Temat: Jak wydłuzyc stosunek???

Wspołzyje juz pare miesiecy ale niestety długosc stosunku sie nie wydłuza;/
Moj facet poprostu sobie  nie radzi z tym.
Wczoraj juz kochajac sie wrzasnełam na niego :nie dochodzimy!!!!!!!!!!!! :D:D
Co najgorsze jest to ze moje ulubione pozycje w ktorych mam szanse na orgazm (mam z tym prolemy)
jego jaraja jeszcze bardziej na złosc!!!.
wryyyyyyyyyyyyyyyy co tu robic?

tatooman napisał(a):

a ja w trakcie, nucę w myślach sobie i moim małym szybkim robaczkomhttp://www.youtube.com/watch?v=EkJ2LJa-Prki pomaga :P


hahaha dobrze że o starych zakonnicach nie myślisz żeby wystopować :)

truskawka21 napisał(a):

tatooman napisał(a):

a ja w trakcie, nucę w myślach sobie i moim małym szybkim robaczkomhttp://www.youtube.com/watch?v=EkJ2LJa-Prki pomaga :P
hahaha dobrze że o starych zakonnicach nie myślisz żeby wystopować :)
Czasami stosuję inny manewr, wydłużam na maksa grę wstępną :p, najważniejsze jest sobie jakoś radzić w życiu, a i chyba nie jest aż tak źle, skor słyszę: - Właśnie przeszedłeś do następnej rundy :p
haha przypomnialam sobie;p jak z moim uzylismy tych z durexa przedluzajacych,, nie umial wtedy dojść i chcialam do zadowolic ustami ;p i czułam sie pozniej jak po znieczuleniu u dentysty hehe
Tak na prawdę dużo siedzi w głowie faceta... ;) 

Rubiaa napisał(a):

Tak na prawdę dużo siedzi w głowie faceta... ;) 
Ale, w której głowie? :)

tatooman napisał(a):

Rubiaa napisał(a):

Tak na prawdę dużo siedzi w głowie faceta... ;) 
Ale, w której głowie? :)

haha , dobre pytanie :) 

czytałam,ze są takie żele dla kobiet, ktore orgazm przyśpieszają. kosztują kolo 60 zl z durexa chyba, ale nie wiem, nie probowalam
najpierw szybki numerek, poczekać, i za chwilę będzie dłużej:D Nie drzyj się na niego i nie pokazuj mu, że tego nie akceptujesz bo chłopak całkiem się zestresuje i z seksu nici. Myślę, że on bardzo by chciał dłużej, ale za bardzo go kręcisz:D Z czasem będzie coraz dłużej:) Zmieniajcie pozycje, a kiedy on czuje, ze zaraz dojdzie niech na chwilę przestanie:).
Pasek wagi
Ja też tak mam z mężem,dla mnie to masakra.Jak mi już fajnie się zaczyna robić to on kończy,a jak ja nie mam ochoty,to on by mógł do rana.Z niechęca mnie to do wszystkiego

JedenDzien napisał(a):

Oj działa, działa :) mój z kolei zdążył mnie "wykończyć" minimum 3 razy, zanim sam osiągnął szczyt - do czasu, aż zrobiliśmy sobie tygodniową abstynencję od wszelkich zabaw - przynajmniej raz ja jego doprowadziłam do końca przed tym, zanim on doprowadził mnie :D


Mamy tak samo:P jak bylo tydz.przerwy- to po chwili- przepraszam nie umialam juz wytrzymac hehe

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.