Temat: nowy rok z Chodakowską, dołączysz się?

witam, szukam osob z ktorymi wspolnie będę mogła dzielić się swoimi sukcesami osiągnietymi z Chodakowską.

ja mam do zrzucenia minimum 10 kg, ale zeby wrocić do poprzedniej wagi potrzebuje schudnąć 20. :) teraz ważę 85.

-ćwiczymy w miare możliwości, ja sądzę że nie dam rady całego treningu od razu, ale stopniowo będę zwiększać czas. nie musimy cwiczyc codziennie i na siłe.

- ograniczamy niezdrowe produkty w miare możliwości.

- mierzymy się na wstępie! 

(ustalimy resztę)

przyłączy się ktoś do mnie?

(zbędne jest pisanie jak to chodakowska niszczy kolana, biodra itp, to juz wiemy, proszę aby wypowiadały się osoby zainteresowane.)

A co tu taka cisza od dwóch dni? :) Nadrabiam zaległości i piszę, co u mnie :) 

W środę zrobiłam skalpel z krzesłem + 15min secretu i muszę wam powiedzieć, że może nie lubię secretu, ale zaczynam tolerować :D Przetrwałam te 15min (z małymi przerwami przy dwóch ćwiczeniach) i mogłam śmiało zrobić więcej. Ale po co, skoro nie zaplanowałam więcej, a u mnie planowanie to rzecz święta :D Poza tym i tak byłam z siebie bardzo dumna, że dałam radę poćwiczyć aż tyle, choć miałam okropnego lenia :)

Wczoraj gdy się obudziłam, to dotknęłam miejsca, gdzie powinny być gdzieś tam ukryte kości miednicy i... wyczułam te kości! Byłam taka szczęśliwa, w końcu coś zaczęło się dziać. Poza tym zrobiły mi się takie jakby "wcięcia" w tych miejscach, ciężko to opisać, ale generalnie znak, że jest mnie mniej. Zrobiłam wczoraj metamorfozę, ale bez podejścia "muszę schudnąć", tylko bardziej dla rozrywki :D Przynajmniej takie podejście miałam na początku, w trakcie chciałam już skończyć, ale nie dlatego, że nie dawałam rady, tylko...ćwiczenia mnie nudziły, były dość łatwe, nie dawały mi wycisku jak wcześniej. Oczywiście pociłam się, ale te ćwiczenia przychodziły mi bez większego wysiłku, a pamiętam jak robiłam tydzień temu metamorfozę i czułam, że coś się dzieje i było raczej ciężko. Nie do końca chce mi się wierzyć, że po 3 tygodniach ćwiczeń (przed Ewką ćwiczyłam jeszcze z Mel) nabrałam takiej siły, że mogę przejść na poziom zaawansowany, ale zauważyłam, że jestem bardziej wytrwała i zastanawiam się czy zrobić dziś turbo wyzwanie z planu dla początkujących czy bikini + brzuch z sukcesu z planu dla zaawansowanych. I tak chciałam zrobić jutro 40min bikini zamiast 6minutówek, a brzucha wczoraj nie czułam przy ćwiczeniach na brzuch, więc jestem skłonna spróbować dziś opcji dla zaawansowanych, najwyżej później wrócę do planu dla początkujących.

A dzisiaj gdy się ubierałam, to spojrzałam na swoje ciało z zachwytem, jejku, jak ono się już zmieniło. Z ciekawości zmierzyłam się w w biuście, talii i biodrach (są spadki od niedzieli :) w biuście kolejny centymetr :( zachciało mi się odchudzania :P ), a także stanęłam na wagę. W niedzielę marudziłam, że tylko pół kg schudłam przez 2 tygodnie i że boję się, że ciało się wyrzeźbi kiedyś, ale wagowo nadwaga zostanie, więc wyobraźcie sobie w jakim szoku byłam gdy zobaczyłam, że od niedzieli schudłam aż kilogram. Jestem w szoku do tej pory.

