Temat: Brak ochoty na seks.

Mam w planie wizyte u ginekologa i endokrynologa, aby wykluczyc zdrowotne przyczyny braku libido. Jednakze najpierw chcialabym poradzic sie Was, Vitalijki. Pokrotce opisze swoja sytuacje - moze ktoras z Was miala podobnie i moze mi cos poradzic.

Jestem ze swoim chlopakiem od prawie dwoch lat, poltora roku temu zamieszkalismy razem. I od wtedy tak naprawde zaczelismy sie kochac, nie liczac poprzednich kilku razy zanim zaczelismy wspolne zycie. Na poczatku bardzo mnie krecil, doslownie od samego patrzenia mialam ochote, a teraz... Od kilku miesiecy nie mam totalnie ochoty na seks. Nic a nic. Kazde zblizenie mnie drazni, unikam tego jak moge, co oczywiscie jest przyczyna klotni i fochow z jego strony (oczywiscie go rozumiem, chlopak ma swoje potrzeby oraz wysokie libido). Przestal mnie podniecac, dotyk nie sprawia mi przyjemnosci. Nawet nie pojawiaja mi sie mysli o seksie z nim po dlugiej przerwie bez (ostatnio nawet po miesiacu nic mnie nie "tknelo"). Nigdy nie mialam jakiegos wybujalego temperamentu, rowniez z moim bylym nie mialam ciaglej ochoty na seks - pogodzilam sie z tym, ze mam niskie potrzeby i raz w tygodniu mi wystarczy.

Jedyne co mnie martwi to totalny zanik podniecenia, checi oraz rozdraznienie, kiedy on cos inicjuje. Wszystko robie mechanicznie, z przymusu. Oczywiscie rozmawialam z nim o tym, mowilam, ze nie mam takich potrzeb jak on i ze nie odczuwam braku zblizen. Oczywiscie stwierdzil, ze jestem nienormalna i ze to niemozliwe, ze na poczatku tak nie bylo itd.

Czasami zdarza mi sie fantazjowac, myslec o seksie, ale to nigdy nie jest fantazja o nim. Wiem, ze nie jestem totalnie oziebla, bo zdarza mi sie odczuwac to przyjemne cieplo w obecnosci/na mysl o kims innym (nie mowie tu o zdradzaniu, nic z tych rzeczy - po prostu kiedy jestem obok tej osoby/osob, nie ma to zadnego zabarwienia emocjonalnego typu milosc, zakochanie etc.).

Sama nie wiem co mam o tym myslec, co robic... Ciagle sie o to klocimy, ze ja nie mam ochoty.

Co do pytan, czy go kocham - uwazam, ze tak. Oczywiscie nie jest ciagle kolorowo i zadne z nas nie jest idealne, ale jednak mimo wielu roznic jestesmy razem i dobrze nam sie wspolnie zyje.

Bardzo prosze o porade i brak zlosliwosci. Jestem juz wystarczajaco przybita ta cala sytuacja...
ja tak mialam od pigulek antykoncepcyjnych. wpolczuje, wiem, przez co przechodzisz. 

teraz przestalam brac i ochota wraca :)
Kurde, mam to samo. Nie wiem co się ze mną stało :(
Pasek wagi
Odstawilam tabletki ponad pol roku temu, sadzilam, ze to one sa przyczyna. Jednakze nic sie nie poprawilo. Nie stosuje zadnej antykoncepcji hormonalnej, dbam o siebie. I nic :(
Hah, ja to mam przeciwny problem. Mam ochotę ciągle, naprawdę, bez przerwy. A niestety nie jestem teraz w związku, ani nie mam z kim tego spożytkować. Moze na siłe ktoś by się znalazł, ale wolę jednak unikać byle kogo...
Współczuje jednak takiego problemu jak zupełny brak popędu.
U mnie jest odwrotna sytuacja. Mój partner nie chce zbliżeń. Rozmawiałam z nim na ten temat czy mu się nie podobam.. czy go nie pociągam i co najważniejsze czy ma kogoś. Z rozmowy wynikało że wszystko jest niby okej. Ciągle się tłumaczy że jest zapracowany i zmęczony. Nawet gdy miał parę dni wolnego nie doszło do niczego. Kochamy się coraz rzadziej, a gdy do tego dojdzie to on nie stara się tak jak kiedyś. Nie wiem co mam robić i jak polepszyć nasze stosunki :(

Milagros91 napisał(a):

U mnie jest odwrotna sytuacja. Mój partner nie chce zbliżeń. Rozmawiałam z nim na ten temat czy mu się nie podobam.. czy go nie pociągam i co najważniejsze czy ma kogoś. Z rozmowy wynikało że wszystko jest niby okej. Ciągle się tłumaczy że jest zapracowany i zmęczony. Nawet gdy miał parę dni wolnego nie doszło do niczego. Kochamy się coraz rzadziej, a gdy do tego dojdzie to on nie stara się tak jak kiedyś. Nie wiem co mam robić i jak polepszyć nasze stosunki :(


Bardzo Ci wspolczuje :( Jestem sobie w stanie wyobrazic, jak Ci ciezko, bo widze jak przezywa to moj chlopak...

Milagros91 napisał(a):

U mnie jest odwrotna sytuacja. Mój partner nie chce zbliżeń. Rozmawiałam z nim na ten temat czy mu się nie podobam.. czy go nie pociągam i co najważniejsze czy ma kogoś. Z rozmowy wynikało że wszystko jest niby okej. Ciągle się tłumaczy że jest zapracowany i zmęczony. Nawet gdy miał parę dni wolnego nie doszło do niczego. Kochamy się coraz rzadziej, a gdy do tego dojdzie to on nie stara się tak jak kiedyś. Nie wiem co mam robić i jak polepszyć nasze stosunki :(


U mnie tez tak bylo jak sie okazalo - potem po fakcie.., Mial duze stresow i jakies dolegliwosci bolowe nerwowe .. kiedy poszdl do lekarza- dostal cos na nerwy , plus spokoj i wypoczynek plus brak moich fochow i wrocila chec:)
Mam to samo... uwielbiam się przytulać itp ale jeśli chodzi o seks to baaardzo rzadko mam ochotę... (z naciskiem na "bardzo")
Moze go jednak nie kochasz? To tylko taka teoria, nei zlosc sie.
A dobrze ci jest chociaz kiedy jednak z nim to robisz? Moze forma w jakiej to robicie ci nie odpowiada. Moze on jest zbyt brutalny albo na odwrot zbyt romantyczny i delikatna, moze zmusza cie do czegos lub uzywa nieodpowiednich slow?
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.