- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
25 sierpnia 2012, 12:46
25 sierpnia 2012, 13:53
I jeszcze jedno...mając 15 czy 20 czy 40 lat tak samo pragnie sie pomocy,przytulenia,wsparcia od rodzica...bo jednak rodzce są dla dziecka bardzo bardzo ważni...mimo tej całej dojrzałości itd. Przynajmniej ja tak uważam.
25 sierpnia 2012, 13:56
I jeszcze jedno...mając 15 czy 20 czy 40 lat tak samo pragnie sie pomocy,przytulenia,wsparcia od rodzica...bo jednak rodzce są dla dziecka bardzo bardzo ważni...mimo tej całej dojrzałości itd. Przynajmniej ja tak uważam.
25 sierpnia 2012, 13:58
No własnie tez mnie to dziwi.Stąd moje pytanie co sie stało,ze nagle wpadła na taki ''pomysł''Prawdziwe problemy to własnie ma Emka(zycze Ci aby wszystko sie ulozylo!:).Chyba,ze autorka nie powiedziała wszystkiego.Moze to krzywdzące,ale powiem szczerze,ze teraz młodzież to sama sobie wymyśla problemy.Czują sie pokrzywdzeni z na prawde błahych powodów bo np.nie mają na bluzke za 200zl czy na wyjazd za granice i targają sie na swoje zycie z byle powodu.Nie twierdze,ze tak jest z autorka...ale...dziwi mnie ten post,bo nie widze powodu aby takie kroki czynic.Kurcze. Dziwi mnie to. Równie dobrze w życiu autorki mogło zdarzyć sie coś o czym nie potrafi nam powiedzieć...ani nawet rodzicom...i w ten sposób może probuje coś zrobić,zwrócić właśnie ta ich uwagę żeby wkońcu sie przełamać. To tylko gdybanie....ale myśle,że nie powinnyśmy tu skupiać sie na tym,że robi z siebie ofiarę,bo dla mnie to trochę krzywdzące. Tak naprawdę nie wiemy wszystkiego...No właśnie Autorko czy napisałaś nam wszystko? może jest coś wiecej? tak albo nie.A tak na marginesie dziewczyna nie jest juz dzieckiem.Ja w jej wieku juz pracowałam,studiowałam i wynajmowałam mieszkanie.Musi sie ogarnąć,isc na terapie a nie oglądać sie na rodziców.A gdyby ich nie było to kto by jej pomógł?Całe zycie bedzie oczekiwać od nich pomocy i głaskania po głowie?Nie kazdy rodzic skupia całą swoja uwage na dzieciach-takie zycie.To kazde z nich ma popełniać samobójstwo z tego powodu?Jest słaba psychicznie,ma depresje-okey ja to rozumiem.Ale w tym wypadku rodzice jej nie pomogą,bo ona chce tylko zwrócic na siebie ich uwagę.Gdyby faktycznie chciała sobie pomóc to poszłaby do specjalisty.
Tak. Tu sie z Tobą zgadzam. Bywa własnie też tak.
25 sierpnia 2012, 14:04
Pozwól, że się z tym nie zgodzę. Moja potrzeba wsparcia w wieku 15 lat była nieskończenie większa niż obecnie. Osoba 40-letnia, to już raczej powinna być wsparciem dla swoich rodziców.Co nie znaczy, że w późniejszym wieku nie ma problemów. Są, ale człowiek jest twardszy i sam potrafi dać sobie kopa w tyłek.I jeszcze jedno...mając 15 czy 20 czy 40 lat tak samo pragnie sie pomocy,przytulenia,wsparcia od rodzica...bo jednak rodzce są dla dziecka bardzo bardzo ważni...mimo tej całej dojrzałości itd. Przynajmniej ja tak uważam.
Zgadzam sie. Upływ lat i upadków czyni twardszym. To moje zdanie. Mając 40 lat dalej największym ukojeniem będzie dla mnie przytulenie przez mame. Tylko mame. A dodam,że nie mam już 15 lat i niestety swoje przeżyłam.
25 sierpnia 2012, 14:12
Zgadzam sie. Upływ lat i upadków czyni twardszym. To moje zdanie. Mając 40 lat dalej największym ukojeniem będzie dla mnie przytulenie przez mame. Tylko mame. A dodam,że nie mam już 15 lat i niestety swoje przeżyłam.Pozwól, że się z tym nie zgodzę. Moja potrzeba wsparcia w wieku 15 lat była nieskończenie większa niż obecnie. Osoba 40-letnia, to już raczej powinna być wsparciem dla swoich rodziców.Co nie znaczy, że w późniejszym wieku nie ma problemów. Są, ale człowiek jest twardszy i sam potrafi dać sobie kopa w tyłek.I jeszcze jedno...mając 15 czy 20 czy 40 lat tak samo pragnie sie pomocy,przytulenia,wsparcia od rodzica...bo jednak rodzce są dla dziecka bardzo bardzo ważni...mimo tej całej dojrzałości itd. Przynajmniej ja tak uważam.
25 sierpnia 2012, 14:20
25 sierpnia 2012, 14:22
To dobrze, że masz tak dobre relacje z mamą Jesteś szczęściarąZgadzam sie. Upływ lat i upadków czyni twardszym. To moje zdanie. Mając 40 lat dalej największym ukojeniem będzie dla mnie przytulenie przez mame. Tylko mame. A dodam,że nie mam już 15 lat i niestety swoje przeżyłam.Pozwól, że się z tym nie zgodzę. Moja potrzeba wsparcia w wieku 15 lat była nieskończenie większa niż obecnie. Osoba 40-letnia, to już raczej powinna być wsparciem dla swoich rodziców.Co nie znaczy, że w późniejszym wieku nie ma problemów. Są, ale człowiek jest twardszy i sam potrafi dać sobie kopa w tyłek.I jeszcze jedno...mając 15 czy 20 czy 40 lat tak samo pragnie sie pomocy,przytulenia,wsparcia od rodzica...bo jednak rodzce są dla dziecka bardzo bardzo ważni...mimo tej całej dojrzałości itd. Przynajmniej ja tak uważam.
Moja matka jest wspaniałą osobą. Dobre relacje mam tylko z nią. Jeżeli o mamie mówimy to tak jestem szcześciarą,bo nikt mi odkąd żyje nie wyrządził większej krzywdy niż ojciec. Nie miałam łatwego życia...ale daję radę i to mnie cieszy :) Pozdrawiam.
Edytowany przez marzena88 25 sierpnia 2012, 14:22
25 sierpnia 2012, 14:25
25 sierpnia 2012, 14:26
25 sierpnia 2012, 14:37
[quote="Marcino1985 napisał(a):
robisz z siebie ofiarę, rozpieszczoną księżniczkę wokół której wszyscy muszą skakać. masz faceta, nie jesteś sama. boże widzisz i nie grzmisz. żałosna.
A Ty wiesz o niej wszystko żeby ją oceniać? Złota zasada: nie znasz,nie oceniaj.
Zresztą Autorka nie prosiła o ocene siebie a pomysły jak dotrzeć do rodziców...diametralna róznica.