Temat: Refundacja antykoncepcji itp.

Właśnie w " Mieście Kobiet" jest o tym mowa.
Czy jesteście za refundacją tabletek anty?
Czy lekarz przed wypisaniem wam tabletek wysłał was na badanie hormonalne?
Czy słyszałyście o ich szkodliwości?
I tu się mylisz, moja droga. Lekami antykoncepcyjnymi (to przecież leki hormonalne), leczny się np. PCOS i wtedy też nie są refundowane. A to już z całą pewnością nie jest w porządku.
Pasek wagi
1. Absolutnie nie! Naszego państwa na to nie stać, nie wyobrażacie sobie, jak trzeba od NFZ wydzierać pieniądze na niektóre RARUJĄCE ŻYCIE leki onkologiczne, a niby skąd pieniądze na antykoncepcje? To jakiś absurd. Seks nie jest niezbędny do życia, jeśli ktoś chce go uprawiać, niech sam się o to troszczy. 

BedeMama92 napisał(a):

Uważam, że refundacja antykoncepcji trochę mija się z celem - praktycznie każda kobieta seks uprawia, więc z 50% by poleciało natychmiast po refundację. To nie jest tak, że państwo nam coś "daje". To my na to płacimy z podatków, bo nie istnieją "pieniądze kraju". Bez seksu żyć się da, a bez pewnych leków można umrzeć. Lepiej skupić się na refundacji tego, co jest naprawdę potrzebne. A jeżeli ktoś jest na tyle dojrzały, by seks uprawiać, powinien być na tyle dojrzały, by zapewnić sobie antykoncepcję.Osobiście wolałabym, żeby "moje" pieniądze na fundusz zdrowia szły na ratowanie życia i zdrowia, nie na seks nastolatków.

Dokładnie.
Nie rozumiem czemu niektorzy pisza, ze nie bo leki na straszne choroby nie sa refundowane. Pytanie bylo proste i nie brzmialo ono : co panstwo powinno refundowac, antykoncepcje czy leki na raka? W refundacje lekow na raka i inne smiertelne choroby jakos ciezko mi bedzie kiedykolwiek uwierzyc i wcale nie chodzi o brak kasy tylko o potege przemyslu farmaceutycznego.

Olaxandra napisał(a):

Nie rozumiem czemu niektorzy pisza, ze nie bo leki na straszne choroby nie sa refundowane. Pytanie bylo proste i nie brzmialo ono : co panstwo powinno refundowac, antykoncepcje czy leki na raka? W refundacje lekow na raka i inne smiertelne choroby jakos ciezko mi bedzie kiedykolwiek uwierzyc i wcale nie chodzi o brak kasy tylko o potege przemyslu farmaceutycznego.


Jeżeli państwo da jednym, to zabierze drugim, bo budżet się magicznie nie powiększy. A skoro NFZ zacznie finansować jedno, to zmniejszy budżet na coś innego, najpewniej leki, które naprawdę są potrzebne.
Nie jestem za refundacją. Nie są to leki niezbędne dla Twojego zdrowia. Gumki też mają być refundowane?
Nie wysłano mnie na badania, nie mówiono o szkodliwości. 
Pasek wagi

pssijo napisał(a):

I tu się mylisz, moja droga. Lekami antykoncepcyjnymi (to przecież leki hormonalne), leczny się np. PCOS i wtedy też nie są refundowane. A to już z całą pewnością nie jest w porządku.


jako nastolatka musialam brac piguly bo z okresem przychodzily bole krzyzowe tak potezne, ze mdlalam i  doslownie nie moglam stac na nogach, z bolu mi nieraz szla krew z nosa...  nie bralam ich dla przyjemnosci wolnego seksu tylko jako lek hormonalny i jako taki uwazam ze powinien byc refundowany...
1. Obojetne. Nawet bez refundacji nie sa takie drogie
2. Nie
3. Tak
1. tak ( nie chodzę do lekarza na NFZ a pieniądze przeznaczone na moje leczenie ZUS zużywa na kogoś innego, dlatego skoro nie korzystam z publicznej służby zdrowia - a na nią płacę - to niech chociaż tabletki od nich dostanę )
2. ogólnie tak choć lekarz nie wysyłał mnie na jakieś dodatkowe badania ponieważ wcześniej miałam robione badania hormonalne ze względu na podejrzenie PCO i występujące u mnie przewlekłe zaburzenia hormonalne
3. tak, zanim zdecydowałam się na tabletki poczytałam wiele o skutkach ubocznych, na wizycie lekarka dodatkowo wyjaśniła mi jeszcze najważniejsze zagrożenia jak zakrzepica czy rak piersi, powiedziała wprost że tabletki od jednego raka chronią a do innego mogą się przyczyniać, jeśli jest się w grupie ryzyka lub bierze się tabletki dłużej niż 10 lat przed urodzeniem pierwszego dziecka mogą pojawić się problemy...
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.