- Dołączył: 2010-07-26
- Miasto: Maćki
- Liczba postów: 136
22 stycznia 2011, 21:25
Czeeesc dziewczyny. Chciałabym o czyms podyskutowac. Zaczne od poczatku.
Uczę się jakies 100 km od domu, przyjezdzam do niego tylko na weekendy. W tygodniu jestem pania swojego jadlospisu - pelnoziarniste pieczywo, warzywa, owoce, chude wedliny i miesa, chudy nabial.
Jednak gdy przyjezdzam do domu, to jem mamusine ciasta, ciasteczka, w srodku nocy wciagam kanapeczki majonezowe pije slodkie napoje...
Po pierwsze jem to, co jest w domu, bo tu nikt sie nie odchudza, po drugie, nawet jesli jest cos dietetycznego to i tak siegam po to, co niezdrowe i tuczace, ten dom tak na mnie dziala, przyjezdzam tu odpoczac, zrelaksowac sie... Masakra. Moja dieta trwa tylko 5 dni w tygodniu! Co dalej ze mna bedzie? Ciagle obiecuje sobie ze to juz ostatni raz ale same najlepiej pewnie wiecie jak to jest z tym mamusiowym jedzeniem...Nie wiem co robic.
22 stycznia 2011, 21:29
Studentka? :)
Rozumiem Cię, trzeba dużo samozaparcia. To zawsze takie kuszące sięgnąć po pyszne ciasto po 5 dniowej dietce.
Nie ma w tym nic złego skoro tak bardzo lubisz wypieki mamy, to raz w tygodniu jest ok. Chodzi o to żebyś nie przesadzała - na to zwróć uwagę.
- Dołączył: 2010-07-26
- Miasto: Maćki
- Liczba postów: 136
22 stycznia 2011, 21:31
Własnie przesadzam. Bardzo. To jest istne szalenstwo!
22 stycznia 2011, 21:34
Więc, zastanów się dwa razy zanim sięgniesz po jakiś smakołyk albo napij się szklanki wody ;)
22 stycznia 2011, 21:35
to może popros mamę żeby gotowała w weekendy kiedy jestes w domu jakieś lżejsze potrawy mało kaloryczne zdrowsze ?? i ze sobą możesz zawsze cos przywieźć..2 dni to nie dużo więc żeby aż tak nie szaleć z tym mamusinym jedzonkiem to jedz mniej po prostu małe porcje 5 razy dziennie :) ja strasznie tęsknie za takimi obiadkami mamy...
![]()
życzę wytrwałości ;)
- Dołączył: 2010-07-05
- Miasto: Grubasoland
- Liczba postów: 2751
22 stycznia 2011, 21:35
Niestety, musisz się zaprzeć, bez motywacji niczego nie będziesz miała.
Poza tym jak zjesz raz w tygodniu ciacho to nagle dupa Ci nie urośnie za przeproszeniem, ale jak już wspomniałam - samozaparcie to podstawa, bez tego dieta odchudzająca jest pozbawiona sensu.
- Dołączył: 2010-07-26
- Miasto: Maćki
- Liczba postów: 136
22 stycznia 2011, 21:38
Bardzo dużo mnie kosztuje bycie na diecie w tygodniu-mieszkam z dziewczyna, ktora je wszystko a jest chuda jak patyk. Ale tam dajeę radę. Naprawde nie wiem jak to nazwac w ogole, nie wiem dlaczego nagle wszystko sie psuje. Chyba bede musiala ograniczyc przyjazdy do domu! :D
- Dołączył: 2010-12-26
- Miasto: Gallifrey
- Liczba postów: 555
22 stycznia 2011, 21:39
Hehe:) Wiem, o czym mówisz, na mnie też dom tak działa. Przez pierwszych kilka dni nie mogę się opanować z jedzeniem. To taki szok - pełna lodówka. ;)
Rada na to znalazła się sama, bo od niedawna mamy w domu cukrzyka, więc i zawartość lodówki się zmieniła. Jest mi łatwiej nie podjadać, kiedy nie ma nic dobrego. ;)
Teraz z kolei na proteinowej w domu mam możliwość wygotowywania sobie różnych cudów (na stancji nie za bardzo mam warunki), więc akurat pobyt w domu mi sprzyja w diecie.
- Dołączył: 2010-10-13
- Miasto:
- Liczba postów: 77
22 stycznia 2011, 21:41
Musisz się wyzbyć zasady wszystko albo nic. Pomyśl sobie takie zmiany z 'jestem na diecie' na 'wpierdzielam wszystko co nie ucieka' nie są dobre ani dla ciała ani dla psychiki. Daj sobie trochę taryfy ulgowej w weekend ale wcinanie majonezowych kanapeczek w środku nocy nie jest korzystne nawet dla osoby która się nie odchudza ;) Po prostu zacznij jeść a nie się obżerać i dasz radę. Sama musiałam przez to przejść i nie żałuję, że zmieniłam myślenie.
- Dołączył: 2010-11-05
- Miasto:
- Liczba postów: 1518
22 stycznia 2011, 21:52
ja mam to mamusine jedzonko na codzien i jakos daje rade ty tez dasz rade