- Dołączył: 2011-08-23
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 70
22 grudnia 2011, 12:55
Niestety nie mogę sie ogarnąć i zacząc dietę, liczę na magiczną datę 02.01.12. Zapraszam do zapisywania się i wspierania siebie i innych. Moim motywatorem największym jest 1. komunia w maju mojego brzdąca i 2. wakacje ze znajomymi, którzy nie widzeli mnie na żywo przez ok 5 lat. (czyli 10-12 kg temu). Chociaż do tej pory nie mogłam sie zmotywować to zastanawiam sie jak będzie w styczniu.
- Dołączył: 2011-02-19
- Miasto: Za Doliną
- Liczba postów: 6306
6 marca 2012, 19:57
Dzieki za tą stronke to za raz poszukam co ma najwięcej białka i będę to wcinać ( Hihihi_)
6 marca 2012, 20:00
Możesz sobie też zrobić bilans dnia...wpisujesz wagę i Ci u góry wyskakuje obiczenie i każdy....taki dodany produkt się sumuje.
- Dołączył: 2011-02-19
- Miasto: Za Doliną
- Liczba postów: 6306
6 marca 2012, 20:03
Właśnie tą stronke teraż ogarniam i widze , że np 1 kg serc to 45 ,16 białka - masakra tylko to jeść.
- Dołączył: 2011-02-19
- Miasto: Za Doliną
- Liczba postów: 6306
6 marca 2012, 20:12
Dzięki jeszcze raz za ta stronkę zawsze cos nowego , ale ja widze , że to co ja jem w ciągu dnia na moje oko to przekroczenie białka 100g czy to dobrze?
6 marca 2012, 20:14
Dobrze...dobrze....a jeszcze lepiej na wagę...
- Dołączył: 2011-02-19
- Miasto: Za Doliną
- Liczba postów: 6306
6 marca 2012, 20:16
To nic innego nie bedę wcinac tylko samo białko ,muszę zrobic listę. DO jutra dziewczynki. Papapapa
- Dołączył: 2012-01-26
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 258
7 marca 2012, 10:58
Witam Was wszystkie,
jak pewnie zauważyłyście (albo i nie..) chwilowo się wycofałam i obserwuję jedynie Wasze zmagania. Wzięłam sobie do serca Twoje uwagi, Elima, na temat mojego zrzędzenia i uprzedzeń żywieniowych (również te wyczytane między wierszami ;-) i postanowiłam się poprawić :-). Obiecuję już nie siać fermentu na forum tylko pokornie podążać za Waszymi radami. Zdaje się, że należę do takich trudnych przypadków jak Ty, Puszysta71, :-) więc muszę zastosować tą samą taktykę. Będę liczyć to białko i może jakimś cudem...coś jeszcze osiągnę na Dukanie. Bardzo Ci kibicuję, bo do tej pory wydawało mi się niemożliwe, żeby stosować się do zaleceń diety i żeby waga nie spadała, a teraz sama doświadczam zastoju, więc szczerze trzymam kciuki za zmianę u nas obu w tym zakresie.
Ogromnie doceniam Twoje doświadczenie i mądrość życiową, Elima, cenię sobie bardzo wszystkie Twoje rady, nie tylko te dotyczące samej diety, ale i generowania oszczędności w domowym budżecie - naprawdę super sprawa :-). Zgadzam się z pozostałymi dziewczynami, że świetna kobitka z Ciebie :-). Mam nadzieję osiągnąć kiedyś Twój poziom wtajemniczenia na diecie Dukana, o ile oczywiście rodzinka się nie zbuntuje do reszty ;-)
Tak więc zamierzam spróbować wszystkiego, nawet frytek z selera, zgłębiać tajniki gumowego ciasta pizzy dukanowej i udoskonalić ją, a także doktoryzować się w zakresie dukanowego chlebka, który póki co, z uporem maniaka zawsze wychodzi mi mokry w środku.
Jem w tym tygodniu flaki wołowe i żołądki z kurczaka (z indyka okazały się 2 razy droższe :-/ niestety) oraz budyń z twarogiem i białkami (choć zamierzam dodawać raczej pudding z Lidla, bo tam jest tylko skrobia kukurydziana bez ziemniaczanej, prawie 3 razy bardziej kalorycznej).
Bardzo jestem ciekawa również efektów Twojej fazy III, chcebyć. Mam nadzieję, że uda Ci się utrzymać wagę mimo włączenia kilku "wyskokowych" produktów. Mnie się nie udało i chcę wierzyć, że to tylko ja coś źle robiłam. Tak czy inaczej trzymam kciuki :-)
Pozdrawiam