Temat: Chłopak nie chce się ze mną kochać-ciągłe zwodzenie mnie...

Witam Was.
Mam pewien problem.
Już dość długi czas nie kochałam się z moim chłopakiem-a to nam nie wychodziło,a to się pokłóciliśmy,a to bałam się o okres,że się spóżni a TŻ się wystraszył...
W końcu okres mi się skończył, zostaję wielokrotnie zapewniana,że dziś do tego dojdzie i... NIC. Wykręcanie się,że zmęczony,że to że tamto... To już nie pierwszy raz z kolei.

Odnoszę wrażenie, że ze mną jest coś nie tak, że przestaję mu się podobać czy co...Zapewnia mnie,że nie,ale mam taki typ charakteru,że przejmuję każdą winę na siebie... A może jakaś rutyna między nami?! Jesteśmy ze sobą prawie 2 lata.

Proszę Was o pomoc, jest mi z tym źle.

Kicia76 napisał(a):

Nie wychodziło, tzn. uznawaliśmy,że jednak nie mamy wystarczającej ochoty (niechęć głównie od strony partnera);Zabezpieczamy się prezerwatywami, ale czasem kochamy się też i analnie, a zdarzyło się,że wytrysk był w pupie no i się trochę wystraszyłam-dlatego to wyczekiwanie na okres.

 

Że jak ? Przez wytrysk w pupie myślałaś, że możesz być w ciąży ? :o

 

Czy zawsze tak było, że partner miał mniejszy temperament od Ciebie ? Jeśli nie to może zmienił pracę ? Ma więcej stresów, nie wysypia się ?

tlustamadzia22 napisał(a):

no to zagryz zeby i wytrzymaj! bo jak mu bedziesz marudzila to tym bardziej nie bedzie chcial. Udawaj ze tobie tez sie nie chce a wtedy pileczka sie odbije na twoja korzysc:D


Okej, mnie smuci mnie fakt,że jakąś godzinę przed planowanym stosunkiem jeszcze paja radością,a za godzinę po myciu,kiedy mamy przystąpić do 'czynności głownych' raptem jest padnięty i zmęczony...

Kicia76 napisał(a):

tlustamadzia22 napisał(a):

no to zagryz zeby i wytrzymaj! bo jak mu bedziesz marudzila to tym bardziej nie bedzie chcial. Udawaj ze tobie tez sie nie chce a wtedy pileczka sie odbije na twoja korzysc:D
Okej, mnie smuci mnie fakt,że jakąś godzinę przed planowanym stosunkiem jeszcze paja radością,a za godzinę po myciu,kiedy mamy przystąpić do 'czynności głownych' raptem jest padnięty i zmęczony...

 

To przestańcie takie rzeczy planować.

Olaxandra napisał(a):

Że jak ? Przez wytrysk w pupie myślałaś, że możesz być w ciąży ? :o   Czy zawsze tak było, że partner miał mniejszy temperament od Ciebie ? Jeśli nie to może zmienił pracę ? Ma więcej stresów, nie wysypia się ?


Jestem nadwrażliwa i takie coś jak wytrysk analny czasami mnie "straszy'-choć doskonale wiem,że ciąża wtedy nie jest realna (o ile sperma nie dostanie się do drugiego otworu..)

