- Dołączył: 2011-06-26
- Miasto:
- Liczba postów: 42
20 czerwca 2012, 11:48
Mam takie pytanie.Syn wyjezdza na 10 dniowa oaze w gory.Jedzie pierwszy raz wiec nie bardzo orientuje sie w takich sprawach,a zebranie z organizatorem bedzie dopiero kilka dni przed wyjazdem.Podejrzewam ze podstawowe wyzywienie bedzie w cenie wyjazdu ,wiec chodzi mi o kwote ktora bedzie mogl wydac na jjakies tam pierdolki.Wiadomo jak to z dziecmi jest,jakby im dal kilka tys to i tak przepuszcza wszystko.Nie chce zeby jakos specjalnie szpanowal (niestety taki glupi wiek) posiadaniem wiekszej kwoty,ale tez nie chce zeby mu zabraklo w polowie wyjazdu.Moze sa tutaj jakies bardziej doswiadczone mamusie w tym temacie.Doradźcie cos!
- Dołączył: 2011-10-07
- Miasto: Szczawno-Zdrój
- Liczba postów: 15388
20 czerwca 2012, 16:29
Myślę, że tak 140-170zł będzie ok. Żeby musiał nauczyć się trochę gospodarować swoimi pieniędzmi.
20 czerwca 2012, 16:30
ok. 300 zł :P
mam 14 lat i tak biore na wycieczki :)
reszta dla siebie :PP
20 czerwca 2012, 16:31
Pieniądze zawsze dawaj wychowawcy, bo mi już kiedyś ukradli na obozie
- Dołączył: 2012-04-28
- Miasto: Choszczno
- Liczba postów: 984
20 czerwca 2012, 16:37
Brzydula...... napisał(a):
Syn raczej do rozrzutnych nie nalezy,ale nie potrafi nikomu niczego odmowic.A znam kilku kolegow z ktorymi jedzie i wiem ze potrafia wyciagac pieniadze od kogos kto ma ich wiecej.Własnie wpadlam na pomysl ze lepiej mu dac ok 200 zl i awaryjnie gdzies tam w bagazu schowac jeszcze 50zl..Jak zacznie narzekac ze mu zabraklo to wtedy powiem gdzie sa.
mama mi tak zrobiła kiedys ;)
- Dołączył: 2011-12-07
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1394
20 czerwca 2012, 16:40
Ja myślę że najlepiej wytłumaczyć mu że może wydać 20 zł dziennie inaczej mu zabraknie, ja sama ostatnio jak jechałam na wyjazd na 7 dni to w ostatni dzień mi zabrakło pieniędzy, a wzięłam dużo więcej niż na początku planowałam
- Dołączył: 2012-05-04
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 4772
20 czerwca 2012, 17:03
max 200zł był dała. Ja tyle zawsze dostawałam na 14 dni, i starałam sie,żeby mi zostało jeszcze ze 100 zł (sknera byłam :D )
- Dołączył: 2012-05-04
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 4772
20 czerwca 2012, 17:04
możesz mu powiedzieć np, że dajesz 100zł, a 100 to jakbyyyy się coś działa i NA PRAWDĘ potrzebował :D czy coś takiego edukacyjnego i pouczającego :) hehe
- Dołączył: 2008-03-30
- Miasto: panama
- Liczba postów: 2423
20 czerwca 2012, 17:11
Hehehe,najbardziej spodobal mi sie Twoj spryt,ze mu gdzies chowasz w bagazu,hihihi:) dobry pomysl w sumie,hehehe:) Ja mialam jakos ok.150 max jak jezdzilam chyba.mysle,ze to tak spokojnie.wiaodmo kiedys bylo inaczej,ale nie dawalbym chyba wiecej,a te 50zl bym schowala jak mowisz:D albo uswiadomila ,ze ma 200zl i musi policzyc sobie sam ile ma wydawac,bo jak wyda,to nie bedzie i niech wie:P
- Dołączył: 2012-06-06
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 217
20 czerwca 2012, 17:17
Jeżeli wyżywienie będzie na miejscu to daj mu ok 200/250 zł,jedzie w góry nie do supermarketu więc więcej nie będzie potrzebował ;d