Temat: porno

Hej wszystkim. Mam takie pytanie jak myslicie czemu faceci ogladaja porno? Mimo ze w domu maja chetna zone z ktora moga robic wszystko w lozku? Jak wy byscie sie czuly przylapujac waszego faceta na ogladaniu takich stron?

88ona napisał(a):

A i nie przeglądam historii tylko ... sam mi powiedział, że przeczytał artukuł w necie o takim portalu i wlazł z czystej ciekawości. Tylko ta czysta ciekawość trwała ponad godzinę w towarzystwie 32 dup.....To przepraszam jak za rok powie że mnie zdradził z czystej ciekawości to też mam się nie martwić?

No pewnie że nie, nie o to chodzi.
Chodzi o to, że oglądanie porno nie jest równoznaczne ze zdradą czy ochotą na nią.
Czy będzie zdrada w związku czy nie, nie zależy od tego czy ktoś ogląda porno, ale zależy jego ogólnej kondycji. Od tego, czy jest między Wami miłość, bliska więź i przyjaźń.
To chyba tyle w temacie.

88ona napisał(a):

A i nie przeglądam historii tylko ... sam mi powiedział, że przeczytał artukuł w necie o takim portalu i wlazł z czystej ciekawości. Tylko ta czysta ciekawość trwała ponad godzinę w towarzystwie 32 dup.....To przepraszam jak za rok powie że mnie zdradził z czystej ciekawości to też mam się nie martwić?


Wszystko wynika po cześć z tego, ze w naszych kobiecych umysłach, seks o wiele trudniej oddzielić od emocji. I czasami może się wydawać, ze porno (u niektórych nie tylko porno, ale flirt czy nawet przelotny seks z kimś innym jest dopuszczalny) godzi w związek - w pełne zaangażowanie, oddanie, zawodzi trochę zaufanie. Trzeba rozmawiać, ustalić z partnerem, co w związku jest zdradą, a co nie, co jest dopuszczalne, a co nie. Być może on, ze względu na Twoje uczucia, postanowi tego więcej nie robić, bo nie jest to jego silna potrzeba, a jedynie ciekawość, nuda.
Pogadajcie :)

megan292 napisał(a):

88ona napisał(a):

A i nie przeglądam historii tylko ... sam mi powiedział, że przeczytał artukuł w necie o takim portalu i wlazł z czystej ciekawości. Tylko ta czysta ciekawość trwała ponad godzinę w towarzystwie 32 dup.....To przepraszam jak za rok powie że mnie zdradził z czystej ciekawości to też mam się nie martwić?
No pewnie że nie, nie o to chodzi.Chodzi o to, że oglądanie porno nie jest równoznaczne ze zdradą czy ochotą na nią. Czy będzie zdrada w związku czy nie, nie zależy od tego czy ktoś ogląda porno, ale zależy jego ogólnej kondycji. Od tego, czy jest między Wami miłość, bliska więź i przyjaźń.To chyba tyle w temacie.


Masz rację Megan, tylko porno pokazuje pewne możliwości, jeśli pojawia się w związku nagle, może wskazywać, ze pewne potrzeby z różnych powodów są niezaspokojone, być może nawet dlatego, ze facet wstydzi się powiedzieć swojej partnerce czego chciałby spróbować, woli na to popatrzeć lub zrobić to w świecie fantazji, zamiast pogadać i mieć realną jakość.

Faktem jest, że porno samo w sobie nie rozwala związków, chyba że to nałóg, albo jedna ze stron kompletnie tego nie akceptuje, może natomiast wskazywać, że ze związkiem jest coś nie tak, a skoro łatwiej tam poszukać uciechy, to w nielicznych przypadkach może być i tak że osoba która mam pod ręką może się w końcu znudzić, albo może warto poszukać tego gdzieś indziej, w innych przypadkach natomiast może wręcz wzbogacić życie seksualne pary. Po prostu bywa różnie.

marcymon napisał(a):

tatooman napisał(a):

slaids napisał(a):

Dla mnie to niedopuszczalne.Mój nie ogląda, jestem tego w 100% pewna.
Z siniałem ze śmiechu :D, a sztukę ars armandi poznaje dzięki naukowym publikacjom Discovery i poradnikom książkowym bez obrazków :), no i oczywiście jako wyjątkowy przedstawiciel męskiego gatunku nigdy nie zboczył z tej drogi, nie poszedł na skróty, i nie był ciekawy :)Czy Twój facet ma kolegów, chodzi na wódkę? 
Nie ma si co nabijać ani tym bardziej sinieć, dziewczyna ma swoje poglądy i ma do tego prawo.A o faceta, który całą swoja ars amandi opiera na pornosach, to akurat bym się martwiła. Z ta sama dziewczyną zdarzy mu się góra raz, no chyba że taki jego styl ;)

Droga marcymon, źle mnie zrozumiałaś, mnie ten  facet wrócił wiarę w męski gatunek :) jestem pełen podziwu dla niego i chciałbym takiego zięcia w przyszłości :) dla swojej córki. Oczywiście, że edukacji seksualnej nie powinno się opierać na porno (porno to uprzedmiotowienie człowieka ( w ogóle), nie tylko kobiety i nie ma nic wspólnego z kochaniem, miłością namiętnością między dwojgiem ludźmi, ), ale nie żyjemy dzisiaj w świecie "bezdupia", seks jest teraz wszędzie, nie da się go nie oglądać :P

