13 marca 2011, 12:31
ile kalori powinnam zjesc i czy dzisiejszy jadlospis jest dobry ?? Sama juz nie wiem
śniadanie: 2 kromki chleba z ziarnami z szynka z piersi kurczaka (30g) + kilka plasterków ogorka zielonego i kilka kiszonego + herbata zielona bez cukru
2 śniadanie: kaszka manna z bananami z biedronki
Obiad: chińszczyzna, moja porcja to max 40g ryżu, 100g piersi z kuczaka gotowanej na kotce rosolowej, 200g mieszanki chinskiej i to jest z fixem do potraw chinskich robione jednak bez oliwy
Podwieczorek: Planuje jakies ciacho z cukierni, moze jakis ptys albo cos
Kolacja: 5 pierogów z truskawkami, tu bedzie jakies ok 300 kcal bo 9 to 422kcal + herbata
i chce zjesc jeszcze w miedzy czasie jakiegos owoca typu pomaranczko albo cos
dodam ze nie wypije dzisiaj zadnego soku tylko woda i te herbaty zielone
a i na codzieniem nie jem slodyczy ale dzisiaj taka ochote mam na ciacho... chce zdrowo przytyc :))
Moze cos zmienic ?? macie jakies propozycje?? cos zamienic cos dodac? Co na kolejne dni?
18 czerwca 2011, 13:06
czyli uważacie że takie pytania są ok????? a Ty jak nie wiesz to nie nazywaj mnie tak.... to forum ma pomóc a to jest istne pro ana!!!!!!!!!!!!!!! Tu można jeszcze bardziej się rozchorować!;/
- Dołączył: 2010-10-14
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 150
18 czerwca 2011, 13:38
to ja oglaszam ze udzielam sie na tym wątku po raz ostatni. Olik, szkoda mi ciebie i tyle. Wypytujesz wszystkich i tu i na wizazu. w kółko pytasz wszystkich o przytycie. Zajmij sie kurwa sobą i swoimi kilogramami. nie widzisz ze denerwujesz innych tymi durnowatymi pytaniami?! O BOZE! WODA CI SIE ZATRZYMALA W ORGANIZMIE BO MASZ 0.1 KG WIECEJ NA WADZE! ALBO WAZYSZ SIE A NA DRUGI DZIEN 0.2 KG WIECEJ I JUZ PANIKA ZE PRZYTYLAS. Myslisz ze tego nie wiemy? Nas nie oszukasz. Wcale nie jestes sprytniejsza, myslisz ze sie nie domyslismy o co ci chodzi, a my dokladnie wiemy ;) Dalej chcesz sie oszukiwac szukasz usprawiedliwienia dla kazdego grama ze to woda i dalej masz nadzieje ze nie przytyjesz. Boisz sie ze przytyjesz - przeciez wszyscy to wiedza. Wcale nie chcesz przybrac na wadze i byc zdrowa. Ja sie juz podnioslam i stanęlam na nogi a bylam tu krócej niz ty. Stoisz w miejscu od pol roku, mozesz juz zacząc sobie kopac dolek. Amen.
Zegnam.
18 czerwca 2011, 14:22
> Dalej chcesz sie oszukiwac szukasz usprawiedliwienia dla
> kazdego grama ze to woda i dalej masz nadzieje ze
> nie przytyjesz. Boisz sie ze przytyjesz -
> przeciez wszyscy to wiedza. Wcale nie chcesz
> przybrac na wadze i byc zdrowa. Ja sie juz
> podnioslam i stanęlam na nogi a bylam tu krócej
> niz ty. Stoisz w miejscu od pol roku, mozesz juz
> zacząc sobie kopac dolek. Amen. Zegnam.
DOKŁADNIE olik oszukuje samą siebie, ale nas i rodziców nie musi...
nowa- nie ma sensu sie przejmować
Ja robię swoje i nie ogladam sie na innych...
Nie ważyłam się ponad 3 tyg i jest mi z tym dobrze...
Z jedzeniem też jest elegancko - jem to na co akurat mam
ochotę i apetyt - to jest mój priorytet.
18 czerwca 2011, 14:33
nowa & natka gratulacje, widzę dziewczyny że świetnie wam idzie :) całe życie przed wami
- Dołączył: 2011-01-14
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1103
18 czerwca 2011, 15:26
wy jesteście jakieś popierdolone, nic nei rozumiecie?
skoro ktoś obsesyjnie się ważył a teraz walczy żeby przytyć to chyba kurwa NORMALNIE JEST TO, ŻE dla niego na wadze +0,5 jest szokiem, a to, że akceptuje dodatnie kilogramy na wadze to jest ogromny krok do sukcesu
Brawo Olik i zycze Ci większych dodatnich kilogramów ważne że się przełamałaś
bez odbioru
18 czerwca 2011, 15:29
tak, ona się przełamała... na pewno :P
nowa masz racje, calkowita. Samotna tez ma racje.
- Dołączył: 2011-03-18
- Miasto:
- Liczba postów: 455
18 czerwca 2011, 15:31
a ja wczoraj byłam na pierwszej wizycie u psychologa.
18 czerwca 2011, 15:34
Sama widzę, że mam zdrowe podejście do jedzenia...
![]()
Dla mnie to jest ważniejsze niż tycie na siłę (bo rodzice każą - jak u olik).
Co z tego, że ona przytyje parę kg?
![]()
Gdy tylko zabraknie kontroli natychmiast zrzuci te kg.
Nie o to chodzi...
![]()
Najpierw musi sobie uświadomić chorobę i
chcieć się wyleczyć... a ona
sama nie wie czy chce... Może i chce... ale sama sobie z tym nie poradzi bez pomocy
psychologa i
prawdziwiej terapii
18 czerwca 2011, 15:34
> a ja wczoraj byłam na pierwszej wizycie u
> psychologa.
CO TA WIZYTA CI DAŁA? ZMIENIŁA COŚ?
- Dołączył: 2011-03-18
- Miasto:
- Liczba postów: 455
18 czerwca 2011, 15:39
nie wiem. (opisuję w skrócie)
pani A. powiedziała mi otwarcie i bez ogródek: anoreksja (skrajne wychudzenie, skrajne wyniszczenie fizyczne, skrajne wyniszczenie psychiczne), konieczna psychoterapia - sama sobie nie dam rady. Długa i ciężka walka przede mną, muszę stoczyć wojnę. Ale najpierw muszę zdać sobie sprawę z tego co się ze mną dzieje i to ja muszę chcieć wyzdrowieć i zrobić to dla siebie.
powiedziałam jej wszystko.
poczynając o 2 osobach, które są we mnie, po wszelkie zachowania itp.
powiedziała, że moja psychoterapia to już OBOWIĄZEK i jestem na cienkiej czerwonej lini życia i śmierci.
anoreksja, której ja sama nie widzę.
za tydzień kolejne spotkanie.
Wtedy mam się dowiedzieć : jaki jest plan dlaszego działania.