Temat: Czy to uzależnienie?? pomocy

Mój mąż ma 25lat gdy Go poznałam wiedziałam ,ze lubi grać z kumplami w gry komputerowe ,ale to olałam wzieliśmy ślub, mieszkamy razem mamy córkę a ja już nie daję sobie rady mąż gra po 6 godzin dziennie  z przerwami ale 5-8 będzie dziennie wiecznie gra gra i gra. Wiele razy się przez to kłóciliśmy nawet straszyłam ,że odejdę było dobrze kilka dni i znów do tego wracał prawie wogóle nie wychodzimy nic nie robimy razem bo on tylko gra a jak już gdzieś wyjdziemy to opowiada mi o jakiś postaciach z gry już sobie z tym nie radzę.
Jego matka również sobie zdaje sprawę ,że coś jest nie tak bo już mi nie raz mówiła ,że czas sypiał po 3 godzinny dziennie bo wiecznie grał pomóżcie czy to uzależnienie? bo oszaleje albo nasze małżeństwo się rozpadnie!!!! 
Pewnie wiele z Was powie mogłam pomyśleć przed ślubem ale myślałam ,że mu przejdzie ja Go naprawdę kocham ale już nie mam siły

kori123 napisał(a):

hehe, ja już jestem zajęta :P (w szczęśliwym zwiazku), a wy to widać, że pewnie nigdy żadnej gry nie przeszłyście (simsy się nie liczą :D), skoro tak najeżdżacie na to granie.jeżeli mam być szczera - może twój partner woli grać, bo nie spełnia się w roli ojca i męża, być może go to unieszczęśliwia i ucieka do świata wirtualnego w poszukiwaniu jakiejś radości z życia. masz 20 lat, więc od razu nasuwa się, że wasze dziecko raczej nie było planowane. powiedział ci, że przed tobą nikogo nie miał, bo wolał grać? a może powiedział to "na odczep się", żeby nie wdawać się w dyskusje. poszukałabym problemu głębiejedit: lat mam 21 (ale to nie o mnie temat:))
Muszę Cię zaskoczyć ale nasze dziecko było w 100% planowane i pojawiło się po ślubie ślub wzieliśmy bo się kochamy nie z powodu dziecka On nalegał na dziecko!!!!
Może zapisz go do psychologa. Ale najpierw musi sam zdać sobie sprawę, że źle robi. Jak nie to mało zdziałasz 
Właśnie w tym kłopot ,że On uważa ,że nie robi nic złego

veronike napisał(a):

gra jest fajna, kiedy zaczynają Cię boleć oczy i schodzisz, żeby zająć się czymś innym. kogo po 6 godzinach przy kompie NIE BOLĄ oczy?... 


osobę uzależnioną.


a problem, który opisała Autorka to faktycznie uzależnienie i kwalifikuje się do specjalisty.

veronike napisał(a):

gra jest fajna, kiedy zaczynają Cię boleć oczy i schodzisz, żeby zająć się czymś innym. kogo po 6 godzinach przy kompie NIE BOLĄ oczy?... 
Ja się dziwie ,że on jeszcze wogóle widzi 

kori123 napisał(a):

hehe, ja już jestem zajęta :P (w szczęśliwym zwiazku), a wy to widać, że pewnie nigdy żadnej gry nie przeszłyście (simsy się nie liczą :D), skoro tak najeżdżacie na to granie.jeżeli mam być szczera - może twój partner woli grać, bo nie spełnia się w roli ojca i męża, być może go to unieszczęśliwia i ucieka do świata wirtualnego w poszukiwaniu jakiejś radości z życia. masz 20 lat, więc od razu nasuwa się, że wasze dziecko raczej nie było planowane. powiedział ci, że przed tobą nikogo nie miał, bo wolał grać? a może powiedział to "na odczep się", żeby nie wdawać się w dyskusje. poszukałabym problemu głębiejedit: lat mam 21 (ale to nie o mnie temat:))


Dziwne, bo widać, że nie masz pojęcia o życiu, a Twoje wypowiedzi wyglądają jakby pisała je jakaś trzynastoletnia pusta dziewucha. Nie masz męża i dzieci, nie wypowiadaj się. To nie jest nastoletni chłopak,którego życiem są gry - tylko odpowiedzialny mąż i ojciec, człowiek utrzymujący rodzinę. Nie rozumiem więc, co próbujesz udowodnić swoimi postami.
ja myślałam, że forum jest od wyrażania własnych opini (nawet tych odmiennych). ah i nie wiedziałam, że trzeba mieć męża i dzieci, zeby się wypowiadać ]:->. a ty ataanvarne masz 19 lat, jesteś młodsza ode mnie i na pewno masz TAAAAKIE pojęcie o życiu, yhy, pozdrawiam! 
co próbuję udowodnić moimi postami? nic, prócz tego, że granie to może być hobby, które sprawia radość większą niż życiowe obowiązki.