Jeżeli chodzi o temperament- kiedyś było na odwrót, tzn. raczej byłam taka,że nie startowałam pierwsza z propozycjami,a teraz z reguły ja przejmuję inicjatywę...
może po prostu nie ma ochoty, ja też zcasami potrafię mieć tak przez długi czas, a nie kocham faceta mojego mniej, pociąga mnie tak samo i stresów wcale nie mam więcej :)
Pasek wagi
ja się już nauczyłam, że w tych sprawach najgorzej jest naciskać i wymuszać obietnice "dzisiaj wieczorem będę się z Tobą kochać" - wiesz jakie to jest dla niego stresujące? pewnie przez cały dzień myśli, że wieczorem musi się postarać i musi mu się chcieć - i stres go zjada;)
wyluzuj, spontanicznie do tego dojdzie.
Pasek wagi
Może zrób mu niespodziankę. Jeśli mieszkacie sami kup sobie jakąś seksowną koszulkę nocną, przebierz się w nią i połóż się tak spać lub rano przejdź się tak parę razy po domu. I tylko tyle. Nie pokazuj mu, że Ci zależy. A wręcz przeciwnie, zachowuj się tak jak by przestało Ci zależeć. Mężczyźni to typy zdobywców, muszą wiedzieć, że mają przed sobą jakieś wyzwanie, a nie, że jak tylko powie "sex" to ona ma już milion planów. Musisz oczywiście czasem pokazywać, że też Ci zależy, żeby nie pomyślał, że na prawdę masz to gdzieś, ale z wyczuciem a tym razem po prostu poczekaj aż sam nabierze ochoty i nie wspominaj o tym nic. I tak szczerze z tym panikowaniem przed spóźniającą się @ też trzeba z wyczuciem bo na prawdę można wystraszyć faceta. Ja mojemu potrafiłam miesiąc w miesiąc chociaż zdaniem wspomnieć, że "a może jednak", ale serio, oni to wszystko pamiętają, nawet najmniejsze nasze zawahanie w tej kwestii. Mój mąż teraz jak powiem, że nie jestem w ciąży to powie "a ty sama tego nie wiesz", ale on się wcale ciąży nie boi więc i nie robi mu to większej różnicy, ale jeśli facet nie planuje na razie zostać ojcem to na prawdę to może zniechęcać. Dlatego mimo, że bardzo byśmy chciały i dla nas to normalne i oczywiste, ze skoro się martwimy to czemu nie razem, to jednak lepiej będzie zaczekać aż te obawy będą miały naprawdę jakieś uzasadnienie czyli na prawdę zacznie się spóźniać i wtedy panikować a wcześniej przemęczyć się ze zmartwieniami niestety samemu bo dla wszystkich będzie to lepsze. 
A jeśli chodzi o rutynę to nie wiem jak u Was to wygląda, ale na rutynę to chyba za wcześnie. A jeśli na prawdę coś takiego zaczynacie odczuwać to może warto zrobić coś aby to zmienić. Nam z mężem np czasami zdarzało się wynająć pokój w hotelu nawet w tym samym mieście, w którym mieszkaliśmy i zorganizować sobie rozrywkową noc. Absolutnie nie chodziło o seks tylko np było to centrum miasta i wychodziliśmy na dyskotekę, spacer nad jeziorem, spotkanie ze znajomymi, a potem wracaliśmy do pokoju, jakiś film. A reszta sama już wychodziła. Niby nic, ale taki wypad na prawdę likwiduje coś takiego jak rutynę. Więc może warto pomyśleć o czymś innym, nie koniecznie tego typu bo wiem, że nie każdy lubi to samo i na każdego to zadziała, ale to jest tylko pomysł. I powodzenia:))

Olaxandra napisał(a):

Kicia76 napisał(a):

tlustamadzia22 napisał(a):

no to zagryz zeby i wytrzymaj! bo jak mu bedziesz marudzila to tym bardziej nie bedzie chcial. Udawaj ze tobie tez sie nie chce a wtedy pileczka sie odbije na twoja korzysc:D
Okej, mnie smuci mnie fakt,że jakąś godzinę przed planowanym stosunkiem jeszcze paja radością,a za godzinę po myciu,kiedy mamy przystąpić do 'czynności głownych' raptem jest padnięty i zmęczony...
  To przestańcie takie rzeczy planować.
Spotykasz się z moim byłym chłopakiem ;). Rada jest tak, żeby się wstrzymać od mówienia, namawiania, zastanawiania się itp. olać sprawę, może wyjechać gdzieś na parę dni, to  wszystko  jest bardzo ciężkie jak ty masz ochotę, a on nie, ale u mnie działało.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.