- Dołączył: 2011-01-03
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 228
9 sierpnia 2012, 14:42
Dzień dobry Vitalusie,
W połowie października wypada pełny rok od naszego rozwodu... rok ! Nie chciałam odchodzić od męża ,ale musiałam ponieważ okazał się kimś innym :( Nadużywał bardzo alkoholu , wiecie po ślubie już nie musiał udawać :( Dałam mężowi ultimatum , albo ja albo pijaństwo- wybrał pijaństwo więc same rozumiecie ,że zostać nie mogłam. Strasznie przeżyłam rozwód i dopiero od niedawna zaczęłam się podnosić z tego syfu.. Teraz jestem na 3 miesięcznych wakacjach, zadzwoniłam do mamy i mnie zatkało. Mój były mąż zadzwonił do mojej mamy powiadomić ją o radosnej nowinie , że się żeni, mówił do niej "mamo" i bardzo chcial umówić się na kawę...
Nie chodzi tu o to ,że mi żal itd. tylko o to, że ja się tak zraziłam do małżeństwa ,że mi się słabo robi jak o tym myślę , boję się znowu tak zaangażować a on... się żeni. Nie wiem czy ktoś mnie rozumie :(
- Dołączył: 2007-03-21
- Miasto: Mississauga
- Liczba postów: 1860
9 sierpnia 2012, 16:18
Jego decyzje to nie jest juz twoj problem, a ta jego druga zona, to tylko patrzec jak bedzie uciekac, kiedy zobaczy co to z niego za typ
- Dołączył: 2012-01-27
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 8095
9 sierpnia 2012, 16:29
dziękuj wszystkim bogom z dowolnego kościoła, że to nie TY. ciesz się życiem bez niego.
- Dołączył: 2011-10-25
- Miasto:
- Liczba postów: 516
9 sierpnia 2012, 16:45
z jednej strony- odeszłaś od pijaka więc teraz niech sie martwi jego nowa kobieta.
z drugiej strony...hmm odeszłaś rok po ślubie- wychodzi na to, że slub to dla Was była tylko zabawa- nie podoba mi się to zabieram zabawki i wychodzę. Gdyście się kochali to byście walczyli o siebie- Ty aby on przestał pić, a on wiadomo- aby nie pić.
nie widzę tu żadnej miłości, więc zamknij ten rozdział i już
- Dołączył: 2011-06-10
- Miasto: Opole
- Liczba postów: 3557
9 sierpnia 2012, 17:00
Twój wpis z pamietnika
" Już prawie rok od rozwodu a ja tak bardzo wciąż tęsknię za mężem :( Musiałam odejść...ale wciąż taka pustka i żal :( "
Nie przekonasz mnie że ciebie nie rusza to że on bierze ślub.Uważam że bardziej boli cie to że on znalazł inna kobiete i żeni się ,jesr zakochany niż to że bla bla bla (twoje wywody).Dlatego ten temat na forum i twoje niby oburzenie.A jeszcze doszedł fakt że twoja matka ma z nim dobry kontakt. Zapomnij o przeszłości,otwórz się na nową miłość i nie rozpamiętuj tego co bylo...
- Dołączył: 2012-05-15
- Miasto:
- Liczba postów: 863
9 sierpnia 2012, 17:01
temat - mój mąż się żeni - rozwalił mnie... Widać, że jeszcze dużo żalu masz do niego i trochę fakt jego ożenku cię ukłuł bardzo. Ale ja ciebie rozumiem, w końcu to twój b-y-ł-y mąż.
9 sierpnia 2012, 17:16
zlóż kondolencje tej kobiecie ;/
9 sierpnia 2012, 17:21
ja cie nie rozumiem, bo najwyraźniej jeszcze o nim myślisz, skoro Cie wogóle poruszył fakt,że się żeni. Tobie to teraz nic do tego, co ten człowiek zrobi, chyba, że jeszcze coś do niego czujesz. Jak nie, to zapomnij o nim i bierz przykład, układaj życie po swojemu.
- Dołączył: 2008-10-19
- Miasto: Rybnik
- Liczba postów: 257
9 sierpnia 2012, 17:29
Pociesz się tym, że się już nie meczysz z nim. Teraz inna będzie musiała się zmierzyć z jego wadami. A ty prędzej czy później też ułożysz sobie życie... może potrzebujesz tylko więcej czasu niż on:)
9 sierpnia 2012, 17:33
Ty zakończyłaś ten rozdział. Sama pisałaś że wybrał alkoholizm, więc czego Ci żal? Gdybyś go nie zostawiła męczyłabyś się a tak jesteś wolna, on również więc niech robi co chce. Może Cię to jeszcze boleć ale trudno, nie Ty pierwsza i nie ostatnia, dasz radę.
- Dołączył: 2011-01-03
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 228
9 sierpnia 2012, 17:35
"wychodzi na to, że slub to dla Was była tylko zabawa- nie podoba mi się
to zabieram zabawki i wychodzę. Gdyście się kochali to byście walczyli o
siebie- Ty aby on przestał pić, a on wiadomo- aby nie pić."
Czy Ty wiesz o czym Ty piszesz? Gdyby ślub to była tylko dla mnie zabawa to nie wiem czy bym teraz tak się bała "pobawić" sie jeszcze raz... Walczyć z alkoholikiem by przestał pić... widziałam jak moja mama to robiła przez 30 lat... nie udało się , ojciec umarł...
Mam takie chwile jeszcze ,że czuję pustkę, więc nie wiem czy to była zabawa. Odeszłaś od kogoś mimo ,że bardzo kogoś kochałaś by ratować siebie? Nie masz pojęcia jakie to cholernie trudne, trudniejsze niż wydawanie opinii na tematy na które się nie wiele wie...ale masz prawo, w końcu to forum i liczyłam się również z niezrozumieniem...