Temat: Jak poprawić własną samoocenę?

Mam z tym ogromny problem.
Z jednej strony wiem, że nie jestem głupia, że jestem dobrym człowiekiem, ambitna, pracowita itp.
Patrząc w lustro w miarę jak mi tych kilogramów ubywa to wydaje mi się, że całkiem nie takie brzydkie ze mnie dziewczę.
No i teraz kłopocik. Poznałam faceta. Uważa, że jestem atrakcyjna, otwarcie o tym mówi, że zabawna, inteligentna ochy i achy. Co ja robię? Wszystkim jego słowom na "tak", które dotyczą mojej osoby szybko zaprzeczam. Na chwilę obecną On bierze to jako moją kokieterię ale ile tak można.
Jak zmienić nastawienie do siebie samej wobec innych, wobec Niego? Bardzo chciałabym Mu się podobać... Jak w to uwierzyć?
Co robicie żeby poprawić swoją wiarę w siebie?
musisz polubić siebie
i zrozumieć że nawet najpiękniejsza wg. ciebie kobieta tez nie  zawsze akceptuje siebie , swój wygląd
tylko nie mówi o tym cały czas.
Nikt nie jest idealny każdy ma wady i zalety
a takim gadaniem możesz faceta zniechęcić a jeśli go lubisz szkoda by było 
Powodzenia
Pasek wagi
przede wszystkim naucz się mówić na komplementy dziękuję... po co inni mają znać twój problem...to pomaga ;) zamiast np jak koleznaka cię chwali za fajny ciuch powiedzieć a to taki stary... powiedz dziękuję... , jak Ci facet móiw że masz ładne włosy .. powiedz dziękuję... itd...ćwicz to z uśmiechem... zobaczysz jakie to miłe ..po za tym wypisz sobie wszystkie swoje plusy nawet te które wydają Ci się mało istotne... i czytaj codziennie tą kartkę najlepiej na głos ..głowa do góry będzie dobrze.. ;)) i nie zaprzeczaj ciągle jak Ci facet prawi komplementy.. bo go faktycznei zrazisz ;)
W zaciszu domowym potrafię być dla siebie miła:) Tylko jakoś tak jak fajnego faceta widzę to głupieję i wydaje mi się, że mógł trafić lepiej i odbija mi palemka wtedy - to się nazywa jakiś kontratak na zauroczonego:P Bo gadać to ja słodko potrafię:P

nie bardzo wiem, jak odpowiedzieć, bo ja mam sama z siebie trochę rozdmuchane ego...

sama już nie wiem, ale kiedy słyszę komplementy od mężczyzn w stylu: "jesteś piękną dziewczyną!", a ja odpowiedam: "wiem!" z uśmiechem na twarzy, to widzę, że czują się dość zdezorientowani :-P, czasem pytają "skąd?", to odpowadam "mam lustro przecież!" (stwierdzenie - mnóstwo facetów tak mówi byłoby chyba trochę nieuprzejme :-P)... mam wrażenie, że mężczyźni wolą być pierwszymi, którzy to powiedzą kobiecie, zobaczą gwiazdki w jej oczach i inne pierdoły. więc taka kokieteria nie byłaby zła!

tak naprawdę nie uważam się za bóg wie jaką piękność - jestem normalną młodą ładną dziewczyną, jak miliony innych. ale powiem szczerze, ze czuję się absolutnie wyjątkowa... i myślę, że to jest klucz do dobrej samooceny. na świecie żyją miliardy ludzi - co zrobisz, żeby być najpękniejszą i najmądrzejszą z nich?? niemożliwe. (oczywiście uważam, że trzeba pracować nad sobą i dążyć do celu, ale bądźmy realistami). więc może weź przeczytaj sobie dziewczyno jeszcze raz "małego księcia" i historię jego miłości do róży - moim zdaniem całkiem nieźle może wpłynąć na samoocenę. mały książę poznał miliony innych róż, ciekawsze planety, poznał prawdziwą przyjaźń - lisa i lotnika. a jednak wrócił na ciasną nudną planetę bez przyjaciół i atrakcji, bo była tam róża, którą kochał (wcale nie ładniejsza od innych). ale dla niego wyjątkowa. i napisał to facet :-).

Pasek wagi
ja zawsze wychodze z zalozenia, ze skoro facet mnie podrywa to mu sie podobam...w Twoim wypadku on mowi o tym otwarcie wiec tymbardziej powinnas mu wierzyc i nastawic się pozytywnie:)) nigdy nie bedzie tak, ze dla wszytskich bedziesz 8 cudem swiata..warto sobie to uswiadomic i nie przejmowac się zbytnio:)

Marikoo napisał(a):

nie bardzo wiem, jak odpowiedzieć, bo ja mam sama z siebie trochę rozdmuchane ego... sama już nie wiem, ale kiedy słyszę komplementy od mężczyzn w stylu: "jesteś piękną dziewczyną!", a ja odpowiedam: "wiem!" z uśmiechem na twarzy, to widzę, że czują się dość zdezorientowani :-P, czasem pytają "skąd?", to odpowadam "mam lustro przecież!" (stwierdzenie - mnóstwo facetów tak mówi byłoby chyba trochę nieuprzejme :-P)... mam wrażenie, że mężczyźni wolą być pierwszymi, którzy to powiedzą kobiecie, zobaczą gwiazdki w jej oczach i inne pierdoły. więc taka kokieteria nie byłaby zła!tak naprawdę nie uważam się za bóg wie jaką piękność - jestem normalną młodą ładną dziewczyną, jak miliony innych. ale powiem szczerze, ze czuję się absolutnie wyjątkowa... i myślę, że to jest klucz do dobrej samooceny. na świecie żyją miliardy ludzi - co zrobisz, żeby być najpękniejszą i najmądrzejszą z nich?? niemożliwe. (oczywiście uważam, że trzeba pracować nad sobą i dążyć do celu, ale bądźmy realistami). więc może weź przeczytaj sobie dziewczyno jeszcze raz "małego księcia" i historię jego miłości do róży - moim zdaniem całkiem nieźle może wpłynąć na samoocenę. mały książę poznał miliony innych róż, ciekawsze planety, poznał prawdziwą przyjaźń - lisa i lotnika. a jednak wrócił na ciasną nudną planetę bez przyjaciół i atrakcji, bo była tam róża, którą kochał (wcale nie ładniejsza od innych). ale dla niego wyjątkowa. i napisał to facet :-).


Pogrubiony fragment podoba mi się najbardziej:) Ale chyba faktycznie muszę sobie przypomnieć tą lekturę :) A potem będę im cytować:P
Hey :)
 ciesz się dziewczyno ciesz !
 bo ja od swojego faceta nie słyszę komplementów a to dopiero dołuje  :(((((
No ja się cieszę, bardzo - zwłaszcza, że dojrzałam do tego, że potrzebuję Kogoś, że nie jestem samowystarczalna i chciałabym kogoś mieć, lubić, kochać - i ze wzajemnością. Tylko nie potrafię tej radości pokazać Jemu. A przecież każdy facet za swoje starania lubi - chyba lubi - być doceniony choćby uśmiechem:)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.