. Ja się trochę zagubiona czułam, bo niby mieszkaliśmy razem - ale w akademiku, niby szkoły prawie pokończone, myślenie o pracy, a tu żadnej deklaracji. Wiem, że mnie kocha i inne takie, ale potwierdzenie tego w postaci na przykład oświadczyn, jest dla mnie ważne.Wiadomo, wszystko się może zepsuć, jest pełno rozwodów, ale pierwszy krok, to chcieć podjąć to wyzwanie. To już świadczy o tym, że jakby coś, to łatwo się nie poddamy i nie boimy się tego "nieważnego papierka".niestety tak. idac dalej, kobieta mysli ze jak sa para kilkuletnia to faet sie z nia ozeni albo sie oswiadczya jak któraś tak uważa, nawet w kilkuletnim związku, to jest głupią ....nie dokladnie pisalam a ty zrozumialas na wyrost. bycie ze soba nie znaczy = musimy miec dziecko. jesli facet poprosil o chodzenie nie znaczy ze zaplodni jakakolwiek kobiete i w ogole bedzie chcial to zrobic.
nic w tym nie jest glupiego, ale nie mozna zakladac ze czlowiek zrobi to samo czy pomysli co druga osoba
6 października 2014, 13:30
Edytowałam poprzedni post.
Owszem, nie można zakładać, ale to w ogóle nie o to chodziło... to nie jest temat "czy jak zaciążę, to zatrzymam faceta i zmuszę go do bycia szczęśliwym tatusiem", tylko "co dla was znaczą słowa faceta, który mówi, że chce mieć z wami dzieci". Nie widzisz różnicy? Pitolisz o czymś zupełnie innym i się strasznie przy tym rzucasz i obrażasz. A fe!
6 października 2014, 13:40
Edytowałam poprzedni post.Owszem, nie można zakładać, ale to w ogóle nie o to chodziło... to nie jest temat "czy jak zaciążę, to zatrzymam faceta i zmuszę go do bycia szczęśliwym tatusiem", tylko "co dla was znaczą słowa faceta, który mówi, że chce mieć z wami dzieci". Nie widzisz różnicy? Pitolisz o czymś zupełnie innym i się strasznie przy tym rzucasz i obrażasz. A fe!
6 października 2014, 13:46
niestety tak. i wychodzi wpadka a facet pakuje manatki i wielkie zdziwko " ale dlaczego" ano bo jestes glupia i nie zapytytalas sie czy chce byc ojcem. tak tak i zalozylas ze sie oswiadczy, bedzie slub i wielkie wesele, tak, tak, bedziesz przewijac pieluchy a on bedzie tyral 12h a pensyjke zgarniesz jak zachlanna zolza. sraly muchy bedzie wiosna
zaraz zaraz, decydując się na seks to OBOJE mają się liczyć z konsekwencjami, skutkiem współżycia może być dziecko - to żadna tajemnica, żadne zabezpieczenie nie daje 100% pewności. Więc jeśli chce się seksu - powinno potem poradzić sobie z dzieckiem.
6 października 2014, 13:46
haha, rozsmieszylas mnie. mam prawo wyrazic swoja opinieEdytowałam poprzedni post.Owszem, nie można zakładać, ale to w ogóle nie o to chodziło... to nie jest temat "czy jak zaciążę, to zatrzymam faceta i zmuszę go do bycia szczęśliwym tatusiem", tylko "co dla was znaczą słowa faceta, który mówi, że chce mieć z wami dzieci". Nie widzisz różnicy? Pitolisz o czymś zupełnie innym i się strasznie przy tym rzucasz i obrażasz. A fe!
To wyrażaj opinie, a nie gadasz nie na temat i obrażasz osoby, które mają inne zdanie.
