- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
23 grudnia 2013, 17:21
24 stycznia 2015, 16:30
nie przepadłam trochę więcej pracy a wieczorkiem chodzę na kurs i po prostu padam
tak wykupiłam dietkę i jestem miło zaskoczona jest smacznie szybko można przygotować i jak dla mnie sporo jedzenia gorzej z trzymaniem się godzin posiłków
fajnie się czyta że każda jest zadowolona ze swoich postępów damy radę
24 stycznia 2015, 16:49
Hej dziewczyny
Dołączę się do Was :) zaczynam od dzisiaj dietkę, jak na razie wszystko super :)
24 stycznia 2015, 17:25
witaj Kadus90 - fajnie,ze dolaczylas do nas.
24 stycznia 2015, 18:28
ja też witam! I jeszcze raz pogratuluje Mageenie, wowow!!!!!!! Ale czad!!!!!
Edytowany przez am3ba 24 stycznia 2015, 18:29
24 stycznia 2015, 18:43
Witaj Kadus90 :)
GRATULUJĘ WSZYSTKIM PIĘKNYCH WYNIKÓW !!!
Ja ostatnio mocno zabiegana jestem ...wczoraj przyznaję się ...troszkę zboczyłam dietkowo ...ale już od rana dzisiaj bez potknięć :) zaraz wskakuję na orbiterka ...
24 stycznia 2015, 19:43
Kochane moje!
Dopisujac nie do tego juz istniejacego tematu nie spodziewalam sie,ze tyle nas tutaj bedzie. Mogalam zalozyc wlasna grupe
Nie spodziewalam sie tez az takiego spadku wagi a tym bardzej takich owacji . Dziekuje Wam wszystkim jeszcze raz. To bardzo motywuje. Widze,ze Wy rowniez nie spoczywacie na laurach i ladnie wszystkie tracimy kilogramy.
Jesli chodzi o mnie,to nie do konca moge zrozumiec na czym polega moj jakby nie bylo sukces. Na vitalii ustawilam sobie spadek 0.7kg/tydz obawiajac sie szybiego spadku wagi i jeszcze szybszego joja
. Moim problemem byl do tej pory fakt,ze bardzo latwo (a wlasciwie prawie zawsze) rezygnowalam z lunchu na poczet kawy i czesto "przystawki" w postaci slodyczy.Sniadanie raczej jadlam,czesto platki na mleku i kawa na rozruch a na kolacje po pracy szybko cos na ruszt i kawa. Nie wyglada to na zdrowe zywienie. W pracy jestem znana z tego,ze "nic nie jem" a jednak kawal brzuchola mi uroslo
.
Paradoksalne jest to, ze kiedykolwiek sie odchudzam/lam jadlam wiecej niz normalnie a jednak waga sie zmniejszala. Oczywiscie wykluczylam slodycze. Czyzby to one byly przyczyna mojej nadwagi graniczacej z otyloscia??? Nie do konca chce mi sie w to wierzyc.
Moze ktoras z Was potrafi mi to racjonalnie wytlumaczyc...
Jeszcze raz dziekuje za wsparcie
P.S. wow,co za wystapienie mi z tego wyszlo.
24 stycznia 2015, 21:37
Mageena - ja ze słodyczami nie miałam nigdy problemu, więc w tej kwestii nie mogłabym Ci odpowiedzieć, ale mam przykład na teściowej, która uwielbia słodkie - głównie torty i często i gęsto wracając z pracy dogadza sobie kupując nawet po kawałku do kawki. I kiedy raz zainwestowała w Vitalię i odstawiła słodkie - chudła bardzo szybko. Ale myślę sobie i chyba nawet to sprawdziłam na sobie i mężu że cały sukces polega na tym, że nasz organizm który do tej pory dostawał jedzonko raz na jaki czas, teraz otrzymuje je regularnie i do tego jest ono odpowiednio dobrane. Te 2 czy 3 godziny pozwalają spalić wchłonięty pokarm. Nieregularne jedzenie zaburza organizm a regularne przyzwyczaja do stałego jego dostępu. Jeżeli jemy z długimi przerwami, organizm robi zapasy na krytyczne momenty i wtedy zwalnia metabolizm i odkłada co nieco.
Edytowany przez wrigley 25 stycznia 2015, 09:44
25 stycznia 2015, 13:18
Dziewczynki, gratuluję wyników !
Miałam nadzieję,że jutro i ja Wam się pochwalę spadkiem bo jutro mam spotkanie z wagą ,niestety wszystko szlag trafił.Od piątku jestem chora a dzień wczorajszy i dziejszy to juz jakaś masakra.Chyba angina, gardło tak załozone ,że nie tylko jesć nie mogę ale i z przełykaniem śliny mam problem.Mam nadzieję jakoś dociągnąć do jutra i pokazać się lekarzowi .Oczywiście ani regularnych posiłków (wczoraj przez cały dzień jeden serek wiejski) ani wody ani ćwiczeń. Leżę jak padło i faszeruję się lekami. Uważajcie na siebie po to podobno jakiś taki wirus krąży.
25 stycznia 2015, 13:24
beatyska trzymaj się cieplutko i jak najszybciej zdrowiej!! Przyjdzie czas na chwalenie po chorobie <hug>
mageena - piekne wystąpienie :), ja sie nie znam, ale podoba mi się, że tak Ci ładnei waga leci:)
wrigley - zainspirowałaś mnie do regularnych posiłków,pewnie nie od razu, ale bardziej będę się do tego przykładać :-)
25 stycznia 2015, 14:02
Biedna beatyska nam sie rozchorowala . Nic sie nie martw,kuruj szybciutko a potem jeszcze wszystko nadrobisz.
am3ba - ten facet,ktory skomentowal moj komentarz,to chyba nie zalapal,ze jestesmy na diecie vitalii prowadzonej przez dietetyczke i to ona tyle mi wyznaczyla. Poza tym,zeby schudnac,trzeba zanizyc liczbe kalorii po to aby po sukcesie, stabilizujac wage,moc dodawac kalorie systematycznie. Dodam,ze kiedys bylam u dietetyczki i tez wyznaczyla mi 1200kcal/dziennie wiec wszystko sie zgadza. Coz,najwazniejsze jest to,ze dobrze sie czuje.
wrigley - masz racje,tutaj jest pies pogrzebany.
Kadus90 - jak Ci idzie?