Temat: czy ten związek da się uratować ?

jestesmy ze soba grubo ponad 2 lata, w tym czasie mieszkaliśmy razem, ale byłam zbyt nieznośna i po prostu odwiózł mnie do domu, mieszkamy od siebie ok 120 km ...

starał się, dbał o mnie a w pewnym momencie stał się oschły niedostępny ...

wiem to była moja wina, a teraz kiedy wyszlismy z tamtych problemów które mięliśmy pojawiły się nowe ... to ja je stwarzam , ale niejako mam powody , facet kiedyś dbał o mnie , pisał czułe smsy, co wieczór chciał ze mną rozmawiać nawet o pierdołach , chciał spotykac się co weekend a nawet nie raz w tygodniu spotkalismy sie w połowie drogi, bo pisał ze nie wytrzyma beze mnie ... teraz licytujemy się kiedy moge do niego przyjechać, a kiedy nie ... woli wyjść sam do kumpli niż ze mną ... nie chce ze mną rozmawiać, bo często uważa ze nie mamy o czym i nasze rozmowy telefoniczne trwają max 5 minut a kiedy zaczynam poruszać poważne tematy on się wkurza i podnosi głos, potem pisze ze mnie przeprasza i , ze mnie kocha i ze nie chciał podnosić głosu ...

ucieka ode mnie ! widzę to, kiedyś był inny, czułam ,że kocha a teraz czuję, że on źle czuje sie przy mnie ...

kiedy zapytałam go czy moze jest ze mna tylko z przyzwyczajenia, powiedział, ze nie , ze czuje ze mnie kocha, ale czasami doprowadzam go do szału ...

powiedział, ze zmieniłam sie i nie znosi gdy wiecznie płaczę i , że nie mógłby ciągle spędzać ze mną czasu a nie wyobraża też sobie zakończyć tego związku, bo jednak czuje coś do mnie ... paradoks

na pewno nie kocha tak szalenie jak kiedyś, skrzywdziłam go swoim zachowaniem , ale jak odzyskać jego szaleńczą miłość ? co zrobić żeby znów zaczął lgnąć do mnie ?

gdybym mogła cofnąć czas ... :(

teraz on woli wyjścia do kolegów, zaczyna imprezować i bawić się beze mnie ... pomimo, że mówi, że kocha ... dodam , że jest mi wierny i nikogo nie ma to jest 100% pewne
Jak napisalas, ze woli kumpli od Ciebie czytaj: ma Cie gdzies:p Ja chodze z moim do jego kumpli z jego inicjatywy chyba, ze mi sie nie chce albo kogos malo lubie;) Czyli wyglada to tak, ze jak mnie nie ma to idzie solo do kumpli xd a nie idzie do nich zamiast do mnie xP 
to weź się ogarnij, zachowujesz się jak histeryczka, czepiasz się go i ryczysz, co się dziwisz chłopakowi? Ja już bym cię dawno kopnęła w cztery litery.

Loca90 napisał(a):

to weź się ogarnij, zachowujesz się jak histeryczka, czepiasz się go i ryczysz, co się dziwisz chłopakowi? Ja już bym cię dawno kopnęła w cztery litery.

eCCoo napisał(a):

be.alluring napisał(a):

według mnie to już koniec
to nie jest koniec, bo on mi ciągle pisze, ze mnie kocha i cche ze mna być tylko nie moze znieść mojego zachowania ...zaczął coraz wiecej czasu spedzac z kumplami niż ze mną, co mnie jeszcze bardziej wkurza i coraz bardziej histeryzuję, bo ja siedzie sama w domu a on z kumplami i ich kobietami ... kiedys by do tego nie dopuścił , a teraz ... cóż sama sobie jestem winna tylko jakie podjąć działania zeby on zobaczył we mnie tą sama osobę co kiedys ?


