Temat: Facet a dziecko- mały sondaż :D

O czym świadczy dla Was to, że facet chciałby mieć z Wami dziecko?

I odwrotnie- jakie poczucie dawałaby świadomość, że kocha, chce być z Wami, ale nie chce mieć dzieci w ogóle, nie chodzi o to, że nie chce ich mieć akurat z Wami.

Zapraszam do dyskusji:D

Dla mnie to jakieś...poczucie bezpieczeństwa. Nie umiem tego wyjaśnić, ale tak właśnie jest. Mimo, że nie mam jeszcze parcia na dzieci to świadomość tego, że facet, z ktorym jestem nie chciałby mieć go ze mną w ogóle byłaby w jakiś sposób bolesna.

spelnicmarzenie napisał(a):

Mój mąż nie chce mieć dzieci, ale wiem że jakbym była w Ciąży to byłby najlepszym ojcem! Ja też nie chce mieć dzieci, ale co będzie za 5 lat kto to wie...? Mimo wzystko wiem że kocha mnie całym sercem i jestem dla niego najważniejsza!

ty tak twierdzisz czy on to powiedzial? mysle ze mozesz sie rozczarowac.nie mozna na sile pelnic funkcji ktorej sie nie lubi. wlasnie takie przypadki daza do porzucenia matki z dzieckiem albo facet nie bedzie sie interesowal w ogole malenstwem albo nie bedzie pomagal kobiecie bo bedzie sie czul przytloczony przymusowa sytuacja 

Pasek wagi

wrednababa56 napisał(a):

moj facet nie chce dziecko no i co z tego? swiat nie konczy sie na dzieciachjesli facet chce miec dziecko to o tym mowi, interesuje sie tematem. sama milosc do kobiety nie swiadczy o checi posiadania dziecka. jesli kobieta mysli ze samym byciem ze soba = chec na dziecko, to jest ,glupia ci*pa 

Już wszyscy wiedzą, że nie chcesz mieć dzieci, ale czemu obrażasz inne dziewczyny, które tego pragną i związek nierozerwalnie łączy im się z posiadaniem dzieci?

Ja jakoś nie jestem przekonana do posiadania dzieci. Raz się skłaniam ku temu, ale za chwilę myślę sobie, że to decyzja na całe życie i zaczyna mnie to przerastać. Chłopak zawsze twierdził, że teraz nie chce, nie wie co będzie później. Później mówił, że no kiedyś pewnie by chciał. Dwa miesiące temu zerwał ze mną na kilka dni, miesiąc temu mi się oświadczył, a ze dwa dni temu stwierdził, że on to chciałby mieć dzieci ze mną. A podobno to kobiety zdanie zmieniają często. ;-)

nordlys napisał(a):

wrednababa56 napisał(a):

moj facet nie chce dziecko no i co z tego? swiat nie konczy sie na dzieciachjesli facet chce miec dziecko to o tym mowi, interesuje sie tematem. sama milosc do kobiety nie swiadczy o checi posiadania dziecka. jesli kobieta mysli ze samym byciem ze soba = chec na dziecko, to jest ,glupia ci*pa 
Już wszyscy wiedzą, że nie chcesz mieć dzieci, ale czemu obrażasz inne dziewczyny, które tego pragną i związek nierozerwalnie łączy im się z posiadaniem dzieci?Ja jakoś nie jestem przekonana do posiadania dzieci. Raz się skłaniam ku temu, ale za chwilę myślę sobie, że to decyzja na całe życie i zaczyna mnie to przerastać. Chłopak zawsze twierdził, że teraz nie chce, nie wie co będzie później. Później mówił, że no kiedyś pewnie by chciał. Dwa miesiące temu zerwał ze mną na kilka dni, miesiąc temu mi się oświadczył, a ze dwa dni temu stwierdził, że on to chciałby mieć dzieci ze mną. A podobno to kobiety zdanie zmieniają często. ;-)

w ktorym miejscu obrazam dziewczyny ktore chca dzieci?

Pasek wagi

wrednababa56 napisał(a):

moj facet nie chce dziecko no i co z tego? swiat nie konczy sie na dzieciachjesli facet chce miec dziecko to o tym mowi, interesuje sie tematem. sama milosc do kobiety nie swiadczy o checi posiadania dziecka. jesli kobieta mysli ze samym byciem ze soba = chec na dziecko, to jest ,glupia ci*pa

I nie napisałam, że dziewczyny, które chcą mieć dzieci obrażasz, tylko te, które chcą mieć i dla nich związek z facetem nierozerwalnie łączy się z posiadaniem dzieci w pewnym momencie.

nordlys napisał(a):

wrednababa56 napisał(a):

moj facet nie chce dziecko no i co z tego? swiat nie konczy sie na dzieciachjesli facet chce miec dziecko to o tym mowi, interesuje sie tematem. sama milosc do kobiety nie swiadczy o checi posiadania dziecka. jesli kobieta mysli ze samym byciem ze soba = chec na dziecko, to jest ,glupia ci*pa
I nie napisałam, że dziewczyny, które chcą mieć dzieci obrażasz, tylko te, które chcą mieć i dla nich związek z facetem nierozerwalnie łączy się z posiadaniem dzieci w pewnym momencie.

zle zrozumialas. nie napisalam ze dziewczyny ktore chca dziecka to glupie pipy, tylko te ktore mysla ze podporzadkuja faceta pod swoje zachcianki i on zrobi to co beda chcialy. albo innymi slowy. zwiazek to nie papugowanie zachowania tylko rozmowa i wspolne dazenie do celu.

