Temat: Mój mąż...się żeni !!! wtf ?!

Dzień dobry Vitalusie,

W połowie października wypada pełny rok od naszego rozwodu... rok ! Nie chciałam odchodzić od męża ,ale musiałam ponieważ okazał się kimś innym :( Nadużywał bardzo alkoholu , wiecie po ślubie już nie musiał udawać :( Dałam mężowi ultimatum , albo ja albo pijaństwo- wybrał pijaństwo więc same rozumiecie ,że zostać nie mogłam. Strasznie przeżyłam rozwód i dopiero od niedawna zaczęłam się podnosić z tego syfu.. Teraz jestem na 3 miesięcznych wakacjach, zadzwoniłam do mamy i mnie zatkało. Mój były mąż zadzwonił do mojej mamy powiadomić ją o radosnej nowinie , że się żeni, mówił do niej "mamo" i bardzo chcial umówić się na kawę...
Nie chodzi tu o to ,że mi żal itd. tylko o to, że ja się tak zraziłam do małżeństwa ,że mi się słabo robi jak o tym myślę , boję się znowu tak zaangażować a on... się żeni. Nie wiem czy ktoś mnie rozumie :(

.

Pasek wagi

Marika84 napisał(a):

Dziewczyno nawet niewiesz jak bardzo Ci zazdroszcze że masz juz to za sobą i teraz powinnaś cieszyć się życiem na nowo, z moim męzem jesteśmy 10 lat po slubie, a od około 5 lat bardzo naduzywa alkoholu, dochodz wtedu do kłótni, demolowania wszystkiego co napotka na drodze, czasem nawet mi sie oberwie...według niego przypadkiem a najgorsze jest to że patrzy na to nasz 9 letnia córka,zabrali mu prawo jazdy, jak znajdzie prace to i tak zaraz go zwolnią, wiele razy chciałam od niego odejsc ale nie mam odwagi bo on ciągle grozi mi że sie zabije...nie mam juz siły,  niewiem ile jeszcze wytrzymam, oddałabym wszystko zeby on mnie zostawił bo ja  niestety nie mam odwagi przez te jego szantaże odejść bo niechce mieć go na sumieniu , namawiałam go na leczenie ale on nie widzi żadnego problemu itd. więdz na Twoim miejscu zapomniałabym o nim i współczuła tej kobiecie co zostanie jego zoną

 

Jezeli potrzebujesz pomocy, wsparcia to zapraszam na priv. Nie mozesz siedziec w takim gownie, sa instytucje ,ktore pomagaja takim kobietom jak my. Rozumiem, ze dochodzi u Ciebie "problem" dziecka, ale uwiez mi ja bylam takim dzieckiem i teraz tylko szlam w slady moich rodzicow. Lepiej miec niepelny dom niz alkoholowy dom. Wiem jak nikt inny jakie to trudne i bolesne ,ale do przezycia jak widzisz. Barzo prosze zebys sie odezwala moze bede mogla Ci jakos pomoc.

Zaglaszczka napisał(a):

Pisałam ,ze nie czuję żalu , tylko jestem zszokowana ,że tak szybko podjął decyzję o kolejnym małżeństwie...Taaaa moja mama jest zdolna do takich rzeczy jak kawka z facetem który mnie skrzywdził... życie jest dziwne.

a może ty go skkrzywdziłaś i dlatego zaczął chlać?????

karotka.20 napisał(a):

pyzia1980 napisał(a):

Teraz już nie ma Was.Więc niech on robi co chcę.A Ty zajmij się sobą.Ciekawi mnie tylko czy Twoja mama spotka się z nim na kawusi

zauwazyłam ze nie ma takiego tematu,  w którym miałabys cokolwiek madrego do powiedzenia. sad but true
Uwazam, jeszcze nie pogodziłaś się z porażką. On odebrał Ci kilka lat życia i masz do tego prawo, by to odcierpiec. Wiadomośc o jego ślubie jest ciosem w takiej sytuacji, bo nie byłas na to gotowa. Ale... ku pokrzepieniu... Teraz kto inny bedzie patrzeć na obwiśniete portki, kto inny bedzie słuchał pijackiej czkawki i sprzątał wymiociny z dywanu. Nie ty :)
nie ja :)

marzenna1991 napisał(a):

karotka.20 napisał(a):

pyzia1980 napisał(a):

Teraz już nie ma Was.Więc niech on robi co chcę.A Ty zajmij się sobą.Ciekawi mnie tylko czy Twoja mama spotka się z nim na kawusi
zauwazyłam ze nie ma takiego tematu,  w którym miałabys cokolwiek madrego do powiedzenia. sad but true


Marzenna1991 ...wybacz ,ale ja też czytając na forum różne Twoje wypowiedzi dochodzę do wniosku ,że nie wiele masz mądrego do powiedzenia. Mi zarzucasz ,że facet zaczął pić przeze mnie innej dziewczynie, która żaliła się jak bardzo tęskni do swojego mężczyzny  napisałaś " Ty sie smucisz a on dyma co się da" pomijając słownictwo rodem z więziennego śmietnika, raczej nie masz się czym poszczycić i może czasem lepiej nie napisać nic.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.