weź się dziewczyno wreszcie ogarnij- to jest KONIEC!!! o uczucia się nie żebrze, miej godność.
KIEDYŚ to przeszłość, TERAZ już nic nie ma, tylko on nie umie Ci Tego powiedzieć. Takie zachowanie to jest żal i litość i brak asertywności z jego strony. Nie umie zerwać po prostu.
Jak się to czyta, to po prostu jest takie naciąganie i wmawianie sobie z Twojej strony. Skoro jesteś taka płaczliwa i masz pretensje to żaden facet nie wytrzyma z Tobą.
Popracuj nad swoją psychiką i wyprostuj swoje myślenie i podejście do życia, bo z takim charakterem jesteś skazana na same porażki.
to jednak koniec. moj 1 chlopak tez sie podobnie zachowywal, z tym ze po porstu byl niedojrzaly i nie potrafil utrzymac zwiazku, wolal imprezowac ( a przeciez jesli nawet to moglismy to robic razem prawda?) po prostu albo ucieka albo nie dorosl i na koncu sobie jeszcze przypomni ze ma jakies uczucia do ciebie, albo czuje sie samotny jak nie ma przy nim nikogo, a ty jestes na kazde zawolanie i odpiszesz mu "ja cie tez"

eCCoo napisał(a):

be.alluring napisał(a):

według mnie to już koniec
to nie jest koniec, bo on mi ciągle pisze, ze mnie kocha i cche ze mna być tylko nie moze znieść mojego zachowania ...zaczął coraz wiecej czasu spedzac z kumplami niż ze mną, co mnie jeszcze bardziej wkurza i coraz bardziej histeryzuję, bo ja siedzie sama w domu a on z kumplami i ich kobietami ... kiedys by do tego nie dopuścił , a teraz ... cóż sama sobie jestem winna tylko jakie podjąć działania zeby on zobaczył we mnie tą sama osobę co kiedys ?



moze zacznij miec tez wlasne zycie? Wtedy nie bedziesz wpadala w histerie z byle powodu, a przy okazji staniesz sie zwyczajnie ciekawsza dla chlopaka. Poza tym przestac beczec i robic mu awantury. Nikt nie ma ochoty na spedzanie czasu z histerykami, albo nudziarzami. Niby sama rozumiesz ze robisz bledy, ale chyba nie do konca uwazasz ze powinnas cos zmienic.
Druga sprawa- nie rozumiem czemu masz pretensje ze lubi spedzac czas z kolegami? kazdy czlowiek potrzebuje przebywac w towarzystwie i nie zawsze oznacza to ze MUSI ciagle chciec spedzac czas TYLKO z wlasnym partnerem. I nie oznacza to braku dojrzalosci.
Rece opadaja jak sie czyta komentarze dziewczyn w stylu 'on nie dorosl do zwiazku', albo 'pozaluje ze Cie stracil". To TY nie doroslas do zwiazku, a On probuje zachowac resztki rozsadku ewakuujac sie daleko od Ciebie.

Cieszę się że trafiłam na ten temat, zauważyłam że ostatnio też zachowuję się jak histeryczka i postanowiłam to zmienić. Chcę z tym walczyć, bo nie chcę Go stracić ani ranić. 
Moja rada jest taka - jeśli nie spróbujesz, to się nie dowiesz. Jeśli uważasz, że może pomóc Ci psycholog, to umów się na wizytę. Jeśli Ci na nim zależy, nie trać czasu. 
Jeśli Ty się zmienisz, a on mimo to nie zmieni swojego podejścia do waszego związku, to pomyśl o tym, że zawsze zrobisz coś dobrego dla siebie.  
Pasek wagi
hahahah Ona ma cię dosyć, lepiej sama zakończ ten związek i daj mu żyć, może i coś czuje do ciebie z przyzwyczajenia i ciężko mu zerwać, ale sama widzisz wygania Cię z domu, bo już nie mógł wytrzymać , pewnie generalnie potrzebuje kobiety, czułości itp ale nie takiej jak Ty .
Po prostu nie narzucaj się bądź trochę niedostępna ale też miła i sympatyczna bez złośliwości wtedy do ciebie na pewno przyjdzie. Miałam podobne sytuację ale gdy tylko dawałam facetowi trochę swobody to sam do mnie przychodził tylko nie u każdego tak to działa spróbuj a potem zobaczysz jaki będzie tego efekt jeśli tak samo albo gorzej to może faktycznie nie ma to sensu.
zmień się znów na taką jaką byłaś kiedyś. to twoja wina, facet się po prostu dostosował do obecnie wiecznie płaczącej ciebie...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.