- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
4 października 2014, 14:30
Kurcze no co jest ze mną nie tak chciałam schudnąć tak z 5 kg i ponieważ niedługo mam rodzinna imprezę to chciałabym się z tym uporać tak przed końcem miesiąca no może nie całkiem ale chociaż częściowo. Więc postanowiłam sobie zastosować dietę taką 1200 kcal i oczywiście w zero słodyczy, trochę ruchu nie chciałam przesadzać z tym ruchem żeby się za bardzo nie osłabić ponieważ no jestem załamana nawet pół kilo nie spadło a przecież zawsze na początku kilogramy lecą najszybciej. No jestem załamana i nie wiem co jeszcze mogę zrobić.
4 października 2014, 14:55
Ha. Nie, to tak nie działa. W czasie dodawania najprawdopodobniej nie schudniesz, bo nie o to w dodawaniu chodzi. Chodzi o to, żeby twój metabolizm wrócił do normalnego poziomu. Pojesz jak człowiek w okolicach 2000 kcal conajmniej kilka tygodni, dopiero się zabierasz za kolejne diety. Czyli dłuuuga stabilizacja. Na twoim miejscu odpuściłabym sobe redukcyjne plany przynajmniej do końca roku.
4 października 2014, 15:02
Z tego co piszesz to właśnie powinno być wszystko ok bo ok kilku ostatnich miesięcy jadłam tak jak piszesz w okolicach 2000 a może nawet trochę więcej i właśnie w tym czasie przybyło mi tak z 2-2,5 kg ale pewnie przybyło by mi więcej gdyby nie ćwiczenia. Więc po ponad pół roku jedzenia ponad 2000 kcal dziennie powinno być wszystko nok, prawda? Do dam tylko że w tym czasie jedzenia wszystkiego nie odmawiałam sobie również słodkiego jeśli to ma jakieś znaczenie
4 października 2014, 15:21
ania, ewidentnie masz problemy z metabolizmem. Już fakt, że przerabiałaś i 1200 i kopenhaską o tym świadczy. Nie ma magiczej opcji - nauczyłaś tymi dietami swoje ciało magazynować tłuszcz na zapas i trzymać się go kurczowo, to teraz masz. Jedzenie wspomagaczy odchudzania to najgorsza obcja, bo o ile działają, to tłumią naturalne działanie hormonów tarczycy. A tego nie chcesz. Chesz, żeby twój organizm wyluzował i przestał panikować przy każdym cięciu kcal. Dziwisz mu się? Serwowałaś mu poważne głodówki.
Co ja bym zrobiła na twoim miejscu - oczywiście nie musisz się z tym zgodzić.
-ułożyłabym idealne menu. Pod kątem proporcji makroskładników. Wywaliłabym słodycze, alkohol, wszystko, co przetworzone. Ograniczyła nabiał, może nawet pracowała nad redukcją glutenu. Wszystko zapięte na ostani guzik, zgodnie z zapotrzebowaniem.
-Jak się nauczysz tak jeść, to obcinasz kcal do sensownej redukcj, ile tam ci wychodzi zapotrzebowania zgodnie z wagą, to umowne 1600-1700 czy whatever. Nadal dbasz o podaż białek i tłuszczu.
-dodajesz trening siłowy. To ważne, bo taki trening stymuluje spalanie potreningowe i podkręca metabolizm. Nawet jeśli nie spala bardzo dużo kcal w czasie samej sesji.
Ja trochę cię rozumiem - na mnie też nie działają żadne radykalne cięcia kcal. Ale działa to, co wypisałam powyżej. Zmiany w wyglądzie nie są szybkie, ale są i są trwałe.
ALe to ja, mnie się do niczego nigdy nie spieszy.
4 października 2014, 15:30
jurysdykcja bardzo Ci dziękuję za fajną i wyczerpującą wypowiedź :), jeśli Twój awatar to Twój aktualny wygląd, to sorry ale Ty nie musisz się do niczego śpieszyć bo wyglądasz super, też bym tak chciała :) no ale cóż, może kiedyś. Jeszcze raz dzięki i pozdrawiam
4 października 2014, 15:36
4 października 2014, 15:58
to wręcz nieprawdopodobne. na takiej diecie ja zawsze chudłam bez problemu i to po 1,5 kg na tydzień.
4 października 2014, 16:02
Mam 173cm wzrostu.
jesteś wysoka i to by wyjaśniało Twój wygląd, ja mam prawie 10 cm mniej więc przy podobnej wadze wyglądam zdecydowanie gorzej.