Rak to nie wyrok!
Operacja, leki, naświetlania( jeśli będą konieczne) i powinno byc dobrze!
U mnie w rodzinie było bardzo dużo takich historii, moja ciocia miała raka mózgu i raka piersi. Najpierw zachorowała na raka mózgu, pamiętam jak lekarz kazał zwołac całą rodzinę do szpitala, żeby się z nią pożegnac, bo twierdził , że jutro się już nie obudzi, jednak ciocia na drugi dzień wstała jakby nigdy nic i miała sie dobrze, raka na szczęście dało się zoperowac ( ponoc żył w niej od ok 25 lat ale dopiero teraz sie uaktywnił) Miała naświetlania, przez pewien czas chodziła w peruce, ale wyleczyła się ;) Kilka lat pozniej wykryto u niej raka piersi, ale we wczesnym stadium, wycieli jej tylko guzka, a pierś zostawili całą ;) teraz jest zdrowa nie ma przerzutów, co najważniejsze. Druga ciocia miała raka jajnika poddała się operacji i w zasadzie jest po sprawie, żyje do dziś dzień i ma się dobrze.
Jakieś 3 lata temu na plecach u mojego taty zobaczyłam pieprzyka na którym zaczeła pojawiac sie taka dziwna narośl, narośl i pieprzyk zaczęły się dziwnie powiększac, przez cały rok gadałam tacie, żeby poszedł z tym do lekarza... ale wiecie jaki faceci mają stosunek do lekarzy ?? olał to! wyjechał do Szwecji do pracy i tam własnie pracowału lekarza- polaka, który na szczęście zauważył zmianę, na plecach taty i go nieźle nastraszył, pieronem wrócił do polski, zrobił badania, diagnoza? Czerniak!!! wykryto mu ponad to dwa guzy pod pachą, wszystko mu wycieli, obyło się bez chemii a teraz facet zdrowy jak rydz ;)
Ale powiem Ci szczerze, że dużo daje pozytywne nastawienie!!! Trzeba sobie wmawiac , ze się wyzdrowieje, najgorsze co można zrobic to siąsc i się załamac...Trzeba życ dalej! O raku (rakach??) taty wiadomośc przyjęłam dosyc łagodnie, wierzyłam w to, że mu to wytną i ze bedzie po sprawie, choc nie powiem, że się nie bałam ... On sam też nie był zbytnio załamany ( albo po prostu tego nie pokazywał) wszystko dobrze sie skończyło, tata chodzi na kontrolę i jest zdrowy!
http://www.youtube.com/watch?v=QZwSnayWrzQ Posłuchaj tej piosenki, refren dedykuję Tobie i Twojej mamie, to nie wiele co mogę dla Cb zrobic, ale mam nadzieję, że chociaż przez sekundę pojawi się uśmiech na Twojej twarzy!
Wierzę, że wszystko dobrze się skończy, na prawdę!