Matyliano napisał(a):

dokladnie tak jak pisza dziewczyny . pytac dlaczego faceci ogladaja porno, to jakby pytac dlaczego psy liza sie po jajkach ;) 


mało wiesz o życiu, lepiej spytać...
"Dlaczego faceci oglądają porno?" - Bo chcą sobie fapnąć. Mnóstwo kobiet też to robi, bo też czuje pewną potrzebę.
Nie znam kobiety, która 24 godziny na dobę byłaby gotowa i chętna na wszystko, co tylko by sobie jej mąż wymyślił (serio wszystko? nawet jakieś fistingi, trójkąty i inne cuda, na które "normalna kobieta" by się nie zgodziła?)  a jeżeli pojawia się ochota, to cóż ^^. Być może też facet ma ochotę na trochę odmienności, jest ciekaw, jak to wygląda np. z Azjatką, czy dwumetrowym murzynem. Nie oszukujmy się, chyba żadna z nas nie byłaby gotowa na "wszystko" w łóżku, nawet z ukochanym facetem.
Ja nigdy nie "przyłapałam" na porno. Bo zawsze akceptowałam to, że facet sobie ogląda, czasami nawet się wspólnie oglądało. Mężczyzna podobno umie doskonale oddzielić seks od uczuć, wiec według mnie to nic złego. Porno moim zdaniem w żadnym stopniu nawet przy zdradzie nie stało - kobieta w porno to jest tylko przedmiot, piksele z pochwą. Nie podnieca sama kobieta, a to, co robi.

tatooman napisał(a):

slaids napisał(a):

Dla mnie to niedopuszczalne.Mój nie ogląda, jestem tego w 100% pewna.
Z siniałem ze śmiechu :D, a sztukę ars armandi poznaje dzięki naukowym publikacjom Discovery i poradnikom książkowym bez obrazków :), no i oczywiście jako wyjątkowy przedstawiciel męskiego gatunku nigdy nie zboczył z tej drogi, nie poszedł na skróty, i nie był ciekawy :)Czy Twój facet ma kolegów, chodzi na wódkę? 

Owszem, kolegów ma mnóstwo i wódki mnóstwo się także przelewa, a wraz z nią historię różnej maści, pornosowe, niepornosowe. Jak już napisałam - on ma swoje przekonanie: jak się ma dziewczynę/narzeczoną/żonę to się seks uprawia z nią, a nie z monitorem czy własną ręką. Takoż podziwia się ciało ukochanej, a nie wyuzdanej panny na ekranie.
Myślę że z naszą sztuką miłości jest wszystko ok, skoro jesteśmy już ze sobą ponad 6 lat. Wielu uważa że fizyczność jest bardzo bardzo ważna w związku. Myślę że sztuki tej najlepiej uczyć się na żywym obiekcie, nie przez pornole czy Discovery.
Mi nie przeszkadza - sama czasem oglądam. No a pytanie po co to oglądać? No aż jestem zaskoczona (i chyba się aż zarumienię ;), że wam to, laski, wyjaśnię. Otóż porno służy do masturbowania się, bo działa lepiej i szybciej niż sama wyobraźnia. Większość facetów właśnie po to ogląda porno. Na dodatek to co podnieca ludzi w porno niekoniecznie chcą przenosić do własnej alkowy.

Szanuję odmienne zdanie na temat szkodliwości tego typu filmów. Nie każdy musi to robić i uwierzcie - naprawdę nie każdy mężczyzna to ogląda. Mam kolegę, który uważa, że to podwyższa próg "pobudliwości seksualnej" i wygasza popęd, a lepiej go mieć i kierować na koleżanki niż mitrężyć wigor przed monitorem ;)
Pasek wagi

tatooman napisał(a):

marcymon napisał(a):

tatooman napisał(a):

slaids napisał(a):

Dla mnie to niedopuszczalne.Mój nie ogląda, jestem tego w 100% pewna.
Z siniałem ze śmiechu :D, a sztukę ars armandi poznaje dzięki naukowym publikacjom Discovery i poradnikom książkowym bez obrazków :), no i oczywiście jako wyjątkowy przedstawiciel męskiego gatunku nigdy nie zboczył z tej drogi, nie poszedł na skróty, i nie był ciekawy :)Czy Twój facet ma kolegów, chodzi na wódkę? 
Nie ma si co nabijać ani tym bardziej sinieć, dziewczyna ma swoje poglądy i ma do tego prawo.A o faceta, który całą swoja ars amandi opiera na pornosach, to akurat bym się martwiła. Z ta sama dziewczyną zdarzy mu się góra raz, no chyba że taki jego styl ;)
Droga marcymon, źle mnie zrozumiałaś, mnie ten  facet wrócił wiarę w męski gatunek :) jestem pełen podziwu dla niego i chciałbym takiego zięcia w przyszłości :) dla swojej córki. Oczywiście, że edukacji seksualnej nie powinno się opierać na porno (porno to uprzedmiotowienie człowieka ( w ogóle), nie tylko kobiety i nie ma nic wspólnego z kochaniem, miłością namiętnością między dwojgiem ludźmi, ), ale nie żyjemy dzisiaj w świecie "bezdupia", seks jest teraz wszędzie, nie da się go nie oglądać :P


I w tym momencie przyznaję Ci 100% racji Tatooman. Seks, nagość jest wszędzie, a co więcej nic tak nie sprzeda dachówek czy nawozu jak zrobią to nagie, sztuczne i wyfotoszopowane cycki
Nie ma co, w fajnym świecie przyszło nam żyć.
I chociaż ciężko Ci będzie znaleźć zięcia nieskalanego dzisiejszym światem, to życzę powodzenia ;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.