Temat: Czy to uzależnienie?? pomocy

Mój mąż ma 25lat gdy Go poznałam wiedziałam ,ze lubi grać z kumplami w gry komputerowe ,ale to olałam wzieliśmy ślub, mieszkamy razem mamy córkę a ja już nie daję sobie rady mąż gra po 6 godzin dziennie  z przerwami ale 5-8 będzie dziennie wiecznie gra gra i gra. Wiele razy się przez to kłóciliśmy nawet straszyłam ,że odejdę było dobrze kilka dni i znów do tego wracał prawie wogóle nie wychodzimy nic nie robimy razem bo on tylko gra a jak już gdzieś wyjdziemy to opowiada mi o jakiś postaciach z gry już sobie z tym nie radzę.
Jego matka również sobie zdaje sprawę ,że coś jest nie tak bo już mi nie raz mówiła ,że czas sypiał po 3 godzinny dziennie bo wiecznie grał pomóżcie czy to uzależnienie? bo oszaleje albo nasze małżeństwo się rozpadnie!!!! 
Pewnie wiele z Was powie mogłam pomyśleć przed ślubem ale myślałam ,że mu przejdzie ja Go naprawdę kocham ale już nie mam siły
Tak On pracuje wraca z pracy 30 min poświęci na zjedzenie obiadu i znów do gry nawet jak się kochamy to dobrze nie skończymy a on już wraca do komputera jestem młoda i mam wrażenie ,że życie mi ucieka ,że jestem sama jakbym nie miała męża
byl taki temat w rozmowach w toku - jak najszybciej trzeba cos z tym zrobic .... 

sama lubie pograc ,ale bez przesady
Pasek wagi

kori123 napisał(a):

haha, ja też tak gram, gry są fajne... może zagraj w coś z nim? to nie uzależnienie, po prostu dobrą grę chce się jak najszybciej przejść, tak samo jak np. przeczytać dobrą książke - żeby znać zakończenie (gry to czasem wspaniałe opowieści - tak!)w sumie ja nie mam dziecka, ani męża, może on rzeczywiście trochę za dużo gra, ale może to też twoja wina? nie zrzucaj wszystkiego na gry
Wątpie by to była moja wina jak sam mi się przyznał ,że przede mną nie chciał się z nikim związać bo wolał grać i przede mną też o wiele za dużo grał

kori123 napisał(a):

haha, ja też tak gram, gry są fajne... może zagraj w coś z nim? to nie uzależnienie, po prostu dobrą grę chce się jak najszybciej przejść, tak samo jak np. przeczytać dobrą książke - żeby znać zakończenie (gry to czasem wspaniałe opowieści - tak!)w sumie ja nie mam dziecka, ani męża, może on rzeczywiście trochę za dużo gra, ale może to też twoja wina? nie zrzucaj wszystkiego na gry

Eeee, ty naprawdę tego nie łapiesz? 

Gość, który prawdopodobnie naparza w jedną grę po drugiej przez całe tygodnie, wychodząc jedynie do kibelka jest osobą uzależnioną i tyle. Nie wiem na ile poważne tak naprawdę jest to w przypadku partnera autorki tematu, ale raczej bagatelizować tego się nie powinno. 

Proponuję jakoś zeswatać partnera "Chceznowuzaczaczyc" z kori 123, zapewne znaleźliby szybko wspólny mianownik.

fatblackcat napisał(a):

kori123 napisał(a):

haha, ja też tak gram, gry są fajne... może zagraj w coś z nim? to nie uzależnienie, po prostu dobrą grę chce się jak najszybciej przejść, tak samo jak np. przeczytać dobrą książke - żeby znać zakończenie (gry to czasem wspaniałe opowieści - tak!)w sumie ja nie mam dziecka, ani męża, może on rzeczywiście trochę za dużo gra, ale może to też twoja wina? nie zrzucaj wszystkiego na gry
Eeee, ty naprawdę tego nie łapiesz? Gość, który prawdopodobnie naparza w jedną grę po drugiej przez całe tygodnie, wychodząc jedynie do kibelka jest osobą uzależnioną i tyle. Nie wiem na ile poważne tak naprawdę jest to w przypadku partnera autorki tematu, ale raczej bagatelizować tego się nie powinno. Proponuję jakoś zeswatać partnera "Chceznowuzaczaczyc" z kori 123, zapewne znaleźliby szybko wspólny mianownik.
Tak się cieszyłam na jego urlop czekałam na niego w ciagu 2 tygodni tylko raz wyszliśmy reszte siedział i grał a ja patrzałam na niego i płakałam przytulając dziecko i modląc się by przestał bo ja tak dalej nie potrafie

fatblackcat napisał(a):

Eeee, ty naprawdę tego nie łapiesz? Gość, który prawdopodobnie naparza w jedną grę po drugiej przez całe tygodnie, wychodząc jedynie do kibelka jest osobą uzależnioną i tyle. Nie wiem na ile poważne tak naprawdę jest to w przypadku partnera autorki tematu, ale raczej bagatelizować tego się nie powinno. Proponuję jakoś zeswatać partnera "Chceznowuzaczaczyc" z kori 123, zapewne znaleźliby szybko wspólny mianownik.



Kori pewnie ma 13-16 lat :-)

hehe, ja już jestem zajęta :P (w szczęśliwym zwiazku), a wy to widać, że pewnie nigdy żadnej gry nie przeszłyście (simsy się nie liczą :D), skoro tak najeżdżacie na to granie.
jeżeli mam być szczera - może twój partner woli grać, bo nie spełnia się w roli ojca i męża, być może go to unieszczęśliwia i ucieka do świata wirtualnego w poszukiwaniu jakiejś radości z życia. masz 20 lat, więc od razu nasuwa się, że wasze dziecko raczej nie było planowane. powiedział ci, że przed tobą nikogo nie miał, bo wolał grać? a może powiedział to "na odczep się", żeby nie wdawać się w dyskusje. poszukałabym problemu głębiej
edit: lat mam 21 (ale to nie o mnie temat:))
Ty się jeszcze pytasz???? OO
Pasek wagi
na pewno to traktuje jako rozrywke , ale musisz mu pokazac w inny ze jest Ci przykro, albo olac po prostu, wyjsc z domu i wrocic pozniej, nie gadac z nim... pokazac ze jest CI to obojetne, moze zauwazy ze mniej Ci niby zalezy i moze zauwazy ze masz dosyc tego i pogodzi przyjemnosc grania ze spedzaniem z Toba czasu... wiem, ze to przykre bo nieraz moj wolal sobie tez pograc zamiast ze mna posiedziec , ale tez w sumie jak go namowilam , a czasem nawet sam zaproponowal to pojechalismy na basen, czy gdzies... zobaczymy jak to bedzie, a Ty na pewno nie siedz przed nim i nie placz - to nic Ci nie da , ja sie przekonalam.
gra jest fajna, kiedy zaczynają Cię boleć oczy i schodzisz, żeby zająć się czymś innym. kogo po 6 godzinach przy kompie NIE BOLĄ oczy?... 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.