21 sierpnia 2012, 17:41
Witam. Mam problem, a mianowicie... wybieram się w pażdzierniku na studia do Warszawy. Mój chłopak również będzie studiował w Warszawie.
Poszukuję mieszkania, co prawda mam tam rodzinę,ale za daleko by zamieszkać w ich domu, bo to 2,5 h drogi do szkoły w jedną stronę.
Gdybym zamieszkała z chłopakiem byłoby taniej. Wynajelibyśmy 2-pokojowe mieszkanie. Nasze uczelnie sa na tej samej dzielnicy.
Wiem, że mogę mu ufać, jest dobry i uczynny. Nie brakuje nam pieniędzy, ale zawsze to jakaś oszczędność.
Problem polega na tym, że boję się, że będziemy jak "stare, dobre małżeństwo", a mamy dopiero 19 lat. Boję się, że tak zaczniemy się zachowywać i tak nas będą postrzegali inni.
Co o tym myślicie? Zamieszkać z nim czy nie? :(
Edytowany przez Nouvelleje 21 sierpnia 2012, 17:41
- Dołączył: 2009-09-27
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 237
21 sierpnia 2012, 20:40
Nouvelleje napisał(a):
Witam. Mam problem, a mianowicie... wybieram się w pażdzierniku na studia do Warszawy. Mój chłopak również będzie studiował w Warszawie. Poszukuję mieszkania, co prawda mam tam rodzinę,ale za daleko by zamieszkać w ich domu, bo to 2,5 h drogi do szkoły w jedną stronę.Gdybym zamieszkała z chłopakiem byłoby taniej. Wynajelibyśmy 2-pokojowe mieszkanie. Nasze uczelnie sa na tej samej dzielnicy. Wiem, że mogę mu ufać, jest dobry i uczynny. Nie brakuje nam pieniędzy, ale zawsze to jakaś oszczędność.Problem polega na tym, że boję się, że będziemy jak "stare, dobre małżeństwo", a mamy dopiero 19 lat. Boję się, że tak zaczniemy się zachowywać i tak nas będą postrzegali inni. Co o tym myślicie? Zamieszkać z nim czy nie? :(
To, czy będziecie jak "stare, dobre małżeństwo" zależy tylko i wyłącznie od Was.
Studia to dobry okres na zamieszkanie razem, jest jeszcze o wiele mniej zobowiązań i można się skupić trochę na sobie ;)
Dam Ci tylko dobrą radę - ustalcie przed zamieszkanie razem WSZYSTKO, ale to dosłownie WSZYSTKO. Czy, kto i kiedy gotuje, robi zakupy, wyrzuca śmieci, kwestię nie pozostawiania pustych pudełek w szafkach/lodówce, wyrzucania rolek papieru, mycia wanny, ścielenia łóżek, mycia naczyń, wszystkie drobiazgi które do tej pory albo za któreś z Was robił ktoś inny albo co do których macie totalnie odmienne zdanie lub po prostu druga strona nie wie jak ważne dla pierwszej jest np. wyrzucenie pudełka po zużytym mleku ;) Dzięki temu znacznie ułatwicie sobie życie i unikniecie kłótni o totalnie pierdoły ;)
- Dołączył: 2009-09-27
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 237
21 sierpnia 2012, 20:46
FatPrincess napisał(a):
Moim zdaniem idąc na studia to wszystko może się rozwalić. Za dużo zmian na raz. Bardzo dużo par rozstaje się właśnie na studiach - nowi znajomi, zauroczenie. Jeśli coś przestanie się układać między wami, odbije się to na nauce. Możecie wynająć pokoje osobno, ale blisko siebie, nie będziecie wtedy od siebie aż tak zależni, a po czasie zdecydujecie czy chcecie mieszkać razem czy nie. Dzięki temu będziecie się często widywać, będziecie mogli spędzać wspólne weekendy w jednym mieszkaniu i powoli przyzwyczaicie się do swojej ciągłej obecności.
