26 marca 2008, 09:07
czesc dziewczyny:) pisze to poniewaz chce was przekonac do biegania:) napisałam to dlatego ze pewnego dnia gdy przekonywałam jedna z vitalijek do biegania ona po rpostu mnie wysmiała, wtedy własnie zwatpiłam w ta strone i w tych dobrych ludzi na vitalii:( no ale tak to juz bywa...
dlaczego własnie bieganie?? ano przy własciwym tetnie i przy odrobinie motywacji nasze ciało zmienia sie juz po kilku dniach. zadne rowerki, steoperki i orbitreni nie zastapia nam biegania na swiezym powietrzu:) juz po paru dniach poczujecie sie naprawde swietnie, i cały czas wam bedzie mało:)
proponuje zaczac od marszobiegu co drugi dzien, i stopniowo to wsyztsko zwiekszac az dojdziecie do pełnego biegu nawet i 5 razy w tygodniu:)
jezeli chodzi o mnie to ja zauwazyłam z ebieganie jest dla mnie najlepsza forma spalania zbednych kalorii:) nie martwcie sie z emokro, ze snieg itd. odpowiedni ubiór i chec wyjscia z domu dadza wam taka satysfakcje kiedy wrocicie z biegania ze od razu poczujecie sie lepiej:)
piszcie CO WY NA TO??
17 grudnia 2008, 21:57
Kelis, czasami też mnie tak ciągnie :)... a bywało i tak, że i dwa razy dziennie. Żeby trochę ten spontan uporządkować, ćwiczę na maxa na treningach, a potem odpoczywam (też na maxa
). Efekt jest taki, że poprawiłem wyniki, zmieniłem wymiary i powoli tracę na wadze :)
17 grudnia 2008, 22:11
a ja wlasnie nei trace nic:(((( stoje w miejscu jak widły w gnoju:(((
17 grudnia 2008, 22:26
kelis... nie miałaś innego przykładu??? Nie mogłaś napisać, jak choinka w kącie? Świąteczniej by było

... Na poważnie - musisz się mierzyć, bo inaczej nie zarejestrujesz zmian. Proces przebudowy będzie trwał długo (kilka miesięcy), dopiero potem zaczną się zmiany na wadze... Może to trochę nie po Twojej myśli, ale tak to działa. Moja rada: olać wagę - mierzyć się i czerpać radość z biegania...
17 grudnia 2008, 22:40
wiesz co w tobie lubie anthos??? ze mnie zawsze na ziemie sprowadzisz:)))))
17 grudnia 2008, 23:01
Nie mogę się zgodzić. Chcę, żebyśmy wszyscy latali

, ale zwracam uwagę, że najpierw:
1. skrzydła muszą wyrosnąć
2. muszą się opierzyć (chyba tak to się nazywa - wiecie o co chodzi)
3. trzeba nauczyć się latać.
Dlatego właśnie nudzę, bo euforia nie raz naruszyła powyższą procedurę

...
- Dołączył: 2008-01-21
- Miasto: Inne
- Liczba postów: 12796
18 grudnia 2008, 08:48
Moi kochani, mam na swoim koncie malutki sukcesiK:)))) jak, że ja już prawie na walizkach, wczoraj wpadłam tylko na chwilę na siłownię - (wcześniej byłam na ćwiczeniach, które mnie trochę śmieszę, bo przypominają taką ni to jogę połączoną z sumo:)))) - no i wpadłam na tę bieżnię na zaledwie 25 minut, ale z tego 11minut biegłam!!!!!! 1x 5minut, 1x6minut:)))) dla mnie to osobisty sukcesik i chciałam się pochwalić....... i nie były to maksymalne moje możliwości, bo łapie mnie coś, co nazwałabym kolką, strasznie niekomfortowe, przeczekuję ten atak i lekko przechodzi, ale i tak jest, takie uczucie, jakby mi się mięśnie odrywały od żeber........... no taka kolka...... :)) na pewno nie byłam najedzona, piłam tez stosunkowo niewiele tuż przed bieganiem i w trakcie, rozgrzana byłam po tej sumo-jodze...... może nerwy przedwyjazdowe?? nie mam pojęcia, ale to skutecznie odbiera wolę walki o więcej .......... chciałabm w ten okres świąteczno noworoczny chociaz ze 2 x wyskoczyć w teren...... ale kurcze jak się człowiek widzi z rodziną raz na kwartał albo i to nie, i jest się w gościach, to ..... to nie weim:)))))) zobaczymy........
- Dołączył: 2008-01-21
- Miasto: Inne
- Liczba postów: 12796
18 grudnia 2008, 13:23
hmmmm... mnie się wydawało, że to było wolniutko..... nawet tętno mi bardzo nie skoczyło, jakieś 150-152 na tym biegu, bo marsze to spadają mi już do 125-130....... to może pod górę maszerować/?? no i jak w końcu zacząć biegać, skoro to minimum, które robiłam wczoraj to i tak miałoby być za szybko??? może jakaś inna przyczyna tej kolki.....??
- Dołączył: 2006-04-22
- Miasto: Takie Ooo
- Liczba postów: 679
18 grudnia 2008, 18:30
ja jak ostatnio wybralam sie na bierznie zamiast rowerka to wybiegalam 30min na tempie 6km na godzine kolka lekko lapala ale zrobilam pare glebszych oddechow i zeszlo ale wiecie czemu nie lubie tego bo bierznia po takim biegu pokazuje mi zaledwie 100spalonych kalorii a na rowerku w tym samym czasie mam ich 200 i chyba dlatego nie potrafie sie przekonac do biegania, bo na biegach padam po 30min a na rowerku nawet 90min moge jezdzic i jakos tak mi sie wydaje ze wiecej spale chodz jak biore na logike to przy biegu bardziej sie poce..no i co mi na to powiecie?? maszyny klamia czy jak??