Gratuluje, super wyniki! Ja bym chciała mieć tyle samozaparcia do ćwiczeń..

Pasek wagi

Dzięki! :) Ale powiem Ci, że mi też się nie chce ćwiczyć w ogóle :P Ciągle się zmuszam i powtarzam sobie to zdanie "Jeśli nie zrobię treningu to na pewno będę żałować. A jeśli chodzi o zrobiony trening, to nigdy nie będę żałować, że go zrobiłam." Mnie motywuje :P

A mnie motywuje " lato pokaże co robiłaś zimą " ;) 

Ja już się wczułam w taki tryb i nie tylko czasami mi się nie chce. Dzisiaj zaliczony pilates ;)

Pasek wagi

O, Ewa nawet mówi w metamorfozie "latem będziesz miała super ciało", po czym dodała "a jak nie tego lata, to następnego" hahahah ;D to się dopiero nazywa motywacja! :D

Jeszcze przed snem napiszę kilka słów. :) A więc zrobiłam trening, który Ewa oznaczyła jako dla zaawansowanych, czyli: 

Brzuch z sukcesu - pamiętam jak na początku tygodnia wyłączyłam ten trening po 3 minutach, bo nie dawałam rady. Podejrzewam, że to była wina tego, że zabrałam się za ten trening zaraz po zabójczych ćwiczeniach na pośladki, gdzie ledwo przeżyłam i miałam dość wysiłku fizycznego :D W każdym bądź razie tym razem zrobiłam trening, czułam brzuch, było to dla mnie wyzwanie, jednak się nie poddałam. Uwielbiam trzecią rundę tego treningu, jest wspaniała, mogłabym ją ćwiczyć przez cały dzień, jest taka przyjemna. I pomyśleć, że kiedyś nienawidziłam ćwiczeń na brzuch i omijałam je szerokim łukiem. ;D Jedyne, co mi się nie podoba, to fakt, że nie ma 10sekund na odpoczynek między ćwiczeniami. Przy pierwszych ćwiczeniach dlatego, że spięcia brzucha dają się szybko we znaki i fajnie byłoby mieć chwilkę na rozluźnienie pomiędzy ćwiczeniami. Inną kwestią jest to, że przy późniejszych ćwiczeniach zajmuje chwilę ogarnięcie jak wygląda ćwiczenie, a nawet sama Ewa zabiera czas gdy zmienia pozycję, było ćwiczenie (nie wiem które), które wykonywałam tylko 15 sekund, nie lubię oszukiwać podczas ćwiczeń, więc to, ze uciekła połowa czasu przeznaczonego na ćwiczenia wcale mnie nie cieszy. Rozumiem, że chodziło o to, żeby trening trwał 15 minut, jednak nie miałabym nic przeciwko gdyby były te przerwy i trening trwałby 20minut.

Bikini - robiłam bikini po raz drugi. W niedzielę było ciężko, a dziś to była czysta przyjemność :) Część ćwiczeń robiłam w wersji dla zaawansowanych - chciałam się sprawdzić i dobrze, że się zdecydowałam, bo szło mi całkiem dobrze :) Jedynie odpuściłam sobie skakanie i robiłam wersję dla początkujących, bo słabe mam te kolana. Jak zejdę z nadwagi, to mogę skakać :) 

Chciałam zrobić 40min bikini, ale niestety zrobiłam tylko kilkanaście minut i przysięgam, że to nie z mojej winy. :/ Wszystko przez te święta i porządki na ostatnią chwilę i uroki mieszkania z rodzicami... No cóż, byłam zmuszona przerwać trening, czego naprawdę żałuję - i znów jestem w szoku! Ja serio żałowałam, że przerywam trening! Zawsze się cieszyłam, że to już koniec. Jednak ćwiczenia z dwóch różnych płyt to zawsze urozmaicenie. No i muszę przyznać, że nie miałam czasu się nudzić, ćwiczenia były wymagające, aczkolwiek wykonalne. :) Dlatego zdecydowałam, że przechodzę na plan treningowy dla zaawansowanych, skoro dzisiaj jednak dałam radę i bylo to dla mnie wyzwanie, a nie nudy jak wczoraj gdy robiłam metamorfozę w wersji bez piłki, to uważam, że trzeba się piąć do góry. No i co najważniejsze - efekty będą jeszcze lepsze :D

Jutro planuję powtórzyć bikini w całości. Po części dlatego, że i tak planowałam na jutro bikini, a po części dlatego, że odczuwam niedosyt po dzisiejszym treningu.

