Temat: Prawo Pracy.

Dzień dobry Dziewczynki :-)

Zna się ktoś na prawie pracy ?
Hmmm, chociaż tutaj nie trzeba się znać.
ILE MOGĘ PRACOWAĆ BEZ WOLNEGO ?
Dzisiaj będzie już 10-ty dzień i do soboty następnej mam pracować czyli łącznie 16 dni !!!
To jakaś paranoja.
W czwartek pracowałam do drugą zmianę skończyłam i wyszłam o 22.30 zanim dotarłam do domu zjadłam wykąpałam się itp. była północ a już o 4 musiałam wstać bo na 5-tą muszę być w sklepie - czy to nie lekka przesada - dodam, że dzisiaj znowu tak mam na popołudnie, a w poniedziałek na rano. czyli 4-h odpoczynku od pracy.
Horror.
Do tego za 6zł na godzinę i brak umowy - jestem zwodzona ze od 1-wszego będzie umowa. Jeśli będzie czy mogę zażądać 40-sto godzinnego systemu pracy ? czy on nie jest obowiązkiem ?
Jak wybrnąć z tego wszystkiego...

Teraz nie pamietam dokladnie jak to bylo, ale jak pracowalam w markecie mowili cos, ze musisz miec 12(?) godz odpoczynku. od jednej zmiany do drugiej. Ale pewna nie jestem..  Wiem, ze niemozliwym bylo przyjscie z popoludniowki na dniowke, musialbyc pomiedzy dzien wolnego. A jesli chodzi o 40 godz. To niektore firmy robia tak, ze rozliczaja sie w systemie 3-miesiecznym, wtedy musi Ci wyjsc 360-380 godz (w zaleznosci ile tygodni ma kazdy miesiac) i nic wiecej.  Reszta to wolne, czasem ludzie pod koniec okresu rozliczeniowego maja i tydzien wolnego. Co 4-ta niedziela musi byc wolna.
A wybrnac to chyba tylko mozesz, pokazujac pracodawcy, ze masz i znasz swoje prawa..

Edit: Aha, no i pracujemy 5 dni w tygodniu , 2 wolne- ale wiadomo, ze w praktyce to roznie wychodzi, ludzie pracuja np. tydzien na tydzien...
no nie wiem jak nie masz umowy czy cokolwiek Tobie przysługuje. coś wątpię. ja miałam umowę o dzieło bodajże podpisaną i pracowałam właśnie czasem nawet 14 dni pod rząd albo kończyłam pracę o 22.15, a następnego dnia na 9 miałam być ;p także praw nie ma za wiele chyba na tych śmieciowych umowach albo nie przestrzegają ich ^^
No właśnie. Ale jestem tylko człowiekiem i nie mam na tyle sił by ciągnąć to w nieskończoność. To jest prywaciarz . Pracujemy i zajmujemy się sklepem tylko we dwie, koleżanka ma umowę i też jedzie na takich samych warunkach jak ja. Ale chyba wezmę wypłatę i odejdę tak będzie najlepiej.
bez umowy  nie obejmują Cie przepisy bhp ani inne z kodeksu pracy dot dobowego odpoczynku i tygodniowego odpoczynku;/
teraz sobie pomysl ze pracujesz za darmo. nie masz umowy nie masz jak udowodnic ze pracowalas i zarabialas bo nie mozesz isc do inspekcji ani do sadu. gosciu moze ci kasy nie wyplacic

Raijaa napisał(a):

A wybrnac to chyba tylko mozesz, pokazujac pracodawcy, ze masz i znasz swoje prawa...


no i co? znajdzie się taki co na gorszych warunkach i za mniej będzie pracował, więc po co pracodawca ma się użerać jak może zatrudnić kogoś, kto nie będzie narzekał, a jak zacznie to zmieni na następnego.

Nie obejmuje Cie żaden kodeks pracy skoro nie masz umowy. A poza tym jaką umowę on Ci proponuje? O dzieło, zlecenie, czy normalna umowa o pracę? Jeśli coś z tych dwóch pierszych to nadal będziesz rypała jak do tej pory, a jeśli umowa o pracę to owszem, możesz dochodzić swoich praw. 

ewelinusek napisał(a):

Raijaa napisał(a):

A wybrnac to chyba tylko mozesz, pokazujac pracodawcy, ze masz i znasz swoje prawa...
no i co? znajdzie się taki co na gorszych warunkach i za mniej będzie pracował, więc po co pracodawca ma się użerać jak może zatrudnić kogoś, kto nie będzie narzekał, a jak zacznie to zmieni na następnego.


No własnie, i przez takich desperatów sytuacja na rynku pracy nigdy sie nie zmieni
moj partner mial umowe o dzielo ktora dostal i podpisal dopiero jak zbieral swoje manatki z pracy na do widzenia. gosciu ze 4 razy obiecywal przelewy i zaliczki i nic. nawet kierownik mowil mojemu ze gosciu sam nie wie na jakim swiecie zyje. poszedl z ta umowa do inspekcji i powiedzieli mu ze bedzie ciezko bo pracodawca moze powiedziec ze zle pracowal. facet sie bujal w jakims mercu i nie mial kasy na wyplate (ale na benzyne ma?)

w koncu przestraszony szef wyplacil mu pensje zaraz jak pewnie uslyszal o inspekcji. podobno nie on sam byl tak,

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.