Powiem ci co ja bym zrobiła
wywiozła gry i cały sprzet na jakim gra do kogos zaufanego i powiedziała mu że teraz mamy czas dla siebie , jesli będziemy się ze sobą nudzić nie wiem kłócić to powinniśmy się rozejść. Powinien nadrobić wasz stracony czas który zmarnował chodzi głownie o dziecko , jesli będzie mu zależało to okaże się że macie coś wspólnego i gry mu nie są potrzebne. Jeśli nie powiedz mu PA szkoda życia twojego a przede wszystkim dziecko potrzebuje ojca a na obecną chwilę go nie ma więc bez różnicy na  pewno  ono nie ucierpi

ataanvarne napisał(a):

kori123 napisał(a):

hehe, ja już jestem zajęta :P (w szczęśliwym zwiazku), a wy to widać, że pewnie nigdy żadnej gry nie przeszłyście (simsy się nie liczą :D), skoro tak najeżdżacie na to granie.jeżeli mam być szczera - może twój partner woli grać, bo nie spełnia się w roli ojca i męża, być może go to unieszczęśliwia i ucieka do świata wirtualnego w poszukiwaniu jakiejś radości z życia. masz 20 lat, więc od razu nasuwa się, że wasze dziecko raczej nie było planowane. powiedział ci, że przed tobą nikogo nie miał, bo wolał grać? a może powiedział to "na odczep się", żeby nie wdawać się w dyskusje. poszukałabym problemu głębiejedit: lat mam 21 (ale to nie o mnie temat:))
Dziwne, bo widać, że nie masz pojęcia o życiu, a Twoje wypowiedzi wyglądają jakby pisała je jakaś trzynastoletnia pusta dziewucha. Nie masz męża i dzieci, nie wypowiadaj się. To nie jest nastoletni chłopak,którego życiem są gry - tylko odpowiedzialny mąż i ojciec, człowiek utrzymujący rodzinę. Nie rozumiem więc, co próbujesz udowodnić swoimi postami.

A dlaczego niby ma się nie wypowiadać? Co to za argument: że ktoś nie ma męża i dzieci? Może właśnie przerosły go obowiązki męża/ojca i ucieka do świata gier!

ataanvarne napisał(a):

kori123 napisał(a):

hehe, ja już jestem zajęta :P (w szczęśliwym zwiazku), a wy to widać, że pewnie nigdy żadnej gry nie przeszłyście (simsy się nie liczą :D), skoro tak najeżdżacie na to granie.jeżeli mam być szczera - może twój partner woli grać, bo nie spełnia się w roli ojca i męża, być może go to unieszczęśliwia i ucieka do świata wirtualnego w poszukiwaniu jakiejś radości z życia. masz 20 lat, więc od razu nasuwa się, że wasze dziecko raczej nie było planowane. powiedział ci, że przed tobą nikogo nie miał, bo wolał grać? a może powiedział to "na odczep się", żeby nie wdawać się w dyskusje. poszukałabym problemu głębiejedit: lat mam 21 (ale to nie o mnie temat:))
Dziwne, bo widać, że nie masz pojęcia o życiu, a Twoje wypowiedzi wyglądają jakby pisała je jakaś trzynastoletnia pusta dziewucha. Nie masz męża i dzieci, nie wypowiadaj się. To nie jest nastoletni chłopak,którego życiem są gry - tylko odpowiedzialny mąż i ojciec, człowiek utrzymujący rodzinę. Nie rozumiem więc, co próbujesz udowodnić swoimi postami.

najgorsze jest to, że ona może mieć trochę racji. nalegał na dziecko, sam chciał wziąć ślub ale jest jeszcze młody i może go te obowiązki przerastają? mógł myśleć, że życie rodzinne to sielanka a konfrontacja tych wyobrażeń z rzeczywistością sprawia, że sobie psychicznie z tym nie radzi.

Autorko, nie wiem co powinnaś zrobić w tej sytuacji. uzależniony raczej jest, choć wydawanie takiej opinii należy do specjalistów a nie do mnie. Po pierwsze musisz z nim porozmawiać. Po drugie znajdź jakieś forum, na którym kobiety borykają się z podobnym problemem do Twojego  - może one coś poradzą i powiedzą jakie  mają doświadczenia w tej sprawie?  na pewno wskazana by była terapia u psychologa, ale na siłę go do niej nie zmusisz. jeśli on nie będzie chciał to wiele nie zdziałasz niestety. on się pewnie nawet nie przyzna, że jest uzależniony

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.