Jejku, czemu ja się tak rozpisuję w tych postach :O

Bardzo dobrze że tyle piszesz! Trzeba mieć świadomość swoich postępów. 

Ja na początku bardzo się zdziwiłam jak pisałyście o tym sukcesie na brzuch, już nawet myślałam że pomyliłam programy bo mi ten na brzuch idzie lekko a za to ten na nogi to miazga :D Ale później doszłam do wniosku że ja mam bardzo mocne mięśnie brzucha i chociaż są przykryte tłuszczem to jednak są. Zauważyłam to na pilatesie gdzie wszystkie się bujały na jednej nodze a ja ani drgnęłam. Trenerka powiedziała że jestem stabilna bo mam mięśnie brzucha, no i tak sobie pomyślałam ... jeny gdyby nie ten tłuszcz na nim to może miałabym kaloryfer (zakochany)

Pasek wagi

To zupełnie tak jak u mnie. też byłam zdziwiona jak czytałam ze sukces-brzuch taki morderczy a ja go robię bez mrugnięcia okiem już nawet myślałam że nie przykładam się jak trzeba ale zaczynając swoją przygodę z Chodakowską robiłam "trening na płaski brzuch 15min "x2  6dni w tygodniu oprócz tego zawsze był jeszcze jakiś 45minutowy w którym też jest część poświęcona mięśniom brzucha i w ten sposób bardzo je wzmocniłam 

Tak sobie myślę że kiedy uda się spalić już całą tkankę tłuszczową to będzie w końcu efekt jak marzenie :D

Pasek wagi

Dobrze dziewczyny, piszcie tyle to może i ja w końcu się opamiętam i ruszę dupę!

Pasek wagi

Nie ćwiczyłam wczoraj, dziś też robię sobie wolne, ale jutro ruszam na nowo. Nowe pomiary z dziś, może to kogoś zmotywuje. :) Po dwukropku jest zmiana, jaka nastąpiła W CIĄGU OSTATNIEGO TYGODNIA. Podkreślam, żeby nikt nie pomyślał, że to słabe wyniki po miesiącu :D

szyja: -0,75cm Zauważyłam już w ciągu tygodnia, że dolna część twarzy mi wyszczuplała, ale żeby aż prawie centymetr na minusie w ciągu tygodnia? Jestem w szoku!
ramię: -0,5cm
biust: -1cm
pod biustem: -0,5cm
talia: bez zmian, co mnie dziwi, w końcu jestem klepsydrą, myślałam, że wcięcie w talii będzie coraz węższe i węższe
brzuch: -0,25cm
biodra: +0,5cm ehh przyznaję, praktycznie przez cały tydzień podjadałam coś słodkiego :/ ale robiłam to w ramach eksperymentu :D po dzisiejszym dniu na nowo eliminuję słodycze z diety
udo: -0,25cm
łydka: +0,25cm ma ktoś może pojęcie czemu w łydce przybyło? ;o

Zostaję póki co przy planie treningowym dla zaawansowanych, jutro ma być metamorfoza z piłką. Piłki nie mam, a nie chcę robić treningu bez piłki, bo ostatnio trening mnie nudził, był już dość łatwy, nie dawał wycisku, dlatego zrobię odkładane od kilku dni bikini. :)

Edit: weszłam na wagę dziś trzy razy, wyniki się odchylaly o 3kg, więc daję sobie spokój z wagą, tylko się mierzę

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.