6 maja 2013, 22:11
Z tym chłopakiem jestem ok. 6 lat i najwspanialsze orgazmy przeżywam sama (tylko łechtaczkowe).
Jest mi przykro, bo NIC nie czuję w czasie penetracji.
Zauważyłam też, że mnie nie pociąga, ale za to rozumiemy się i dogadujemy.
Czy zawsze jedno wyklucza drugie? Tzn rozumienie, a pożądanie?
- Dołączył: 2010-08-03
- Miasto: Gliwice
- Liczba postów: 4397
7 maja 2013, 00:10
ognik1958 napisał(a):
sądze że onanizm łechtaczkowy nie może być dokonywany bezkarnie bo...bardzo psuje zycie erotyczne które staje sie blade przy doznaniach stymulowanych "własnoręcznie"
A nie sądzisz, że jak kobieta poprzez onanizm sama nie nauczy się, jak pobudzać własną łechtaczkę, to potem także facetowi nie będzie w stanie powiedzieć, jak ma to robić, żeby miała orgazm??
I on biedny będzie próbować i próbować i nigdy może mu się to nie udać....
- Dołączył: 2011-11-19
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 2446
7 maja 2013, 06:19
onanizm własnoręczny jest jak ..dostęp do nieograniczonej ilości narkotyków i...jest to krzywa upadku seksu bo partner jest już mało potrzebny no i ...to można sobie aplikować w coraz to wiekszych dawkach aż do wynisczenia i jak sama do tego przywykniesz ... to czy będziesz miała siłę na.... zrezygnowanie z tego "narkotyku"
Edytowany przez ognik1958 7 maja 2013, 06:21
- Dołączył: 2011-06-24
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2844
7 maja 2013, 08:23
Miałam tak samo. Zmieniłam partnera...
- Dołączył: 2013-01-28
- Miasto:
- Liczba postów: 592
7 maja 2013, 08:39
rozmawiac i uczyc sie nawzajem siebie!
na poczaku 7 letiego juz teraz zwiazku nie miałam zadnych orgazmów...tylko przez pobudzanie łechtaczki (i nauczyłam sie ich dzieki onanizmowi!) potem pokazałam partnerowi...a teraz. i pochwowe i łechtaczkowe w trakcie jednego stosunku mam. nawet do 15.
dzieki wspólnej nauce (on musi chciec!) i samozaspokajanu :)
- Dołączył: 2012-08-13
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 452
7 maja 2013, 09:57
ognik1958 napisał(a):
onanizm własnoręczny jest jak ..dostęp do nieograniczonej ilości narkotyków i...jest to krzywa upadku seksu bo partner jest już mało potrzebny no i ...to można sobie aplikować w coraz to wiekszych dawkach aż do wynisczenia i jak sama do tego przywykniesz ... to czy będziesz miała siłę na.... zrezygnowanie z tego "narkotyku"
co za podejście... czyli kobieta nie prawa do orgazmu, satysfakcji, poznawania własnego ciała tylko musi być skazana na łaskę bądź niełaskę partnera i jego "umiejętności"? jeśli mój partner nijak nie jest w stanie mnie zaspokoić, nie docierają do niego wskazówki i tylko on czerpie przyjemność z seksu to mam sobie z tym spokojnie dalej żyć i tłumić własne potrzeby? tak interpretuję twoją wypowiedź. seks w pojedynkę jest świetnym treningiem, może, ale nie musi być substytutem współżycia. jeśli nie mam partnera to muszę się "powstrzymywać" przed zaspokajaniem? każdy człowiek ma prawo do czerpania radości z własnej seksualności.
co do autorki - chyba czas zmienić partnera i ożywić swoje współżycie.
- Dołączył: 2006-11-27
- Miasto: Słodyczowo
- Liczba postów: 16937
7 maja 2013, 11:04
ja jestem od 9 lat w związku i mamy udane życie seksualne
- Dołączył: 2012-10-13
- Miasto: Wyspa Marzeń
- Liczba postów: 702
7 maja 2013, 11:29
Mówisz o partnerze, czyli nic sobie nie obiecywaliście.... Nie dogadujecie się w sprawach intymnych, a w każdym razie i tak Wam nie wychodzi. Od lat. Nic nie wspominasz o miłości (może nie doczytałam?) I czujesz, że coś jest nie tak.
Moim zdaniem masz rację. Najpierw mężczyzna musi mieć jakiś poziom (umysł + maniery). Do tego niech będzie pociągający(chemia!), choć niepiękny nawet. Następnie godzien zaufania jak go poznasz, potem pokochacie się nawzajem jako osoby. I wówczas jesteście w stanie pokonać razem każde niedopasowanie i w łóżku, i w życiu. Bywa niełatwo, trzeba wiele pracy, popełnia się błędy po drodze, ale nie chce się odchodzić. Nie męcz się. Zacznij od nowa - poszukaj miłości i trzymaj się tej tradycyjnej, sprawdzonej kolejności. Będzie dobrze.
- Dołączył: 2013-04-23
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 586
7 maja 2013, 11:31
ognik1958 napisał(a):
onanizm własnoręczny jest jak ..dostęp do nieograniczonej ilości narkotyków i...jest to krzywa upadku seksu bo partner jest już mało potrzebny no i ...to można sobie aplikować w coraz to wiekszych dawkach aż do wynisczenia i jak sama do tego przywykniesz ... to czy będziesz miała siłę na.... zrezygnowanie z tego "narkotyku"
Oczywiście sam nigdy tego nie robiłeś, bo od tego rosną włosy między palcami, krzywi się itd,itd.
Do autorki- raczej wszyscy pominęli fakt, ze jak zwrociłaś mu uwagę, ze pieszczota Cię boli, to zamiast się przejąć stwierdził, że Ciebie to wszystko boli- wydaje mi się że Twoje potrzeby nieszczególnie go interesują, ważny jest on i jego doznania. Gdyby mu zależało spróbował by z wibratorem - a nie uważał sie za super ogiera co sam podoła.
- Dołączył: 2011-11-19
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 2446
7 maja 2013, 11:55
Noo coś nie taak ja tylko wskazuje konsekwencje jakie moga zaistniec jak sie w tym zatraci czyli.to jest jak dobry trunek jest miły jak sie pije z umiarem zabójczy jak sie popadnie w nałóg zwłaszcza ze nawet nie trzeba go kupowac w sklepie za kasę