Temat: Jak umieć odmawiać.?

Od razu po drugim dniu świąt jadę z moim partnerem do jego rodziny. Będziemy tam dwa tygodnie. Rodzice jego to prości ludzie bardzo gościnni. Niestety często wmuszaja jedzenie. Pytają się po 10 razy i mówią żebym cos zjadla... Jego mama piecze chleb i generalnie pieczywo tam się je tonami. Ja nie jem chleba, bo jest to mój zapalniki po którym odplywam. Chciałbym tam sobie sama móc przyrządzić śniadanie, ale czuję, że jego mamie sprawie tym przykrość, że będę uważana za dziwna. Rozmawiałam o tym z moim facetem żeby porozmawial z rodzicami, ale on nie rozumie problemu. Twierdzi, że oni się starają żebym się dobrze czuła. Niestety to mnie przytłacza i za dużo rozmyślam o tym, bo od ostatniej wizyty tam zaczęłam mieć napady objadalnia które przyrodzily się w bulimie. Jednak od 3 miesięcy jestem "czysta". Boję się, że przez tą wizytę moje starania pójdą na marne i wrócę do punktu wyjścia. Jak być bardziej asertywnym? Jak wy sobie radzicie w podobnych sytuacjach? Macie jakieś triki?

(nie glodze się, jem normalnie) 

Może powiedz, że masz celiakię? Ale, że nie chciałabyś sprawiać problemu więc po prostu taką jajecznicę zjesz bez chleba i tyle. 
Może to i kłamstwo ale łatwiejsze do zrozumienia niż zaburzenia odżywiania :) Gorzej, że nie masz wsparcia w facecie bo w razie czego to on powinien być od tego, żeby uciąć przesadne namawianie ;) 

Ja przy rodzicach faceta czuję się swobodnie ale przy babciach czasem się posuwam do kłamstwa, że mnie brzuch boli niestety bo się nie przetłumaczy a potem wysłuchiwać tego przez parę godzin nie mam zdrowia :) a tak piję rumianek albo miętę (bardzo lubię), zjem troszeczkę i wszyscy zadowoleni ;) 
Do niedawna myślałam, że konsekwentne odmawianie i dziękowanie wystarczy, niestety nie zawsze :)

bridetobee napisał(a):

Może powiedz, że masz celiakię? Ale, że nie chciałabyś sprawiać problemu więc po prostu taką jajecznicę zjesz bez chleba i tyle. Może to i kłamstwo ale łatwiejsze do zrozumienia niż zaburzenia odżywiania :) Gorzej, że nie masz wsparcia w facecie bo w razie czego to on powinien być od tego, żeby uciąć przesadne namawianie ;) Ja przy rodzicach faceta czuję się swobodnie ale przy babciach czasem się posuwam do kłamstwa, że mnie brzuch boli niestety bo się nie przetłumaczy a potem wysłuchiwać tego przez parę godzin nie mam zdrowia :) a tak piję rumianek albo miętę (bardzo lubię), zjem troszeczkę i wszyscy zadowoleni ;) Do niedawna myślałam, że konsekwentne odmawianie i dziękowanie wystarczy, niestety nie zawsze :)
no wlaaaasnie ja nie mam partnerowi tego za złe, bo on po prostu tego nie rozumie... A też liczyłam, że po prostu powie rodzicom żeby dali mi spokój. Też rozmyślam nad jakimś małym kłamstwem. : D

Nie, tylko nie mów, że masz celiakię, bo to za poważne kłamstwo. A nuż się przejmą i całe życie będziesz miała skakanie wkoło z bezglutenowymi zamiennikami, myciem osobnej deski do krojenia i załatwianiem zaświadczenia z kurii do komunii niskoglutenowej. No, chyba że planujesz szybko zerwać z facetem i nie mieć więcej do czynienia z jego rodzicami. 

Ja bym na Twoim miejscu chyba powiedziała półprawdę. Jeśli chodzi Ci konkretnie o chleb - że okazało się, że masz jednak uczulenie na chleb i po nim się bardzo źle czujesz, nawet po takim pysznym, jaki robi mamusia. No szkodzi Ci, niestety. I musisz odstawić, by nie zachorować. 

A na swoim własnym miejscu bym wprost radośnie i szczerze odmawiała, jak to ja, mówiąc że nie mogę tego czy tego, bo mam nietolerancję i mi się astma nasila (fakt), że wierzę, że pyszne ale po prostu tego nie lubię (fakt), że bardzo chętnie zjem, ale nie teraz, bo za dużo naraz mi psuje smaki (fakt) albo poczęstowana pokazałabym talerzyk, na którym wciąż coś jest i śmiała się, że mnie utuczą, bo przecież ciągle tu coś jem i jest pyszne. Faktu, że mam wciąż jedną, dwie porcje czegoś, rozgrzebane na talerzyku i wciąż dziubane bez dokładki, nie musiałabym tłumaczyć, nie? :) A nawet by ich nie niepokoić sama spytałabym, czy Mamusia nie ma jeszcze tej pysznej szynki, bo ja chętnie jeszcze pół kawałeczka, taka dobra :) A gdyby nic nie działało, to bym uściskała ich i podziękowała za troskę, rozkręcając się i zagadując doszczętnie tak, by się nie zorientowali w końcu, że nie zjadłam aż tyle.

