- Dołączył: 2009-03-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 9992
2 marca 2011, 07:30
Zgodnie z obietnicą
OTWIERAM NOWY
SEZON ROWEROWY
2011
Zapraszam do wspólnej jazdy na rowerach w terenie.
Edytowany przez jolajola1 2 marca 2011, 07:31
- Dołączył: 2011-01-28
- Miasto: Bezludzie
- Liczba postów: 8653
18 sierpnia 2011, 19:44
U-lala! To ja muszę zbierać dupkę w troki i przed
Drakiem spierdzielać :)
Ale już już się chwalę - mieszkanko wytynkowane, wymalowane, jutro się kładą podłogi
![]()
I od poniedziałku wracam do gry.
Cholerah - miej się na baczności
Ciupeczku - współczucia.
- Dołączył: 2007-06-07
- Miasto: Właśnie Tu
- Liczba postów: 40
18 sierpnia 2011, 20:27
Dopisuję zaległe 200km
200/558/1500
Poczułam się wywołana do odpowiedzi -dziękuje Jolu
- Dołączył: 2009-03-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 9992
19 sierpnia 2011, 19:32
dwudziestu minut mi zabrakło i zdążyłabym do domu
ale nie
ogarnęła mnie nawałnica
wyszłam z domu w bezrękawniku i z najciemniejszymi okularami, wiatr parzył
wracałam w pochmurności, zmokła, zziębnięta
52,99 / 2682 / 5000
- Dołączył: 2011-01-28
- Miasto: Bezludzie
- Liczba postów: 8653
20 sierpnia 2011, 09:11
Zeszłodniowe: 55,51 / 3556,17 / 5000
i dzisiejsze: 73,86 / 3630,03 / 5000
Edytowany przez ...Dupka 20 sierpnia 2011, 17:29
20 sierpnia 2011, 22:02
Urlopowe:
19 / 992,5 / 2000
Mąż mnie wyciągnął na wycieczkę rowerową! Jestem w szoku! Za to on miał tym razem dobry rower, a ja jechałam na zdezelowanym góralu, hehe. Ale czadowo było. Pokazałabym zdjęcia, ale zaraz na początku wycieczki, na starym moście kolejowym koło elektrowni wodnej, moje kochanie popsuło aparat.....
- Dołączył: 2011-01-28
- Miasto: Bezludzie
- Liczba postów: 8653
21 sierpnia 2011, 11:25
Ale tu cisza...
A gdzie Rabarbarr się podziała??
Pogoda przepiękna i, dla odmiany od dnia wczorajszego, bezwietrzna. Wczora pierwsza część trasy dała mi ostro w kość - nie dość, że dłuuuugo pod górkę to jeszcze z wiatrem w ryjek. Rekordu szybkości nie udało mi się pobić. Może dziś... :)
Po powrocie:
Wielka Sowa zaliczona, plus dojazd tam i z powrotem:
69,67 / 3699,70 / 5000
Umieram. Coś więcej napiszę jutro (bo warto). Dziś - zgon!
Edytowany przez ...Dupka 21 sierpnia 2011, 17:47
- Dołączył: 2009-03-01
- Miasto: Jarocin
- Liczba postów: 5729
21 sierpnia 2011, 18:13
Cześć, cykliści..:))
Wróciłam z Mazur, i od razu dziś wybrałam się na rower... 44km po ponad 2 tygodniowej przerwie okazało się sporym dystansem...Jak szybko traci się kondycję...:)
44 / 3248 / 4000
- Dołączył: 2009-03-01
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 3802
21 sierpnia 2011, 23:27
Witam was moi drodzy!!!
Jestem , jestem , a jakże!
Nie bylo mnie bo byłam na maratonie w Kołobrzegu i niestety znów wygralam, oczywiście w swojej kategorii na rowerku tzw. innym czyli nie na szosie, mój czas to 3.34.09 na 83 km a wsobote tak piździlo , że w kileleckim to jest malusieńki wiaterek, z wietrem po równym na liczniku miałam 50 i zero wysilku natomiast pod wiatr 10-15 km/godz , mówie wam masakra jechać w takim wietrzysku, niewiele brakowało a by mnie z drogi zmiotło , dobrze , że swoja wagę mam. Imprezka była 3 dniowa super było , a w niedziele była super pogoda , woda w morzu ciepla , żeby nie powiedzieć cieplutka , ale to ponoć pojęcie względne (dla zmarzluchów