Temat: Niedoczynność tarczycy a moja otyłość :-(

Witam.Od ok. Pół roku leczę się na niedoczynność tarczycy.Biore codziennie na czczo Letrox 100. Nie wiem ile trzeba czekać żeby lek zaczął działać? Waga mi ciagle rośnie,ale raczej na własne życzenie. Martwie sie czy niedoczynność przeszkodzi mi w odchudzaniu :-(. Czy macie doswiadczenie w podobnym problemie?:-). Jestem tu nowa.Pozdrawiam i dziękuję bardzo wszystkim za pomoc i wsparcie :-* :-).

Pasek wagi

Owszem, może mieć jakiś wpływ na wagę, ale nie ma co zrzucać tak wielkiej nadwagi na niedoczynność tarczycy, bo znam mnóstwo osób z tą chorobą i są szczupłe. Ja również choruję, od roku się leczę, oprócz tego mam również problemy z nadnerczami, przysadką mózgową, mam pcos. Jestem szczupła - 173/54kg. Jednak ja się pilnuję, badam regularnie, zmieniam dawki leków, jem mniej, na śniadanko zawsze coś co przyspiesza metabolizm, nie jem fast foodów, chipsów, przetworzonych produktów, nie piję słodkich napojów, nie piję alkoholu. Kiedy sobie odpuszczę to tyje do 2 kg i znowu biorę się w garść. Dla mnie podstawą jest regularne ważenie się i obserwacja swojego organizmu. 

ja jak się leczyłam to waga rosła, odstawiłam tabletki to zaczęłam chudnąć a wyniki mam idealne

lekarzy i lekarstwa omijam szerokim łukiem

luna_luna napisał(a):

ja jak się leczyłam to waga rosła, odstawiłam tabletki to zaczęłam chudnąć a wyniki mam idealnelekarzy i lekarstwa omijam szerokim łukiem

Po co zażywałaś więc leki skoro wyniki masz idealne?

Dziękuję Wam. Choć obie odpowiedzi są mocno skrajne, dały mi do myślenia :). Ja oczywiście, nie zrzucam winy za moją otyłość na tarczycę, tylko na moje lenistwo. Temat wrzuciłam,żebyście mi kochane podpowiedziały jak było w Waszym przypadku. Też jestem pod stała opieką endokrynologa i zamierzam się pilnować :) .Dzięki raz jeszcze :* i czekam na kolejne opinie:)

Pasek wagi

niedoczynność ma ogromny wpływ na naszą wagę i każdy kto mówi inaczej nie wie co mówi. Jeśli postawimy obok siebie dwie osoby-chora i zdrową, to te dwie osoby po roku jedzenia 2300kcal. będą wyglądać zupełnie inaczej. Zdrowa będzie szczupła a chorej pewnie przybędzie 10-15kg.

Ktos tam nade mna napisał że jest chory i nie przytył. Ale czego to ma dowodzić? Bo moim zdaniem tylko tego ze każdy organizm jest inny, jeden przy niedoczynności wpadnie w stany depresyjne a inny przytyje 20kga inny wyłysieje. To że ja nie mam jakichś objawów nie znaczy że wszyscy inni tez ich nie będą mieć.

Ja mam Hashimoto, generalnie organizmy bardzo różnie reagują na skoki hormonów. U mnie źle dobrana dawka za każdym razem wywołuje gwałtowną depresję z myślami samobójczymi, histeriami itd. Masakra, jak zaczynam mieć koszmary, idę sprawdzić poziom TSH i zawsze mam za wysoki lub w górnej granicy, więc znowu muszę zmieniać dawkę. Poza tym od razu tyję, jest mi zimno, metabolizm leci na pysk, przestaję się wypróżniać i w ogóle jest bardzo źle. Od ponad dwóch lat co trzy miesiące mam kontrolę u endokrynologa, ironicznie najstabilniejszym okresem była druga ciąża :) 

Warto poczytać o wysiłku fizycznym i tarczycy, gdzieś na stronie trening biegacza był o tym fajny artykuł. Poza tym są różne teorie dotyczące diety i tarczycy - spotkałam się z sugestiami, ze dieta bezglutenowa sprzyja regulacji pracy tego gruczołu, choć sama za bardzo lubię produkty zbozowe, by się w to bawić.