Pasek wagi

Kłamstwa także na pewno urażą tych ludzi bo nie będą rozumieli dlaczego odmawiasz- zwł. ze 2 tygodnie to nie jest okres gdzie można sobie małym kłamstwem ukrywać własny problem jak przy jednorazowym posiłku.. A skoro masz taki problem psychiczny z pokarmem to chyba najpierw trzeba wyjaśnić go dokładnie partnerowi żeby był w stanie zrozumieć, a dopiero potem poprosić go żeby on z kolei porozmawiał ze swoimi rodzicami. Nie wiem czemu wolicie kłamstwa zamiast szczerej rozmowy z ludżmi z którymi macie dzielić przestrzeń kilka tyg? Uważacie ich za zbyt głupich żeby zrozumieć? Jesteś chyba już długo z facetem i nie potrafisz mu wyjaśnić natury swojej choroby? Czyli obecnie on uważa to za twoja fanaberię czy jak?  Czy jak byś miała uczulenie na gluten to też byś kłamstwami unikała go w posiłkach, czy jasno porozmawiała z partnerem i jego rodzicami o chorobie i koniecznych ograniczeniach? Jeśli ktoś nie będzie w ogóle wiedział o problemie, to uzna to za grymasy rozkapryszonej panienki albo i złośliwą chęć urażenia gościnnych gospodarzy i trudno mu się dziwić skoro zamiast szczerej rozmowy dostanie jakieś kłamstwa ..

Rozumiem ,ze jego mama będzie wam przygotowywać codziennie przez 2 tygodnie śniadania ? Bądź asertywna , powiedz ze więcej nie chcesz i tyle . Ja zawsze mówiłam że nie jem takich rzeczy , zdrowo się odżywiam, mam jakieś tam swoje założenia i ich nie zmienię . Szczerze nie obchodziło mnie co tam sobie myślą 

Doma19 napisał(a):

Rozumiem ,ze jego mama będzie wam przygotowywać codziennie przez 2 tygodnie śniadania ? Bądź asertywna , powiedz ze więcej nie chcesz i tyle . Ja zawsze mówiłam że nie jem takich rzeczy , zdrowo się odżywiam, mam jakieś tam swoje założenia i ich nie zmienię . Szczerze nie obchodziło mnie co tam sobie myślą 

Dokładnie (puchar)
Powinni to uszanować, zresztą przed Tobą jeszcze nie jeden taki wypad ? Chyba nie zamierzasz przed każdym takim spotkaniem się zadręczać. Uważam, że jasno powinnaś powiedzieć że nie chcesz tego, czy tego. Aczkolwiek kulturalnie. Bezsensu wymyślać kłamstwa.

kayjeepee napisał(a):

Doma19 napisał(a):

Rozumiem ,ze jego mama będzie wam przygotowywać codziennie przez 2 tygodnie śniadania ? Bądź asertywna , powiedz ze więcej nie chcesz i tyle . Ja zawsze mówiłam że nie jem takich rzeczy , zdrowo się odżywiam, mam jakieś tam swoje założenia i ich nie zmienię . Szczerze nie obchodziło mnie co tam sobie myślą 
Dokładnie Powinni to uszanować, zresztą przed Tobą jeszcze nie jeden taki wypad ? Chyba nie zamierzasz przed każdym takim spotkaniem się zadręczać. Uważam, że jasno powinnaś powiedzieć że nie chcesz tego, czy tego. Aczkolwiek kulturalnie. Bezsensu wymyślać kłamstwa.


Niestety "powinni to uszanować" nie zawsze działa ;) 
Ja akurat jeżdżę do babć faceta rzadko, przyzwyczaiłam się, że mimo, że "powinny" to odmowy nie szanują - więc mam do wyboru albo być bardzo stanowczą i sprawić im przykrość albo wykręcać się bólem brzucha ;p przez dwa tygodnie jednak ból brzucha nie będzie. 
Jeszcze parę tygodni temu bym mówiła to samo bo nie spotkałam się wcześniej z kimś kto odmowy nie przyjmuje tylko brnie i po 15 razy. Ale są tacy ludzie i czasem nie ma co robić kwasów po prostu, lepiej się wykręcić czymś co ktoś jest w stanie zrozumieć (zakazem od lekarza) niż czymś czego niektórzy nie są w stanie przyjąć (własne przekonania, niechęć). 

No może z celiakią przesadziłam ale może jakieś podejrzenia nietolerancji i, że na razie masz niestety zakaz pewnych produktów.

bridetobee napisał(a):

Niestety "powinni to uszanować" nie zawsze działa ;) Ja akurat jeżdżę do babć faceta rzadko, przyzwyczaiłam się, że mimo, że "powinny" to odmowy nie szanują - więc mam do wyboru albo być bardzo stanowczą i sprawić im przykrość albo wykręcać się bólem brzucha ;p przez dwa tygodnie jednak ból brzucha nie będzie. Jeszcze parę tygodni temu bym mówiła to samo bo nie spotkałam się wcześniej z kimś kto odmowy nie przyjmuje tylko brnie i po 15 razy. Ale są tacy ludzie i czasem nie ma co robić kwasów po prostu, lepiej się wykręcić czymś co ktoś jest w stanie zrozumieć (zakazem od lekarza) niż czymś czego niektórzy nie są w stanie przyjąć (własne przekonania, niechęć). No może z celiakią przesadziłam ale może jakieś podejrzenia nietolerancji i, że na razie masz niestety zakaz pewnych produktów.

No nie szanują bo są starsze i wiedzą lepiej. Już one się znają jak dbać o zdrowie . Te młode to wcale o siebie nie umieją zadbać. Chude takie, że z głodu prawie się słaniają, za lekko ubrane, czapki nie noszą - no skaranie z nimi. Jakby nie babcie to całkiem by zmarniały, a do tego dopuścić nie można ;)

jakbys sie nie glodzila, to nie byloby takich problemow. przeciez chlopaka mama nie bedzie wmuszala w ciebie zarcia. mozesz zjesc sniadanie, obiad i kolacje czy tam wtedy gdy bedziesz glodna. chyba nie jedziesz tam aby siedziec caly czas przy stole.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.