Edytowany przez nordlys 6 października 2014, 13:48
6 października 2014, 13:48
A co w tym jest głupiego, że po kilku latach człowiek chciałby usłyszeć jakąś deklarację? Na początku naszego bycia razem, chłopak też mi powiedział, że nie wie jak to dalej będzie, bo ma wrażenie, że mam za luźny stosunek do nas i boi się, że będziemy mieć 30 na karku, a ja mu powiem, że "ok, znudziło mi się, nara". A ostatnio było odwrotnie. Ja się trochę zagubiona czułam, bo niby mieszkaliśmy razem - ale w akademiku, niby szkoły prawie pokończone, myślenie o pracy, a tu żadnej deklaracji. Wiem, że mnie kocha i inne takie, ale potwierdzenie tego w postaci na przykład oświadczyn, jest dla mnie ważne. Tak samo, jak powiedział, że jeśli nie znajdę pracy, to on się postara nas utrzymać. Tak samo jak ostatnio stwierdził, że on to by mógł mieć ze mną dzieci. Okazywanie miłości to jedno, ale powiedzenie czegoś tak przyziemnego, a jednocześnie tak wiążącego jest istotne.Wiadomo, wszystko się może zepsuć, jest pełno rozwodów, ale pierwszy krok, to chcieć podjąć to wyzwanie. To już świadczy o tym, że jakby coś, to łatwo się nie poddamy i nie boimy się tego "nieważnego papierka".Poza tym, wg mnie masz jakieś zaburzone pojęcie związku. Nikt tu nie mówił, że nie rozmawia z facetem, nikt nie mówił, że chce być darmozjadem, albo, że chce łapać faceta na dziecko. Chodziło o samo usłyszenie "chciałbym mieć z tobą dzieci" - jak to jest i czy coś to dla nas znaczy.Straszny ferment siejesz w tematach związanych z dziećmi. Pisałaś, że nie możesz mieć dzieci i chyba Twoje dosadne i niekiedy obraźliwe komentarze i krzyczenie "ja nie chce mieć dzieci, a inne baby są głupie" jest wyrazem jakichś frustracji.niestety tak. i wychodzi wpadka a facet pakuje manatki i wielkie zdziwko " ale dlaczego" ano bo jestes glupia i nie zapytytalas sie czy chce byc ojcem. tak tak i zalozylas ze sie oswiadczy, bedzie slub i wielkie wesele, tak, tak, bedziesz przewijac pieluchy a on bedzie tyral 12h a pensyjke zgarniesz jak zachlanna zolza. sraly muchy bedzie wiosnaa jak któraś tak uważa, nawet w kilkuletnim związku, to jest głupią ....nie dokladnie pisalam a ty zrozumialas na wyrost. bycie ze soba nie znaczy = musimy miec dziecko. jesli facet poprosil o chodzenie nie znaczy ze zaplodni jakakolwiek kobiete i w ogole bedzie chcial to zrobic.
Myślę, że już na początku warto mniej więcej wiedzieć czy ta druga osoba chce mieć dzieci czy nie. Dzięki temu można właśnie uniknąć takiej sytuacji że kobieta bardzo chce a mężczyzna nie ( i na odwrót oczywiście )Bo przecież nie każdy musi mieć dzieci.
Myślę że kobiety chcą słyszeć że ich facet chce mieć z nimi dziecko bo odbierają to jako cement? związku? Może daje trochę więcej poczucia bezpieczeństwa? Ja uważam że to jest miłe :) Chociaż sama nie chcę dzieci:D
6 października 2014, 14:39
zaraz zaraz, decydując się na seks to OBOJE mają się liczyć z konsekwencjami, skutkiem współżycia może być dziecko - to żadna tajemnica, żadne zabezpieczenie nie daje 100% pewności. Więc jeśli chce się seksu - powinno potem poradzić sobie z dzieckiem.niestety tak. i wychodzi wpadka a facet pakuje manatki i wielkie zdziwko " ale dlaczego" ano bo jestes glupia i nie zapytytalas sie czy chce byc ojcem. tak tak i zalozylas ze sie oswiadczy, bedzie slub i wielkie wesele, tak, tak, bedziesz przewijac pieluchy a on bedzie tyral 12h a pensyjke zgarniesz jak zachlanna zolza. sraly muchy bedzie wiosna
co rozumiesz pod pojeciem "poradzic sobie z dzieckiem" wyrzucic na smietnik? oddac do domu dziecka? na sile bawic sie w tatusia i mamusie bo ty tak chcesz? to jest odpowiedzialnosc?
a jak czlowiek nie chce dziecka to celibat do smierci? prosze cie. poza tym moze sie tak zdarzyc ze facet nie chce dziecka a kobieta nagle odczuwa potrzebe maciezynstwa. spadla na nia decyzja o antykoncepcji hormonalnej i moze manipulowac pana. odstawi tabletki, facet nie bedzie wiedzial i bach bobas. facet rozczarowany. czyja to wina? no chyba nie moja i tego pana.
oczywiscie zdarzaja sie bardzo inteligentne wyjatki i faceci zatrzymali sie na etapie kalendarzyka i wychodzenia przed czasem. z takim panem nie chcialabym miec do czynienia.