Pasek wagi

U mnie najgorsze jest łysienie i stany depresyjne. O wadze się nie wypowiadam bo mam je na własne życzenie : codziennie tłuste żarcie i na 100 % słodycze, duużooo, bo lubiłam i leczyłam swoje smutki i niepowodzenia. Nie zamierzam odpuścić leczenia, bo chcę być zdrowa :). A jeśli chodzi o włosy to już nie wiem co robić. Tabletki, maski do włosów, rezygnacja z prostownicy a lecą mi jak cholerka :((szloch)

Pasek wagi

A moim zdaniem dużo siedzi w psychice. Owszem pilnować się trzeba, ale po jakimś czasie wchodzi to w nawyk.  A ja napisałam, że nie chodzi jedynie o mnie, znam mnóstwo osób chorujących na niedoczynność tarczycy i wiem które mają problemy z wagą. Najczęściej te, które o 2 w nocy zaczynają gotować i wytłumaczeniem dla nich jest 'A bo ja mam niedoczynność tarczycy, więc jestem gruba' albo te które jedzą leki jak im się przypomni czy nie mają czasu iść po receptę.

Ważne jest świadome leczenie, bo przyjmujemy jedynie potrzebny nam syntetyczny hormon. Tyć można kiedy człowiek się nie leczy. A co do innych objawów niedoczynności tarczycy to owszem są, ale na wypadanie włosów pomoże dobra odżywka, a na suchą skórę balsam nawilżający. Stany depresyjne po dłuższym leczeniu również ustępują, lepiej się śpi i ma się więcej chęci do życia :)

krysiakowalska napisał(a):

niedoczynność ma ogromny wpływ na naszą wagę i każdy kto mówi inaczej nie wie co mówi. Jeśli postawimy obok siebie dwie osoby-chora i zdrową, to te dwie osoby po roku jedzenia 2300kcal. będą wyglądać zupełnie inaczej. Zdrowa będzie szczupła a chorej pewnie przybędzie 10-15kg.Ktos tam nade mna napisał że jest chory i nie przytył. Ale czego to ma dowodzić? Bo moim zdaniem tylko tego ze każdy organizm jest inny, jeden przy niedoczynności wpadnie w stany depresyjne a inny przytyje 20kga inny wyłysieje. To że ja nie mam jakichś objawów nie znaczy że wszyscy inni tez ich nie będą mieć.

zgadzam się, zdarzylo mi się przeczytać na Vitalii teksty, o tym jak to ludzie zwalają swoją problemy z wagą na klopoty z tarczycą, a tak naprawdę to maly pikuś - oczywiście pisały to osoby ..zdrowe. Jestem przykladem osoby, ktora była szczupła, 57-60 kg przy 175 cm, gdy nagle nie zmieniając trybu życia  (byłam aktywna, nie obżerałam się) zaczęłam tyć w błyskawicznym tempie., wybralam się do lekarza, okazało sie, ze mam niedoczynność tarczycy. Od tej pory walczę z wagą, ale mam utrudnione zadanie, bo moja przemiana materii spoczynkowa rozni się od zdrowych ludzi itp nie podlega zadnym kalulatorom, w zalezności od wyników hormonów są momenty gdy  porafię tyć na kaloryczności na której inni pieknie chudną. (ale nie powiem, bywa i dobrze,) Gdy zachorowalam na niedoczynnosc zaczelam się odchudzac glupimi dietami (cambridge), wpakowalam się w bagno zaburzen zywienia, najpier się glodzilam, pozniej za duzo jadlam,ale  mysle, ze gdybym nie zachorowala  nigdy bym sie nie otarła o zaburzenia..takie zamkniete koło, błąd wielu dziewczyn, któe nagle zaczynają tracic kontrolę nad wlasnym ciałem- i tyją. Topeczka nie wiem co Ci poradzić, ja biorę leki od kilku lat, ale nie pomagają mi w walce z wagą (mam teraz w planach zmianę lekarza ) Osoby z niedoczynnoscią tarczycy mogą schudnąć, nie przychodzi to tylko nam tak łatwo jak innym, caly  czas trzeba się pilnować bo w innym wypadku waga z wyjątkową łatwością idzie w górę Ostatnio pisałam w pamiętniku o bursztynach, ponoć dobrze je nosić na szyi przy niedoczynności , regulują pracę tarczycy.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.