Temat: TED Dlaczego nie potrafimy przestać jeść niezdrowego jedzenia

TED ma zawsze ciekawe tematy, oglądam to dość często i znalazłam dość ciekawy filmik z serii MED na temat odżywiania.
Niestety tylko język angielski znalazłam, ale polecam.

Polecam obejżeć. Niestety wiele w tym prawdy i nasze wybory nie zawsze do końca są naszymi wyborami, w szczególności, gdy zdrowa żywność jest o wiele droższa niż śmieciówka.... . P.S. Pamiętajmy że do kosztu jedzenia przygotowywanego w domu musimy doliczyć czas na jego przygotowanie, a jak wiemy czas to także pieniądz.

 EDIT... proszę także o nie skupianie się tak bardzo na cenach, tylko na tym co powiedziane jest w filmiku, jak wygląda żywność w dzisiejszych czasach.

Co myślicie na ten temat?

Niestety nie znam angielskiego i co do filmiku nie mogę się wypowiedzieć ale ostatnio oglądałam film z polskim lektorem gdzie okazało się że obiad w postaci kurczaka z warzywami kosztował 14 dolarów a zestaw w md 28.No i chyba w Polsce nadal gotowe jedzenie jest droższe od przygotowywanego w domu.Chyba że masz na myśli jedzinie w domu swojskiej roboty frytek,pizzy,smażonych potraw

Pasek wagi

Nie zgadzam sie. Dla mnie to splycenie tematu i pojscie na skroty. Nie bede sie wypowiadala na temat USA, cen i proporcji, ale nie do konca chce mi sie wierzyc w te ceny z kosmosu jesli chodzi o zdrowa zywnosc i smieciowe jedzenie jako jedyna alternatywa.

W Europie? Tak, wychodzi drozej jesli jestes leniem i /lub zdrowa zywnosc to dla Ciebie produkty Bio/ Eko czy inne cuda. Nikt mi nie wmowi, ze gotowane ziemniaki plus warzywa/ kiszonki sa drozsze niz gotowce. Dla mnie zdrowo to bez zbednych dodatkow, nieprztworzone i robione w domu od podstaw. Nikt nie kaze nikomu jesc krewetek. 

Raczej chodzi mi o gotowe dania z hipermarketów, niezdowe jedzenie jak chipsy, przekąski na szybko i nawet codzienne jedzenie i półprodukty do których jest dodawany cukier, chociaż nie powinno go tam być i czasami potrafi zdziwić, że co on tam wogóle robi. itp. Porównując do zdrowego, gotowego już jedzenia, które jest co najmniej 2x droższe, a ludzie często wybierają opcję byle szybko i tanio, a nie zdrowo. Nie chodzi mi o to że powinno być droższe, ale niestety ceny warzyw i owoców rok w rok idą w górę, ryby także i ogólnie świeże produkty, a śmieciówka jest na wyciągnięcie ręki. W tych czasach niewielu ludziom chce się siedzieć w kuchnii i gotować, wolą oszczędzać czas i jeść na szybko, często niezdrowo.
W sumie to mogę się odnieść sama do siebie, pracując codziennie po 8-9 godzin + dojazdy do/z pracy zostaje nie wiele czasu, a gdzie jeszcze wcisnąć gotowania... i to nie tylko czegoś po pracy, ale jeszcze lunchu na następny dzień, po prostu mi się nie chciało, wolałam coś na szybko i tanio, a takich wyborów na zdrowo jest jednak nie wiele. Więc chwytałam się za co popadnie, nawet głupie chipsy zamias posiłku, bo szybko, a mogę zaoszczędzić masę czasu. Wiem, że to złe i wracam na dobrą ścieżkę, ale niestety pochłania to mi o wiele więcej czasu i pieniędzy.

Niestety zaczynamy doganiać USA w niezdrowym stylu życia i % ludzi otyłych, nawet w Polsce da się to zauważyć na co dzień.

Nie wiem czy wysłowiłam się dobrze, jeśli nie to przepraszam, cieżki dzień.

jedzenie robione w domu jest tansze, inaczej restauracje by sie nie utrzymaly, przeciez poza zakupem jedzenia trzeba oplacic praciwnikow, czynsze itd. 

Chociazby takie spaghetti, w restauracji kolo mnie kosztuje jakies 18 - 20zl porcja, za 18zl to zrobie spokojnie 2 porcje, jak nie 3 :) maz twierdzi, ze moje mu bardziej smakuje. 

Glupie frytki.. za cene porcji mam ze 2 kg ziemniaków. 

No chyba, ze chodzi o to, ze sie zje zupke chinska za 2zl zamiast rosołu? Choc jakby tak przeliczyc koszt gara rosolu na porcje to ciekawe ile by to wyszlo?

Zgadzam się, ale rosół gotuje się co najmniej godzinkę, a zupka chińska 2 minuty. :) Zgadzam się, że jeśli przygotowujesz jedzenie w domu jest tańsze, ale musimy wliczyć w to także koszt naszego czasu spędzonego nad gotowaniem i przyrządzaniem jedzonka :).

Ale nie o tym, chciałabym żeby skupić się na tym także co zostało powiedziane w filmiku, a nie to czy jedzenie w restauracjach jest tańsze i droższe. Chociaż niestety widzę, że z całego filmiku i mojego postu tylko właśnie ceny zostały wyróżnione, a nie problem z dzisiejszą żywnością, ale ok, zgadzam sie, mój błąd, nie powinnam poruszać tematu cen.... tylko tego jak wygląda żywność w dzisiejszych czasach.

