Temat: Duzo jak na kompuls?

Czy jak na kompuls to duzo zjadlam? Na sniadanie maly jogurt z dzemem i musli potem kanapka taka podwojna w pociagu i po egzaminie: 4 bulki slodkie i kawalek szarlotki, nie mam zamiaru juz do konca dnia jesc bo jest dopiero 12 a ja zjadlam okolo 2500kcal (przepraszam ze pisze bez polskich znakow ale pisze z tel)

Znaczy hmmm... przy kompulsywnym jedzeniu jesz do momentu, w którym jest Ci fizycznie niedobrze, czujesz tak silną potrzebę zjedzenia czegoś że przestajesz myśleć racjonalnie. Wiesz, że będzie Ci niedobrze, ale jesz nadal - bo tylko to daje nadzieję na to, że się w jakiś chory sposób uspokoisz. Jesz, pomimo świadomości, że nie - nie uspokoisz się, będzie się chciało wymiotować, będziesz cała obolała, napuchnięta, będzie kuło gdzieś pod żebrami, urywało oddech, będziesz się pocić, prawdopodobnie trząść, a po wszystkim zwiniesz się w kłębek na łóżku i jedyne co będziesz mogła zrobić to patrzeć tępo w ścianę. Jeżeli tak nie masz to powinnaś się cieszyć - a przy tym przestać nadużywać słowa kompuls w odniesieniu do sytuacji, w której nie zaplanowałaś sobie posiłków i z łakomstwa pochłonęłaś za dużo słodkich rzeczy.

A na przyszłość, po prostu sobie szykuj zdrowsze posiłki - ja noszę w torbie małe pudełeczko, mam tam garść płatków owsianych, orzechy, nasiona słonecznika, migdały, otręby - jakbym miała umrzeć na mieście z głodu to wchodząc do sklepu kupię sobie serek wiejski/jogurt naturalny i to zjem, zamiast słodyczy. I nie rób tak - że zjadłaś i się głodzisz do wieczora. Możesz zjeść lżej, ale zjedz - bo inaczej to jutro będziesz wygłodzona i szansa rzucenia się znów na słodkie buły wzrasta. 

Po prostu dopadło Cię łakomstwo, a nie kompuls. Zaplanuj lepiej posiłki ;) Powodzenia! 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.