14 sierpnia 2012, 11:16
Kochane właściwie rzadko tu piszę, ale teraz jestem do tego zmuszona.
U mojej mamy wykryto raka macicy. Nigdy nie interesował mnie ten temat, także dopiero teraz coś o tym czytam.
Jestem przerażona, siedzę w pokoju i nie wiem co mam jej powiedzieć .
Powiedźcie czy u Was w rodzinie , ktoś był w podobnej sytuacji ? Jak się to skończyło?
co ja mam jej powiedzieć :( ?
- Dołączył: 2012-08-07
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 940
14 sierpnia 2012, 11:33
Będzie wszystko dobrze! Glowa do góry! Być może to wczesne stadium choroby także wszystko bedzie ok! Trzeba walczyc i sie nie poddawac. Przede wszystkim trzeba wierzyc ze wszytsko skonczy sie pomyslnie! 3mam kciuki za Twoja mame!
14 sierpnia 2012, 11:34
Moja babcia miała raka z przerzutami... Wyleczyli jej go.. Ale chyba był wykryty wcześnie.. Już nie pamiętam...
Ale ma wszystko prawie wycięte....
Musisz wspierać mamę teraz...
- Dołączył: 2011-06-08
- Miasto: Gniezno
- Liczba postów: 3877
14 sierpnia 2012, 11:37
rak to nie wyrok
moja siostra miała 40 lat jak wykryto u niej to świństwo, była wtedy w ciąży. w moim mieście chcieli jej usunąć od razu wszystko czyli macicę razem z płodem. Na szczęście poszła do innego lekarza w Poznaniu i pod jego nadzorem donosiła ciążę i wycięto tylko szyjkę. Było to 8 lat temu i do dzisiaj wszystko jest ok:) moja mama z kolei miała raka płuc, jest już 4 lata po operacji i czuje się bardzo dobrze.
To że wykryto u Twojej mamy raka nie znaczy że musisz się z nią żegnać, więc głowa do góry, najważniejsze to myśleć pozytywnie i nie poddawać się. I bardzo ważne jest wsparcie rodziny.
- Dołączył: 2012-01-09
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 3488
14 sierpnia 2012, 11:41
Nie spotkalam sie z tym ale wiem ze siostra mojej babci zmarła na raka macicy... :/
Trzeba wierzyc ze bedzie dobrze!
- Dołączył: 2010-09-11
- Miasto:
- Liczba postów: 1310
14 sierpnia 2012, 11:43
Bądź przy niej, niech reszta rodziny również częściej ją odwiedza, wspierajcie ją, mimo wszystko uśmiechać się , uśmiechać !
nic nie da jak się usiądzie i będzie płakać, zacząć się leczyć, a grunt to wpajać jej same dobre słowa, niech nawet gdyby "odpukać" lekarze mówili co innego, to nadal mówić z optymizmem, może dzięki temu sama momentami zapomni o tej chorobie.
dużo w chorobie daje mocna i stabilna psychika, nie pozwólcie by się załamała.
- Dołączył: 2011-10-12
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 3344
14 sierpnia 2012, 11:48
Moja mama miała raka szyjki macicy, rokowania były gorsze niż złe. Nie miała nawet 40 lat i lekarze nie dawali szans na wyleczenie, później mówili, że po leczeniu nie dają więcej niż pół roku, bo przerzuty jak w banku. Na onkologii przeleżała 3 miesiące, szprycowali ją chemią i naświetlaniami.
Od tego czasu minęło ponad 12 lat, przerzutów nie ma i nie było.
Moja mama jest najsilniejszą babką na świecie, pielęgniarki i pacjentki mówiły o niej, że jest takim promyczkiem na oddziale. Miała dla kogo żyć i nie poddała się nawet przez sekundę.
Będzie dobrze.
14 sierpnia 2012, 11:50
Pozostaje mi tylko Wam podziękować i wierzyć , że będzie dobrze.
Ile razy próbowałam się kreować na dorosłą osobę to teraz czuję się jak małe dziecko,
sama nie dałabym sobie rady.
- Dołączył: 2012-03-09
- Miasto: Bielsko-Biała
- Liczba postów: 1075
14 sierpnia 2012, 11:52
Droga autorko, po prostu bądź przy swojej mamie. Nie poruszaj tego tematu, jeśli sama nie będzie chciała rozmawiać. A jeśli będzie chciała się wygadać, wysłuchaj jej dokładnie i spokojnie i powiedz jej stanowczo i z naciskiem :"MAMO, NIE PODDAMY SIĘ" i przytul ją. Będzie wtedy wiedziała, że jesteś przy niej.
Mam nadzieję że wszystko ułoży się dobrze. Nie dołuj się wypowiedziami i informacjami z internetu, bo każdy przypadek jest inny. Rak to nie wyrok, nie żegnaj się jeszcze ze swoją mamą :) Może przeżyć jeszcze wiele lat i tego wam życzę.
- Dołączył: 2007-11-08
- Miasto: B
- Liczba postów: 11273
14 sierpnia 2012, 11:58
Hej, moja mama też ma już jakieś 8lat. Nie pozwala go wyciąć, a jest wielkości grejpfruta, drugi orzecha włoskiego. Na usg wygląda jak dziecko. Zależy jaki jest ten rak Twojej mamy. Moja nic sobie z niego nie robi, chodzi tylko raz na kilka miesięcy sprawdzać jak rozwój sytuacji. Głowa do góry :)
edit: najlepiej od rzu zrobic histeroktomie jak to polecili mojej mamie, ale ona uważa, że to część jej ciała i chce nic wycinać - wariatka.
Edytowany przez FabriFibra 14 sierpnia 2012, 11:59
- Dołączył: 2010-11-24
- Miasto: Dolina Słoni
- Liczba postów: 14535
14 sierpnia 2012, 12:21
Rak.....rakowi nie równy!
Najważniejsze pytanie w jakim stadium jest zaawansowana choroba?
Czy są przeżuty?
Rak to jeszcze nie wyrok.
Szybko wykryty i leczony daje szansę na jeszcze długie życie.
Mój mąż miał raka,został szybko wykryty (ja wykryłam że coś jest nie tak),od razu pobiegł do lekarza.Został szybko wykryty.Jest pod kontrolą lekarzy i póki co od 5 lat jest w 100 % zdrowy.