30 września 2011, 14:39
Tak jak w temacie. Codziennie po 12 godzin oprócz niedziel. Ma taką sytuację, że ma dużo kredytów, ale mnie zaczyna to już męczyć, bo widujemy się co kilka dni, a jeśli już to max 2-3 godzin i on od razu śpi przy mnie. Może głupio to brzmi. Na początku tolerowałam to, ale teraz już mnie to męczy... Nie wiem, co mam robić...
30 września 2011, 20:59
Mój chłopak nawet teraz pracuje , od godziny 7 . Przyjechałam do niego z ciepłym posiłkiem, nie mogłam się dodzwonić, nie odbierał, wysłał smsa że jest w pracy i na darmo moje zrobione kilometry i jedzenie. I nie uczciłam dnia chłopaka,
ale cieszę się że pracuje, bo jak nie miał pracy to była wielka awantura
- Dołączył: 2011-04-12
- Miasto: Madryt
- Liczba postów: 4074
30 września 2011, 21:22
Musi pracować. Nie ma rozwiązania. Co, ma zmienić pracę ? Dziś o zatrudnienie ciężko. Ciesz się, że chce pracować i robi to, mógłby w to miejsce siedzieć w domu i zbijać bąki- typowy pasożyt. Czy taki układ by Ci odpowiadał ? Odpowiedz sobie sama na to pytanie.
30 września 2011, 21:39
to spław go i znajdź faceta, który będzie miał kase a nie kredyty rodziców proste
- Dołączył: 2006-03-09
- Miasto: ----------
- Liczba postów: 3292
30 września 2011, 22:12
Mój nie ma kredytów, mieszka z rodzicami a i tak pracuje po 12-14h dziennie :( Ja pracuje 8h + czasem nadgodziny, ale nie mieszkamy razem więc widujemy sie w tylko w weekendy. Jest cięzko , bo ja w wiekszosc weekendów mam studia :( ALe jakoś jestesmy razem juz 5 lat i przetrwalismy tez jego pobyt w wojsku na drugim koncu Polski przez 9 miesięcy. Mam nadzieje, że za rok uda nam się w końcu pobyć więcej razem, moze razem zamieszkamy...
- Dołączył: 2011-01-10
- Miasto: Tam Gdzie Ty
- Liczba postów: 2092
1 października 2011, 00:14
Moj pracuje nockami od 2 do 3 w poludnie,ja pracuje od 8 do 20 w sumie sie mijamy,jest ciezko bo takie zycie niejest latwe ale trzeba to jakos wszystko pogodzic jesli planuje sie przyszlosc razem...Lepiej jest przeciez pracowac i miec z czego zyc niz zamartwiac sie,ze niema kasy,prad nie oplacony i patrzec az komornik przyjdzie...Potrafie Cie zrozumiec,bo przechodzialam to samo kiedys,jednak czas uplynal a my przetrwalismy wszystko razem i jestesmy szczesliwi,ze ciezka praca nie tylko mamy "czyste konto",ale rowniez dorobek ktory zostaje na cale zycie...i teraz mozemy zyc w spokoju - Dołączył: 2010-11-13
- Miasto: A
- Liczba postów: 113
1 października 2011, 00:41
Musisz przeczekac... Moj maz tez dlugo pracuje, mamy dwoje dzieci i ja tez wracam do praacy od pon. - nie mamy dla siebie wiele czasu, ale jest on dobrze sporzytkowany... Na poczatku zwiazku jest troche inaczej, ludzie bardzo chca sie soba nacieszyc i spedzac kazda chwile ze soba, ale to dobrze o nim swiadczy, ze jest odpowiedzialny i ze tyle pracuje, takze musisz Ty sama zdecydowac.
1 października 2011, 09:53
Mój mąż ma własną firmę transportową, pracuje w nieruchomościach i do tego jest jeszcze doradcą finansowym. Też dużo pracuje i go często nie ma w domu, ale niestety coś za coś... Potrzebne nam są pieniądze na budowę domu i zdaję sobie sprawę że ta pogoń również potrwa z dobre dwa lata. Też mi czasem smutno że siedzę sama w domu a on ciągle w pracy ale rozumiem że robi to po abyśmy za jakiś czas mieli lepszy byt. Myślę że twój chłopak myśli podobnie, musi spłacić kredyty, więc pracuje- dużo... Ale z drugiej strony jaką byście mieli przyszłość jak by usiadł na tyłku a procenty z kredytów tylko by rosły? Jeśli go naprawdę kochasz to pomóż mu to przetrwać, czas szybko leci a razem na pewno lepiej uporacie się z problemami finansowymi, a jeśli nie jesteś pewna do końca swojego uczucia to powinnaś wiedzieć co zrobić z takim związkiem.