Temat: +10 kg w rok

Ma już dosyć swojego ciała - chodź w głębi duszy mi chyba nie przeszkadza aż tak bardzo skoro nie chce mi się nic zrobić aby coś poprawić. W rok przytyłam 10kg, jeszcze rok temu w grudniu wazyłam 72 kg i za wszelką cenę chciałam schudnąć do 65 kg, w pewnym momencie miałam już 68 kg więc 3kg brakowały mi do celu. Od października do stycznia zeszłego roku chodziłam na siłownię zrzuciłam piękne 8kg, nie wiem dlaczego zasiadłam na laurach i tak krok po kroku przez rok wróciło mi 10kg. Nie mam już sił. Nie mam motywacji, nie mam chęci. Lubię żreć. Mam 20 lat i mogę tylko pomarzyć o mini czy o basenie ... tak czytając to pewnie mi współczujcie - 80kg, 167cm wzrostu, wewnętrzny rozpiernicz nad swoim ohydnym młodym cielskiem ale żeby się ruszyć to mi do głowy nie przyjdzie. Czemu przytyłam ? przed nie zdrowe żarcie i ograniczenie jakiegokolwiek ruchu do 0. Po szkole leżę na kanapie, nic mi się nie chce. Czy ktoś taki w ogóle może na stałe schudnąć ?!

nie wiem o co wam teraz w ogóle chodzi

jaka matura ludzie ?:D maturę to ja mam już za sobą teraz uczę się w policealnej 

Nie kompromituj się dziewczyno, bo zakładasz n-ty nick, Twoje problemy i sposób pisania są na tym forum doskonale znane, a za każdym razem udajesz głupią i wciskasz, że to nie Ty... A potem się przyznajesz i tak w koło Macieju ;). Poczytaj sobie te milion osiemset wątków, które zakładałaś wcześniej i będziesz miała odpowiedź na to pytanie, zadane po raz kolejny na kolejnym nicku. Nikt Ci nic więcej nie napisze ponad to, co już napisane zostało.

Wilena napisał(a):

pasteloza napisał(a):

Wilena napisał(a):

pasteloza napisał(a):

P.S. mam dziwne wrażenie, że wiem kim jesteś ;]
A myślałam, że to ja mam paranoję :D - a tak to jestem spokojniejsza. 
No w sumie to samo story tylko więcej kilogramów :P
Nie no, brakuje jeszcze kilku elementów - strachu przed oblaną maturą, całej tej historii z chłopakiem i tekstu "ja nie mam czasu żeby zdrowo zjeść", albo czegoś w podobnym tonie. Ale dajmy autorce szansę na uzupełnienie tych rażących luk w całej opowieści. 

zapomniałaś o "chłopak kupuje mi kebaby" :D

:D

Pasek wagi

większość z was sama nie potrafi schudnąć, przeżywa kolejne jojo, zakłada nowe konta z nadzieją, że tym razem się uda. i większość z was to dorosłe baby a śmiejecie się z zagubionej nastolatki, która sama nie wie czego chce. 

BozenaKazun napisał(a):

większość z was sama nie potrafi schudnąć, przeżywa kolejne jojo, zakłada nowe konta z nadzieją, że tym razem się uda. i większość z was to dorosłe baby a śmiejecie się z zagubionej nastolatki, która sama nie wie czego chce. 

Po pierwsze to nie nastolatka bo 20 lat na karku ma. Głosować może, maturę ma więc choć odrobiny dojrzałości oczekuję. 
Po drugie panna od lat zakłada takie same wątki - no to co my jej mamy pomóc? Jak tylko na siłowni może ćwiczyć ale kasy nie ma, a chłopak ją faszeruje kebabami? 
Mam ją odnaleźć (nawet podejrzewam, że nie byłoby to takie trudne) stać z batem i zmuszać do ćwiczeń? A w porze poza ćwiczeniami związać i karmić tylko dobrymi produktami w normalnych ilościach? 
No proszę Cię!

Tyle porad już było, tyle możliwości... ale jak ktoś nie chce to nie weźmie tyłka w troki. 

To moje drugie konto. Byłam tu wcześniej w fazie Eukaliptuska płaczącego o chłopaka, który pił po parkach zamiast odpisywać na miliard smsów na sekundę. Schudłam, usunęłam konto. W międzyczasie zaglądałam bo jednak się trochę od V. uzależniłam. Były inne nicki, te same problemy na końcu oczywiście okazywało się, że to ona. 
Nikt nie pomoże jeśli autorka sama nie będzie chciała. A jak nie chce to niech nie płacze tu co chwila ;) Bo nic mnie bardziej nie wkurza niż lenistwo i szukanie drogi na skróty :) Jojczenie, jojczenie i zdziwienie, że wszyscy już się śmieją :D

Pasek wagi

Ja podzielam opinie dziewczyn, jeżeli chcesz coś zmienić w swoim życiu to musisz wziąć się w garść, każdy z nas popełnia jakieś błędy ale ważne by się nie poddawać...

niestety wszystko na swój rachunek ! bierz sie za siebie!!!

Dziewczyno, serio? Nie chodzisz na basen?! Ja ważę obecnie 131 kg!! a ważyłam jeszcze 12 kg więcej i chodzę do tego mam 30% ciała w tatuażach i myślisz, że się przejmuję? :) Tak naprawdę to Tobie siedzi coś w głowie, ludzi mało obchodzi jak wyglądasz chwilę patrzą a potem robią co chcą. 

Prawda jest taka, że jak sama nie będziesz chciała nic zrobić tylko będziesz chciała zrobić bo... nie ubierzesz mini to nigdy nie schudniesz, sorry. Przerabiałam to lata. Nie jest to według mnie Twój czas na odchudzanie, zresztą to głupie słowo należy zmienić sposób żywienia a nie tylko polegać na diecie bo jak sama widzisz na diecie kilogramy poszły a potem obżarstwo i tadam masz 10 kg więcej. Przemyśl sobie dla kogo chcesz to zrobić - dla ciuchów czy dla siebie. 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.