to ze facet  mieszka i/oswiadcza sie/bierze slub z nami nie znaczy ze musi chciec tego samego w tym samym miejscu i czasie i kobiety sa glupie jesli nie rozmawiaja z facetem 

Pasek wagi

To przeczytaj jeszcze raz co napisałaś. Napisałaś, że dziewczyna, która uważa, że bycie ze sobą = posiadanie dziecka, jest głupią cipą. Nie widzę ani litery o tym, że mówisz o papugowaniu, podporządkowywaniu, zachciankach i braku rozmowy.

nordlys napisał(a):

To przeczytaj jeszcze raz co napisałaś. Napisałaś, że dziewczyna, która uważa, że bycie ze sobą = posiadanie dziecka, jest głupią cipą. Nie widzę ani litery o tym, że mówisz o papugowaniu, podporządkowywaniu, zachciankach i braku rozmowy.
 nie dokladnie dopisalam a ty zrozumialas na wyrost. bycie ze soba nie znaczy = musimy miec dziecko. kumasz ? i to ze facet poprosil o chodzenie nie znaczy ze mysli tak samo jak kobieta, ze beda miec dziecko. kobieta zaklada ze jak sa para = on zrobi jej dzieciaka. tak samo kobieta mysli ze jak sie przespi z facetem to sa para albo sie z nia ozeni. kobiety za duzo mysla

Pasek wagi

wrednababa56 napisał(a):

nie dokladnie pisalam a ty zrozumialas na wyrost. bycie ze soba nie znaczy = musimy miec dziecko. jesli facet poprosil o chodzenie nie znaczy ze zaplodni jakakolwiek kobiete i w ogole bedzie chcial to zrobic. 

a jak któraś tak uważa, nawet w kilkuletnim związku, to jest głupią ....

nordlys napisał(a):

wrednababa56 napisał(a):

nie dokladnie pisalam a ty zrozumialas na wyrost. bycie ze soba nie znaczy = musimy miec dziecko. jesli facet poprosil o chodzenie nie znaczy ze zaplodni jakakolwiek kobiete i w ogole bedzie chcial to zrobic. 
a jak któraś tak uważa, nawet w kilkuletnim związku, to jest głupią ....

niestety tak. i wychodzi wpadka a facet pakuje manatki i wielkie zdziwko " ale dlaczego" ano bo jestes glupia i nie zapytytalas sie czy chce byc ojcem. tak tak i zalozylas ze sie oswiadczy, bedzie slub i wielkie wesele, tak, tak,  bedziesz przewijac pieluchy a on bedzie tyral 12h a pensyjke zgarniesz jak zachlanna zolza. sraly muchy bedzie wiosna 

Pasek wagi

wrednababa56 napisał(a):

nordlys napisał(a):

wrednababa56 napisał(a):

nie dokladnie pisalam a ty zrozumialas na wyrost. bycie ze soba nie znaczy = musimy miec dziecko. jesli facet poprosil o chodzenie nie znaczy ze zaplodni jakakolwiek kobiete i w ogole bedzie chcial to zrobic. 
a jak któraś tak uważa, nawet w kilkuletnim związku, to jest głupią ....
niestety tak. i wychodzi wpadka a facet pakuje manatki i wielkie zdziwko " ale dlaczego" ano bo jestes glupia i nie zapytytalas sie czy chce byc ojcem. tak tak i zalozylas ze sie oswiadczy, bedzie slub i wielkie wesele, tak, tak,  bedziesz przewijac pieluchy a on bedzie tyral 12h a pensyjke zgarniesz jak zachlanna zolza. sraly muchy bedzie wiosna 

A co w tym jest głupiego, że po kilku latach człowiek chciałby usłyszeć jakąś deklarację? Na początku naszego bycia razem, chłopak też mi powiedział, że nie wie jak to dalej będzie, bo ma wrażenie, że mam za luźny stosunek do nas i boi się, że będziemy mieć 30 na karku, a ja mu powiem, że "ok, znudziło mi się, nara". A ostatnio było odwrotnie. Ja się trochę zagubiona czułam, bo niby mieszkaliśmy razem - ale w akademiku, niby szkoły prawie pokończone, myślenie o pracy, a tu żadnej deklaracji. Wiem, że mnie kocha i inne takie, ale potwierdzenie tego w postaci na przykład oświadczyn, jest dla mnie ważne. Tak samo, jak powiedział, że jeśli nie znajdę pracy, to on się postara nas utrzymać. Tak samo jak ostatnio stwierdził, że on to by mógł mieć ze mną dzieci. Okazywanie miłości to jedno, ale powiedzenie czegoś tak przyziemnego, a jednocześnie tak wiążącego jest istotne.

Wiadomo, wszystko się może zepsuć, jest pełno rozwodów, ale pierwszy krok, to chcieć podjąć to wyzwanie. To już świadczy o tym, że jakby coś, to łatwo się nie poddamy i nie boimy się tego "nieważnego papierka".

Poza tym, wg mnie masz jakieś zaburzone pojęcie związku. Nikt tu nie mówił, że nie rozmawia z facetem, nikt nie mówił, że chce być darmozjadem, albo, że chce łapać faceta na dziecko. Chodziło o samo usłyszenie "chciałbym mieć z tobą dzieci" - jak to jest i czy coś to dla nas znaczy.

Straszny ferment siejesz w tematach związanych z dziećmi. Pisałaś, że nie możesz mieć dzieci i chyba Twoje dosadne i niekiedy obraźliwe komentarze i krzyczenie "ja nie chce mieć dzieci, a inne baby są głupie" jest wyrazem jakichś frustracji.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.