Temat: BRAK ORGAZMÓW/NUDNY SEKS

Z tym chłopakiem jestem ok. 6 lat i najwspanialsze orgazmy przeżywam sama (tylko łechtaczkowe).
Jest mi przykro, bo NIC nie czuję w czasie penetracji.
Zauważyłam też, że mnie nie pociąga, ale za to rozumiemy się i dogadujemy.
Czy zawsze jedno wyklucza drugie? Tzn rozumienie, a pożądanie?

ssserena napisał(a):

też mam taki sam problem, ale ja nauczyłam się jakoś żyć bez takich przyjemności, kocham męża,


nie mogłabym tak żyć. Zrobiłabym wszystko aby to zmienić....
Pasek wagi

keyma napisał(a):

Fisia88 napisał(a):

Miałam podobny problem.. Z moim facetem jestem już ponad 8 lat, problem wkradł się od kilku miesięcy. Wstyd się przyznać, ale prawdziwego szczytowania doznałam nie ze swoim facetem. Kiedy doszło do mnie, że krzywdzę bliską mi osobę wycofałam się z przelotnego romansu i zaczęłam wprost mówić, czego pragnę, a co mi nie odpowiada. Rozmowa czyni cuda ;)
No ale skoro się nie kochamy to po co ta rozmowa.


Jeśli nie ma chemii - to nie warto.. Ludzie są z miłości, dla seksu bądź miłości i seksu... Jeśli nie ma nic - to nie ma nic. Banalny przykład, ale Californication pomógł mi wiele zrozumieć ;) 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.