Temat: czy mam prawo byc zla?!

wyobrazcie sobie,ze Wasz facet przed praca strzela sobie 4 piwka ( pracuje w nocy) i nie widzi w tym nic dziwnego?A na Wasz zlosc reaguje - a co Cie to obchodzi / co to za roznica dla Ciebie?! Dodam jeszcze,ze musi do tej pracy dojechac! Rece opadaja..albo mi sie wydaje albo nie,ale takie zachowanie przed nocna zmiana jest nie na miejscu i w ogole przed jakakolwiek praca.Do tego wielka obraza majestatu jak ja moge byc sfochowana no chyba jestem jakas nie teges przeciez on nie jest pijany.

Jesli to ma jakies znaczenie to pil z kumplem,ktory prawie za kazdym razem wlewa mu to piwo niemalze do gardla..

Jestem w pracy wracam jak juz go nie ma..mam kontakt tylko telefoniczny..galazki opadaja..

Balonkaa napisał(a):

A moim zdaniem jestes za miekka. W jaki sposob dawalas my do zrozumienia ze popelnia blad? 

A co mam niby zrobic? Rzucic wszystko i leciec zabarykadowac drzwi?! Nie moge!! 

Balonkaa napisał(a):

A wy mieszkacie w Polsce? Bo chyba nie ...

Nie w PL..co za roznica gdzie

mialam na mysli przepisy prawne ktore w kazdym kraju sie nieco roznia ;)

Pasek wagi

Jak straci pracę lub ulegnie wypadkowi podczas nocnej zmiany, straci prawo jazdy, zabije kogoś na drodze to może w końcu zacznie używać mózgu bo jak na razie to leży w czaszce odłogiem.

HelloPomello napisał(a):

Jak straci pracę lub ulegnie wypadkowi podczas nocnej zmiany, straci prawo jazdy, zabije kogoś na drodze to może w końcu zacznie używać mózgu bo jak na razie to leży w czaszce odłogiem.
n

Na chwile obecna wisi mi i to powiewa drze morde na mnie bo sie martwie i ze sie zawiodlam ;/ ze takie zachowanie jest do niego nie podobne.Na szczescie jutro takze nie bede musiala ogladac jego mordy...o.ile czegos sobie nie zrobi albo komus

Zabralabym mu kluczyki. Gdyby mimo szystko kolejny raz pojechal, zadzwonilabym na policje. i sie skonczy

Pasek wagi

Powiedz mu że się na nim zawiodłaś , może coś do niego dotrze jeśli nie , to Ja bym się dobrze zastanowiła czy chcę być nadal z kimś tak skrajnie nieodpowiedzialnym.

HelloPomello napisał(a):

Powiedz mu że się na nim zawiodłaś , może coś do niego dotrze jeśli nie , to Ja bym się dobrze zastanowiła czy chcę być nadal z kimś tak skrajnie nieodpowiedzialnym.

Powiedzialam,ale wiesz takie gadanie przez telefon to nie rozmowa..na pewno rozmowa bedzie w 4 oczy i jesli to sie jeszcze raz powtorzy to ja nie chce ryzykowac zbierania jego ciala szufelka w asfaltu..

Tak tak poważna rozmowa w 4 oczy , wygarnij mu co myślisz o takich ludziach bez ogródek chyba facet nie chce by jego kobieta tak go postrzegała.

Balonkaa napisał(a):

wrednababa56 napisał(a):

warzyw-moc napisał(a):

wrednababa56 napisał(a):

warzyw-moc napisał(a):

xcalineczkax napisał(a):

Balonkaa napisał(a):

wredna- niestety po alkoholu swiadomosc, reakcja i inne czynniki wplywajace na jazde sa zaburzone.
Wlasnie o to chodzi! Niby to tylko 5-7 min na dojazd..do tego on pracuje przy wielkiej maszynie i musi mief trzezwy umysl..naprawde sie na nim zawiodlam..
Słuchaj ja wszystko rozumiem ale serio on nie może iść pod wpływem do tej pracy... A jak coś mu się stanie? Skąd takich idiotów (przepraszam Cię) biorą? Wrednababa - alkohol obniża możliwość realnej oceny własnych możliwości, prędkości... Czas reakcji jest dłuższy, a kierowca "odważniejszy". Pijani kierowcy statystycznie powodują więcej wypadków a to, że pan X jeszcze nikogo nie zabił to jest tak dupny argument, że aż słów mi brak
ale argument ze po 1 piwku zabije tez jest dupny. nie pochwalam nikogo. sam moj partner pije po pracy a nie przed. przez sklep przewinelo sie wielu budowlancow co kazdy na lebka przynajmniej po setce kupowal zostaje zerwac albo wyslac anonima ale jesli juz to robi od dluzszego czasu, to nie zmusisz go do nie picia
1 piwko może nieźle namieszać - jeśli ktoś jest niewyspany, nienajedzony, ma niską wagę :) A w temacie nie mówimy o jednym piwie a o czterech. To jest znaczna różnica. Chłopak autorki zapewne czuje się jak "młody bóg" a wcale sobie tak świetnie nie będzie radził.Dziwi mnie po prostu Twoja obojętność dla takich "bystrzaków" co wsiadają za kółko po procentach. 
nie jestem obojetna, chociaz zdarzylo mi sie wsiasc do auta owego wspomnianego alkoholika. zagrozona sie nie czulam, mimo ze wczesniej bachnal sobie piwka czy kielichy
Nic tylko pogratulowac ... ale jakos nie dziwi mnie to patrzac na Twoje wypowiedzi na forum.Dziwi mnie natomiast to ze tyle sie trabi w mediach o tym, zeby nie jezdzic, zeby nie wsiadac jako pasazer etc a jednak znajduje sie mnostwo ludzi ktorzy jednak to zrobia. Nie ma na to innych okreslen jak nieodpowiedzialnosc, glupota i po prostu ciemnogrod

nie bylam jedyna w tym samochodzie, byla tam dziewczyna tego faceta i moj partner, gdybym zaprotestowala wyszlabym na glupia, na szczescie mamy rzadki kontakt, 2 razy do roku to max 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.