- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
4 czerwca 2012, 12:35
4 czerwca 2012, 15:25
4 czerwca 2012, 15:42
Seksoholizm, ciężki temat. Choroba?Łatwe, wygodne wytłumaczenie zdrad itd?
4 czerwca 2012, 16:44
4 czerwca 2012, 16:59
4 czerwca 2012, 17:11
4 czerwca 2012, 17:37
jeśli on tłumaczy swoje zdrady sexoholizmem to ściemnia
sexoholizm to zbiór pewnych zachowań a on się pewnie pęka, że terapeuta go wysmieje
Kiedy można mówić o uzależnieniu od seksu…
Uzależnienie od seksu zaczyna być naszym problemem wtedy, kiedy:
* Myślenie o seksie zajmuje nam coraz więcej czasu. Nie potrafimy zajmować się niczym innym, tylko sprawami dotykającymi sfery seksu,
* Napięcie rozładowywane jest w jeden sposób - poprzez współżycie seksualne,
* Inne zajęcia, które do tej pory sprawiały nam radość nie cieszą nas. Unikamy ich, ograniczamy inne rozrywki, spotkania z innymi osobami. Wszystko po to, by mieć jak najwięcej czasu na zbliżenia seksualne.
* Gdy nie uprawiamy seksu mamy typowe doświadczenia odstawienia: podenerwowanie, trudności w koncentracji, bóle w ciele, napięcie, stany lękowe, bezsenność.
* Zwiększona potrzeba odbywania stosunków seksualnych. Dotychczasowa częstotliwość odbywania stosunków seksualnych nie daje już satysfakcji.
* Sfera erotyczna zaczyna panować nad innymi stronami życia. Następuje rozpad więzi partnerskiej, rozluźniają się kontakty towarzyskie. Zwiększają się koszty związane z wizytami w agencjach towarzyskich. Zwiększa się ryzyko pojawienia się chorób przenoszonych drogą płciową, czy uszkodzeń narządów płciowych oraz innych przykrych skutków ubocznych uprawiania w sposób mało odpowiedzialny seksu.
4 czerwca 2012, 17:37
Ja bym nie uwierzyła, że to choroba. Niektórzy faceci tak łatwo okręcają kota ogonem. Wiedzą dokładnie co powiedzieć, żeby wszystko uszło im na sucho. Ja bym nie umiała żyć z kimś, kto mnie zdradził i jeszcze grał na moich uczuciach próbując wzbudzić współczucie, że jest chory. A jeśli twierdziłby uparcie, że to choroba i chce się z niej leczyć, to powiedziałabym, żeby się pokazał jak już wyzdrowieje, ale żeby nie liczył że będę go żałować i pielęgnować, bo to ja zostałam skrzywdzona. Takie jest moje zdanie.
Moje również!
4 czerwca 2012, 17:39
4 czerwca 2012, 17:41
Edytowany przez wykrzyknikk 4 czerwca 2012, 17:43