Temat: Zarobki

z ukochanym zarabiamy łącznie 2900 i policzylismy ze absolutnie nie stac nas na wyprowadzke, zeby zyc tak jak teraz.. Wydawalo mi sie wczesniej, ze to nie jest taka mala kwota, ale po obliczeniach.. Problem leży w tym, że nie wydaje mi się, żeby nasze zarobki się zwiększyły. Niby mamy po 20 lat ale cóż, teraz jak mi się wydaje wszyscy tyle zarabiają.. Tak więc co, do końca życia mamy się kisić z rodzicami? Jak to wygląda u innych?

Dodam że główne wydatki to: rachunki i paliwo 800-900, kredyt 500, moja szkola 300, no i najgorsze czyli jedzenie na dwie osoby, a my lubimy zdrowo jesc. Do tego rozrywki, chemia, kosmetyki, ciuchy (ktore oboje uwielbiamy) no i nie wyobrazam sobie zeby nie miec na jakies imieniny ktore sa czesto bo mamy duze rodziny w tym moja bogata i wymagajaca, trzeba tez odkladac na wakacje i oddzielnie 'na czarna godzine'..
nie rozumiem tego linczu, ciężko zrezygnować z życia w jako takim dobrobycie, łapie się za głowę3os/4osobowa rodzina za 3 tys?
podziwiam!
Pamiętam jak znajoma zarabiała miesięcznie ok 5 tys. złotych (drogie chiuchy, drogie kosmetyki...)
Ale kiedy ją zwolnili musiała znaleźć inną pracę.. zarabiała ok 1500 ... i biegała po znajomych pożyczać kaskę bo nie mogła żyć bez tuszu za 300 zł  :-P
Polskie realia....masakra.
Pomieszkajcie z rodzicami i odkladajcie pieniazki ,mniej ciuszkow i innych zachcianek ,zobaczysz jak szybko zbiezesz sumke na mieszkanie szczegolnie jak jestescie jeszcze tacy mlodzi i nie macie dzieci !Wystarczy troche poswiecenia,uwiez mi kochana duzo rodzin w Polsce nie ma polowy tego co Ty na zycie!

magdalena74.5kg napisał(a):

nie rozumiem tego linczu, ciężko zrezygnować z życia w jako takim dobrobycie, łapie się za głowę3os/4osobowa rodzina za 3 tys?podziwiam!


Nie ma tu czego podziwiać. Tak żyją przeciętne rodziny. Ja do takich należę i wcale nie narzekam. W tych 3000 tys muszę spłacać kredyt 950zł a reszta jest na opłaty i życie. Polska NORMA! (Dodam jeszcze, że mam 2 dzieci w wieku 4 i 8 lat).
Witaj w klubie...

kara1155 napisał(a):

Pamiętam jak znajoma zarabiała miesięcznie ok 5 tys. złotych (drogie chiuchy, drogie kosmetyki...)Ale kiedy ją zwolnili musiała znaleźć inną pracę.. zarabiała ok 1500 ... i biegała po znajomych pożyczać kaskę bo nie mogła żyć bez tuszu za 300 zł  :-P


Bo to jest tak, że w miarę jedzenia apetyt rośnie. Nawet jeśli zarabiasz 11 tys. to pewnego dnia łapiesz się na tym, że to trochę nie wystarcza na wszystko czego "potrzebujesz".
Najłatwiej oczywiście liczyć czyjeś pieniądze :)
Pasek wagi

amazing.girl napisał(a):

Powiedzcie, czy to jest mozliwe, zebysmy zarabiali po 2 tysiace? Ja robie studia zarzadzanie finansami, a on niestety skonczyl zawodowke dlatego teraz idzie do liceum zaocznego.. Nawet nie wiem gdzie on by mogl szukac pracy "z przyszloscia"..Gdyby nie ten kredyt to byloby fajnie, z tym, ze mieszkanie kupuje mi tata i to jemu splacam kredyt za czesc, a ukochanego rodzicow nie stac zeby nam dokladac bo poki co sa bezrobotni i cos nie czuje zeby sie zanosila jakas zmiana.. Jest tak juz prawie rok, sama nie wiem czy to mozliwe zeby zwyczajnie nie bylo zadnej pracy..


Będę przeokropna pisząc to, ale jesteś pewna że ten chłopak to dobry wybór?

Rodzice jego bezrobotni, ale ok, nie z rodzicami się żyje (choć teraz u nich mieszkasz więc jednak trochę?), chłopak po zawodówce i bez większych ambicji (gdyby je miał to zakręciłby się za robotą i zarobił wielokrotność tych dwóch tysięcy), a po drugiej stronie jesteś Ty myśląca o przyszłości, na studiach z, jak sama piszesz, bogatą rodziną i do tego Twój tata finansujący Ci zakup mieszkania - generalnie zapowiada się, że będziesz pracować na swojego ukochanego i jego rodzinę, to chyba niezbyt dobra perspektywa. 
Najwyższa pora by chłopak zabrał się za siebie i on zaczął się martwić o to czy i ile będziecie mieć pieniędzy. 

ozfiolkow napisał(a):

kara1155 napisał(a):

Pamiętam jak znajoma zarabiała miesięcznie ok 5 tys. złotych (drogie chiuchy, drogie kosmetyki...)Ale kiedy ją zwolnili musiała znaleźć inną pracę.. zarabiała ok 1500 ... i biegała po znajomych pożyczać kaskę bo nie mogła żyć bez tuszu za 300 zł  :-P
Bo to jest tak, że w miarę jedzenia apetyt rośnie. Nawet jeśli zarabiasz 11 tys. to pewnego dnia łapiesz się na tym, że to trochę nie wystarcza na wszystko czego "potrzebujesz".Najłatwiej oczywiście liczyć czyjeś pieniądze :)

o tak, to jest prawda.
Tak u mnie tez tak bylo 20 lat prawie mieszkalam w Niemczech ,super kasa ,maz pracowal ,ja pracowalam trojka dzieci ,ciuchy markowe i  rozne duperele kupowalam teraz od trzech  lat mieszkamy w rodzinnym kraju meza Wlochy i musimy pasa zaciskac cholera,kryzys!!!Mniejsze zarobki wszystko drogie!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.