Edytowany przez wrednababa56 6 października 2014, 14:40
6 października 2014, 14:49
co rozumiesz pod pojeciem "poradzic sobie z dzieckiem" wyrzucic na smietnik? oddac do domu dziecka? na sile bawic sie w tatusia i mamusie bo ty tak chcesz? to jest odpowiedzialnosc?
Odpowiedzialność, to umiejętność wzięcia na swoje barki konsekwencji swoich wyborów. Uprawiasz seks -> jest potencjalne ryzyko zajścia w ciążę. Chcesz go uniknąć w 100% to nie uprawiaj seksu, proste. A jak nie, to licz się z konsekwencjami. Do tego wyrzucania na śmietnik nawet się nie będę odnosić.
Poza tym wszędzie dopatrujesz się manipulacji, stawiania na swoim, nieliczenia się z czyimś zdaniem. Chyba sama taka jesteś, skoro wszędzie to widzisz.
6 października 2014, 14:52
Odpowiedzialność, to umiejętność wzięcia na swoje barki konsekwencji swoich wyborów. Uprawiasz seks -> jest potencjalne ryzyko zajścia w ciążę. Chcesz go uniknąć w 100% to nie uprawiaj seksu, proste. A jak nie, to licz się z konsekwencjami. Do tego wyrzucania na śmietnik nawet się nie będę odnosić.Poza tym wszędzie dopatrujesz się manipulacji, stawiania na swoim, nieliczenia się z czyimś zdaniem. Chyba sama taka jesteś, skoro wszędzie to widzisz.co rozumiesz pod pojeciem "poradzic sobie z dzieckiem" wyrzucic na smietnik? oddac do domu dziecka? na sile bawic sie w tatusia i mamusie bo ty tak chcesz? to jest odpowiedzialnosc?
widzisz, uprawiam seks i nie licze sie z tym ze bede matka, mozna? mozna, kwestia zaufania do antykoncepcji. ja rozmawiam z partnerem i nie robie mu na zlosc, ze kiedys zobaczy pozytywny test bo pokryjomu powyrzucam tabletki
6 października 2014, 14:56
widzisz, uprawiam seks i nie licze sie z tym ze bede matka, mozna? mozna, kwestia zaufania do antykoncepcji. ja rozmawiam z partnerem i nie robie mu na zlosc, ze kiedys zobaczy pozytywny test bo pokryjomu powyrzucam tabletkiOdpowiedzialność, to umiejętność wzięcia na swoje barki konsekwencji swoich wyborów. Uprawiasz seks -> jest potencjalne ryzyko zajścia w ciążę. Chcesz go uniknąć w 100% to nie uprawiaj seksu, proste. A jak nie, to licz się z konsekwencjami. Do tego wyrzucania na śmietnik nawet się nie będę odnosić.Poza tym wszędzie dopatrujesz się manipulacji, stawiania na swoim, nieliczenia się z czyimś zdaniem. Chyba sama taka jesteś, skoro wszędzie to widzisz.co rozumiesz pod pojeciem "poradzic sobie z dzieckiem" wyrzucic na smietnik? oddac do domu dziecka? na sile bawic sie w tatusia i mamusie bo ty tak chcesz? to jest odpowiedzialnosc?
Ale antykoncepcja może zawieść, wiesz o tym, prawda? I co wtedy? Nikt nikomu na złość nie robił, tabletek nie wyrzucał, gumek nie dziurawił, po prostu znaleźli się w tym ułamku procenta, który mimo antykoncepcji wpadł. I co? Ty wyrzucisz do śmietnika?