Logiczne, ze ludzie robia sie bardziej wygodni i po 8  czy wiecej godzinach pracy plus dojazd ostatnie o czym marza to gotowanie. Tyle, ze wlasnie, mozna zrobic cos na szybko z podstawowych produktow, a duza czesc wlasnie o tym zapomina. Sama nie lubie gotowac, o staniu godzinami w kuchni nie ma mowy. Ale wole zabrac jogurt, musli, nasiona inowoce sezonowe do pracy, niz kupowac jakies badziewie- gotowiec. Nie chodzi o cene, ale te dania sa paskudne w smaku. To samo z obiadami: zupy krem z dodatkami, warzywa gotowane, jajka itd. Mozna gotowac na 2-3 dni. Te rzeczy nie kosztuja majatku. Nadal twierdze, ze to czyste lenistwo i wymowki. 

Nie wierze w jedzenie tanie i szybkie. Możesz podac konkretny przykład ? Chodzi o gotowe żarcie z biedronki ? O co na przykład ?

Przecież ta pani nie mówi w ogóle o tym ze zdrowa żywność jest droższa dlatego nie osiągalna i ludzie są skazani na dziadostwo. 

Mówi o zjawisku które istnieje także u nas. O tym że do większości produktów dodawane są substancje uzależniające, głównie cukier, o tym że nachalne koncerny robią wszystko aby ludzie byli chorzy, uzależnieni od cukru i ich produktów. Na koniec nawołuje abyśmy byli świadomi i małymi krokami się sprzeciwiali i nie truli siebie i swoich dzieci. 

Totalna bzdura z tymi cenami warzyw i owoców. Na targu, w markecie także można dostać niedrogie warzywa, selery, marchwie, buraki, ziemniaka, cukinie, pietruszki, pory. Ceny kaszy też nie są kosmiczne. Gaz kosztuje 60 zł i starcza średnio na 4 miesiące, gotując codziennie. 

Fast food to koszt min. 6-10 zł. Głupia bułka, ketchup, majonez, liść sałaty, dwa plastry ogórka ze słoika jakaś mortadela albo niewiadomo co. Ta sama bułka w domu nie kosztuje więcej niż 2.5 zł. 


Moja znajoma kiedyś stwierdziła że grubi ludzie powstają z biedy. Wiele lat żyłam tym wspaniałym przekonaniem że nie jestem milionerką wiec wpitalam buły, pizze, makarony. Dziś wiem że z głupoty i depresji, smutku, nieszczęścia. 

Najdroższymi produktami sa fast foody(także sklepowe, gotowe bułki na wynos) i słodycze. 

Masło jest drogie, 

śmietana jest droższa od jogurtu naturalnego, 

makarony, placki i kluski są droższe od ryżu, ziemniaka, 

soczki są droższe od wody, 

"płatki" droższe od zbóż, 

pizza jest droższa od ratatuj itp. 

Pasek wagi

Fajny temat :) 
Myślę, że to lenistwo ale też  świadomość, o to że efekty złego odżywiania ujawniają się po czasie, ja niby wiem jak to wpływa na organizm i jako nastolatka, która nie miała problemów z cerą, zębami czy nadwagą dbałam o to żywienie, zamiast kawy piłam ziołowe herbatki, nie jadłam tłustych produktów, ograniczałam słodycze, a zupki chińskie, chipsy czy coca-cola to była dla mnie trucizna, obiady jadałam typowo domowe. A teraz mam 25 lat i jakoś to zaniedbałam, a co tam kilka razy w tygodniu snickers na śniadanie bo są w automacie w pracy a po co śniadanie w domu szykować, 3 kawy dziennie i to często te z saszetki, jeśli chodzi o obiady to przygotowujemy je od podstaw, żadnych gotowych produktów. Ale już zamiast jogurtów sklepowych mogłabym miksować owoce z jogurtem naturalnym, to samo z serkami kanapkowymi, wędlinami czy salami, kiedyś robiłam pieczeń z miesa z indyka z warzywami. Lenistwo, organizacja i brak świadomości często, albo ludzie mają to gdzieś może też? Mi się bardzo zepsuła cera ostatnio, obstawiam że to cukier i to jest mój bodziec do zmian. 

LinuxS napisał(a):

Logiczne, ze ludzie robia sie bardziej wygodni i po 8  czy wiecej godzinach pracy plus dojazd ostatnie o czym marza to gotowanie. Tyle, ze wlasnie, mozna zrobic cos na szybko z podstawowych produktow, a duza czesc wlasnie o tym zapomina. Sama nie lubie gotowac, o staniu godzinami w kuchni nie ma mowy. Ale wole zabrac jogurt, musli, nasiona inowoce sezonowe do pracy, niz kupowac jakies badziewie- gotowiec. Nie chodzi o cene, ale te dania sa paskudne w smaku. To samo z obiadami: zupy krem z dodatkami, warzywa gotowane, jajka itd. Mozna gotowac na 2-3 dni. Te rzeczy nie kosztuja majatku. Nadal twierdze, ze to czyste lenistwo i wymowki. 


No właśnie, można mieć zapasy orzechów, suszonych owoców, jakieś oliwki, mrożone warzywa, aby mieć pod ręką zdrowe i szybkie przekąski.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.