Pary "licealne" rozstają się na studiach głównie z tego powodu, że okazuje się że wcale do siebie nie pasowali, mają zupełnie inne zainteresowania, spojrzenie na świat i poglądy (te wychodzą, a raczej pojawiają się dopiero na studiach tak naprawdę) a nie z powodu zamieszkania razem - te ewentualnie przyśpieszy rozstanie, do którego i tak dojdzie więc po co tracić lata kolejne i czekać na mieszkanie po studiach gdy czeka nas jeszcze gorętszy okres w życiu niż studia (na boga, studia to naprawdę lajtowy okres ;)!)
- Dołączył: 2010-01-03
- Miasto: Panama
- Liczba postów: 10736
21 sierpnia 2012, 20:59
Nouvelleje napisał(a):
Boję się, że.. będę inaczej postrzegana. Że już nie będzie mnie, jego tylko MY.Nie wiem czy wiecie o co mi chodzi...
Gdybyś go naprawdę kochała to by Cię nie przerażały tego typu opcje..
Odpuść. Jeszcze nie dojrzałaś do takiej decyzji.
- Dołączył: 2009-09-27
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 237
21 sierpnia 2012, 21:01
EgyptianCat napisał(a):
Nouvelleje napisał(a):
Boję się, że.. będę inaczej postrzegana. Że już nie będzie mnie, jego tylko MY.Nie wiem czy wiecie o co mi chodzi...
Gdybyś go naprawdę kochała to by Cię nie przerażały tego typu opcje..Odpuść. Jeszcze nie dojrzałaś do takiej decyzji.
Może się za bardzo nasłuchała straszenia koleżanek, a na chłopaku jest zależy na tyle że nie chce by ich to spotkało? ;)
- Dołączył: 2011-07-26
- Miasto:
- Liczba postów: 274
21 sierpnia 2012, 21:05
Ja mieszkam z moim chłopakiem drugi rok, od poczatku studiów i wcale nie jest jak w starym małżeństwie. Jest idealnie ;)
21 sierpnia 2012, 21:20
Dzuliett napisał(a):
a Ty się boisz, że nie będziecie indywidualistami tylko będzie Was się postrzegać razem? Nie rozumiem kompletnie. Może Ty nie chcesz z nim być?
Chcę. Nie każdy musi to rozumieć.
21 sierpnia 2012, 21:25
Grian napisał(a):
2 pokojowe mieszkanie to ok. 1700-2000 zł. Stać Was na to?Jeśli tak, to super.
Stać nas.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dziękuję kochane za wszystkie rady. Powiem szczerze, najprawdopodobniej zamieszkam z moją koleżanką. Mój chłopak będzie mieszkał z kolegą lub sam. Mieszkania i tak będą w tej samej dzielnicy ponieważ tam są nasze szkoły. Chcę być z nim, wiem to, ale wiem również, że to bardzo poważna decyzja, a my jesteśmy ze sobą od roku. Kochamy się, zależy nam na sobie. To, że będę mieszkała z koleżanka nie oznacza, że nie będę pomieszkiwała u niego. Potrzebuję w tym związku jeszcze odrobiny czasu na tzw randkowanie, tęsknotę za sobą... Tak mielibyśmy siebie non stop. Być może zamieszkam z nim w następnym roku, kto wie... To chyba dobra decyzja.
- Dołączył: 2012-01-11
- Miasto: Toruń
- Liczba postów: 266
21 sierpnia 2012, 21:54
jesteś dziecko hm , mentalnie , a problem jaki masz .. jest porażający :( ...
- Dołączył: 2012-08-20
- Miasto: Rogalowa
- Liczba postów: 999
21 sierpnia 2012, 21:57
rób jak czujesz i jak uważasz... w tych czasach nie patrzy się na ludzi tylko chroni się swojej dupy żeby było dobrze..