- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
4 stycznia 2015, 19:56
Cześć wszystkim .
Nie mogę powiedzieć , że wracam , będąc tu cały czas przy tym się nie udzielająć , czytać was patrzć na wasz postępy ... obżerając się. Sprawa wygląda tak , źe wróciłam do Pl zaczełam od nowa palić codziennie maryche , która wcale dobrze na mnie nie działa (depresja , stany lękowe , niechęc , lenistwo , agresja) i obżerać na gastro , później kongo w czaszce i spać . Rano szkola , powrót , odstawienie wszystkiego w kąt leźenie z moim i baku . Zaczeliśmy się żreć o wszystko , dostaje furii , białej gorączki z blachostki . Nie mam siły na nic , chodź pełno chcęci . Dzisiaj postanowiłam , źe to mój ostatni joint (wlasnie pisze pod wpływem) i jutro na 17 ide na basen na godzine źeby zibaczyć czy mi pasuje i wykupuje karnet źeby się odmulić , na diete teź mam plan , zdrowo , nie duźó , oparta glównie na białku . Waźe normalnie co do wzrostu , chodx ciało obtluszczone . Jutro pomiary i zdjęcia wstawie , abyście same oceniły . W czym tkwi problem , otóż juź kiedyś miałam styczność z marychą , działo się to samo (nie pytajcie dlaczego znów zaczełam , kwestia słabego charakteru i wplywu innego człowieka -jestem na to podatna) i nie do końca sie wyleczyłam psychicznie , nie doszłam do siebie , boje się źe te myśli o śmier i , o biedzie , panika , lęk nie minie... czy ktoś miał podobnie ? Czy ktos erócił z was do normalnoścì ? Od kad pale mam zaburzenia postrzegania siebie , rzeczywistości , wszystko jest tkie mroczne i ciemne... do tego sie zmagam z nie tyloe co kg a zbednym tluszczem , odklada sie wszystko a waga wcale nie wzrasta .... ale to osobny watek jutro jak zrobie fot i pomiar , co mam zrobic z moja chorà głowką , nie chce stracić partnera i nie chce juź tak zyć , chce zmienić swój tok myslenia , postrzegania świata .
Nie waźne czy mnie zjedziecie , czy coś zaradzicie dobrym słowem , wstępnym planem , po prostu musiałam to napisać bo nie wiem po raz 2 od czego zacząc , za 1 razem po prostu wyjechalam i samo sie stało , miałam zajecie prace , teraz nic ...
Ps: sorki za blędy na tablecie sie zle pisze.
4 stycznia 2015, 20:26
Wiim ze marycha nie jest na moj organizm , inni moga fukncjonowac normalnie inni lapia depresje , maja psychozy i ja jestem tym typem , potrafie nie palic , ale czy ja kiedykolwiek wroce do normalnego myslenia , czuje sie pusta i bezradna a to boli... cholernie
4 stycznia 2015, 20:33
"mogę odstawić bez problemu" ale jednak piszę pod wpływem :) typowe gadanie uzależnionego człowieka. Terapia i odwyk.
4 stycznia 2015, 20:36
odstawić tak , a pod wpływem bo postanowiłam z tym skończyć teraz , po joincie , bo stwierdziam ze mnie to męczy i juź tak nie chce źyć.
4 stycznia 2015, 20:46
skoro mozesz z tym skonczyc ot tak to po co ten temat? I po co piszesz ze wracasz do tego?
4 stycznia 2015, 20:50
amadeoo , a umiesz czytac ze zrozumieniem ? Chodzi o mysli , o psychike po paleniu czy te jazdy kiedys minom , a nie jak mam zucic ....
4 stycznia 2015, 20:51
"mogę odstawić bez problemu" ale jednak piszę pod wpływem :) typowe gadanie uzależnionego człowieka. Terapia i odwyk.
Dokładnie, alkoholik mówi "od jutra nie piję" sącząc przy tym wódkę, grubas "od jutra się odchudzam" jedząc czekoladę, Ty mówisz "od jutra nie palę" - cóż za zaskoczenie, paląc. Jeżeli na prawdę chcesz zerwać z nałogiem (też jego psychicznymi następstwami) to ich na terapię i zacznij odwyk, z terapeutą będziesz mogła przecież porozmawiać o wszystkich tych swoich obawach. Plus jeżeli to ktoś Cię ciągnie na dno to albo ta osoba też się zdecyduje na terapię, albo niestety będziesz musiała się od niej (przynajmniej do czasu wyleczenia) odciąć, bo jak na razie to wygląda na jakąś toksyczną relację.
Edytowany przez Wilena 4 stycznia 2015, 20:51
4 stycznia 2015, 22:12
Witaj w klubie :) Najlepiej rzucić jaranie z 5htp, jest tu nawet wątek o tych tabletkach, bo też super pomagają na odchudznie. Mi sama psychiatra je zaleciła kiedy wychodziłam z uzależnień :)
4 stycznia 2015, 22:13
Jakbys chciała pogadać to pisz, wychodzenie z trawy jest ciężkie, ale do zrobienia :)
5 stycznia 2015, 00:01
Też uważam, że powinnaś zgłosić się do jakiegoś specjalisty. I nie piszę tego złośliwie. Po prostu jeżeli podejrzewasz depresję to nikt tutaj Ci nie pomoże, a jeszcze niektórzy mogą dobić. Poza tym to on oceni czy jesteś w nałogu i czy potrzebujesz pomocy, aby z niego wyjść. Tobie może się wydawać, że jest wszystko ok., a prawda może być inna. Powodzenia
5 stycznia 2015, 00:18
nie żal mi cię wcale...