Temat: Mieszkanie i lokatorki

Witam, od października będę mieszkać w obcym mieście, w mieszkaniu razem z 3 innymi dziewczynami, których zupełnie nie znam. 
Z uwagi na to, że odżywiam się dietetycznie mam pytanie do tych z Was, które były również w takich sytuacjach.
Czy jedzenie mieliście wspólnie w mieszkaniu? Tzn ten serek jest mój, a to mleko Twoje, czy wszystko było razem?
Jak podzieliliście się takimi rzeczami jak np. choćby papier toaletowy, patelnia, czy jakieś mydła itp? Byłabym bardzo wdzięczna za odpowiedzi.

.

Mieszkalam w sumie 4 lata ze wspollokatorami i nigdy jedzenie nie bylo wspolne...bez przesady ewentualnie cukier czy sol..ale tak to kazdy mial swoja polke w lodowce i tyle. U nas w sumie to kazdy mial wszystko swoje i papier toaletowy i mydla...z nacyzniami, garnkami to bylo tak, ze wszyscy korzystali ale ja mialam swoj osobisty kubek, talerz itd...potem jak sie wyprowadzalam to wszystko bralam ze soba co bylo moje..ogolnie dobrzre sie dogadywalismy ale nie bylo wspollpracy za bardzo co kto kupuje wiec suma sumarum byla calkowita rozdzielnosc i to bylo dobre...oczywiscie nie raz ktos podbieral czyjas rzeczy typu proszek czy szampon ale nie bylo spiec:) musicie sami ustalic zasady na wstepie;)
Pasek wagi
Podobnie jak koleżanka wyżej.Jedzenie swoje, każdy miał swoją półkę w lodówce i szafce. Na środki czystości początkowo byłą zrzutka, później każdy miał kolejkę kupowania, co odnotowywałyśmy w zeszycie, żeby nie było problemów. Czy i jak się dogadacie zależy od osób.
Jedzenie każdy miał swoje, a jeśli już razem robiłyśmy jakiś deser sałatkę to albo zrzucałyśmy się, albo jedna robiła, a jakiś czas później druga. 
Oczywiście jeśli komuś coś zabrakło to się pożyczało. 
Wszelkiego rodzaju płyny do mycia, mleczka, mop, wiadro itp. była zrzutka. 
Talerze, naczynia, garnki każda przywoziła swoje. 

Kazdy mial swoja polke w lodowce.
Wspolne byly niektore przyprawy i chyba olej. Garnki, sztucce i porcelana tez byly wspolne ale jak ktos sie wyprowadzal to zabieral co jego.
Srodki czystosci i papier to si ena zmiane kupowalo.
Zrobcie sobei grafik kto kiedy sprzata, wynosi smieci itp.
Pasek wagi
jedzenie najlepiej mieć swoje, garnki, naczynia papier toaletowy czy płyn do naczyń też
To ja będę wyjątkiem, mieszkałam z trzema osobami w jednym pokoju z kuchnią i wszystko mieliśmy mniej więcej po miesiącu wspólne, jedna osoba robiła zakupy i potem to dzieliliśmy. Mi taki układ bardzo odpowiadał, duża oszczędność, zwłaszcza na obiadach;) Ale to może dlatego, że wszystko zaczęliśmy robić razem:)
Każdy miał swoją półkę w lodówce oraz swoją szafkę w kuchni. Wspólne były takie rzeczy jak sól, pieprz, olej, ziemniaki, cukier. Jeżeli chodzi o papier toaletowy, to była "kolejka" na kupowanie - raz kupiłam ja, później koleżanka, jeszcze później druga koleżanka i od początku. Na wszystkie chemikalia niezbędne do utrzymania porządku i czystości w mieszkaniu robiłyśmy zrzutkę co jakiś czas. Mydła, żele pod prysznic, szampony itp. pierdoły, każdy miał swoje. Garnki, sztućce i naczynia wspólne.
co do żywności to każdy miał własną półkę w lodówce i własną szafkę i nie było prawa ruszać rzeczy innych. papier toaletowy kupowała kolejna osoba gdy skończyło się całe opakowanie - w moim poprzednim mieszkaniu współlokatorzy kradli nawet to, więc jeżeli nie ustalicie inaczej to myślę że najlepszym wyjściem będzie posiadanie własnego papieru. środki czystości każdy własne - bez jaj, majtkami też byś się dzieliła? wspólny może być płyn o mycia naczyń/ podłóg - zrobić tabelkę i gdy środek sie skończy to kolejna osoba kupuje. co do patelnii - jak juz bezie w mieszkaniu to jest wspólna. ja przywiozłam swoje rzeczy to je używali, choć sobie tego nie życzyłam. weź ze sobą wszystko albo ustal kto co przywiezie - np. ty patelnię, druga duży garnek, trzecia mały, ktoś żelazko, deskę do prasowania - wiadomo.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.