Temat: Wielki problem

Hej, mam duży problem.
Od początku wakacji zaczęłam być codziennie zmęczona, cały czas chce mi się spać, tak jakby nic nie ogarniam. Pierwszego dnia myślałam że to jednorazowe zmęczenie ale minął już miesiąc a nadal to samo. Było już lepiej a dzisiaj budzę się znów w sto razy gorszym stanie.. Nic mi się nie chciało, nie wyszłam z domu leżąc cały dzień przez tv. Dodam że myślę że może na to mieć swój wpływ ziółko.. W sumie od tego się zaczęło, że znajomi przy mnie palili i na kolejny dzień dopadały mnie jakieś "zawiechy". Nie chcę na razie iść do lekarza bo wole żeby póki co mama o tym nie wiedziała, nie chce jej denerwować. Może któraś z was miała doświadczenia przy takiej sytuacji?
jesli cos Cie martwi, to idz do lekarza, zrob badania i wszytsko sie wyjasni. i popieram - ja czasami w wakacje tez robie sie bardziej "senna", mniej obowiazkow, wiecej czasu
Anemia -zrób sobie morfologię.
Też mnie dopadał taki stan ostatnio...
Nic mi się nie chciało...przemęczenie. Na szczęście jest już lepiej.
ty się po prostu zacznij ruszać!  Ja też byłam ospała jak diabli lecz wczoraj się przełamałam, wstałam o 6:00 i poszłam biegać!  efekt? 22 godz na nogach i max energii!
No to może jesteś osłabiona , przemęczona ?
Poleż kikla dni w łóżku , zdrowo się odżywaij , ,może przejdzie . 
A co do stwierdzenia , że " W życiu nie słyszałam by komuś coś się działo po buszku czy całej lufce " -  czy Ty wiesz o czym piszesz >?
Faktycznie , w małej ilości pewnie  nic , ale po całej lufce już si ę może więcej stać . 
Poza tym , zastanawiam się czy autorka nie kręci czasem i nie wzięła czegoś mocniejszego czasem i nie popija piwka codziennie ;D
a Wtedy to już wiadomo , że kac i osłabienie :D

Miałam podobnie, po maturze przez 2 miesiące nie robiłam kompletnie nic, chodziłam ciągle zmęczona, zaspana, obojętna, a niby spałam ile chciałam, nic nie robiłam wielkiego. Teraz poszłam do pracy, gdzie cały czas coś robię, była pewna, że padnę trupem już 1 dnia a tu o dziwo? Wracając z pracy po 2 zmianie czyli o 22 nie byłam kompletnie zmęczona. Ostatni mój tydzień wyglądał tak, że wstawałam o 6 rano, załatwiałam formalności związane ze studiami, uczelnią, potem od razu na 14 do pracy, o 22 powrót i miałam siłe, żeby zrobić jedzenie psom, ogarnąć dom (rodzice akurat byli na wyjeździe). 
Więc naprawdę radzę Ci zacząć coś robić, uprawiać jakiś sport, jeśli masz możliwość to iść do pracy (nie wiem ile masz lat i ile jeszcze wakacji Ci zostało), bo uwierz mi jeśli zaczynasz coś robić, wiesz, że jesteś potrzebna, robisz coś pozytywnego, to energia przychodzi sama, uwalniają się hormony szczęścia. Od razu będzie lepiej:) To jest jeden wielki mit, że leżenie i nic nierobienie to najlepszy odpoczynek. Nic bardziej mylnego.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.