- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
19 stycznia 2011, 00:06
Witam!
Historia mojego odchudzania jest dość długa. W telegraficznym skrócie-przez ostatni rok pracowałam nad podwyższeniem tempa metabolizmu(który osiagnac dno po głupich eksperymentach dietowych) i zdrowym,powolnym zrzucaniu wagi. Jadłam w przedzialach 1200-1600.
W tej chwili cele mam dwa-chcę schudnąć jeszcze 3 kilogramy oraz ODUCZYC SIE LICZENIA KALORII przy kazdym posiłku,poniewaz stało się to niemalze obsesją ;/
I moje pytanie brzmi; jak rozpoznać,czy "nie przeginam" z jedzeniem i nie dopusic do jojo? Czy komuś udało się to bez liczenia kalorii?. Dodam,ze lubię zdrowe jedzenie,problem zawsze stanowią porcje-potrafię naprawdę sporo wchlonąć, ;/ Dotąd jedynie dzięki kaloriom jakoś się opanowywałam.....
Podam przykladowy jadlospis
Sn. 5 łyżek płatków owsianych,duży banan,szklanka mleka,cynamon
2 śn; kromka pumpernikla(50g)+cienki plasterk wedliny,,garsc migdałów
O; szklanka surowego makaronu razowego,2 jajka,300 gram warzyw,ketchup
P; 250 ml soku marchwiowego
K; Serek homogenizowany naturalny+łyzka kakao naturalnego+słodzik
Edytowany przez koralgolka 19 stycznia 2011, 00:07
20 stycznia 2011, 09:57
Dziękuje Wam przepięknie za odpowiedzi-zatem diagnoza postawiona -będę liczyć "na oko" i jesc tak,bym byla najedzona ale nie przezarta ;p
Banalne w teaorii,zobaczymy jak pojdzie :)
Jeszcze raz dzięki!
20 stycznia 2011, 10:51
20 stycznia 2011, 19:31
20 stycznia 2011, 21:43
20 stycznia 2011, 22:01